CZYTELNICY PISZĄ: Akcja ratowania uwięzionego gołębia
W poniedziałek 9 czerwca gołąb uwięziony na wysokości drugiego piętra, zaplątany nóżkami w siatce i zwisający łepkiem w dół z kratki strychowej bloku nr 27 przy ul. Sowińskiego, został uratowany przez pracowników Państwowej Straży Pożarnej w Wyszkowie.
Dostaliśmy telefony interwencyjne od mieszkańców sąsiedniego bloku, którzy nie mogli patrzeć na męczarnie tego ptaka i nieudolne próby ratowania go czynione przez jego towarzyszy. Nie mogliśmy zdobyć klucza od strychu, a czas działał na niekorzyść ptaka.
Poprosiliśmy więc gorąco straż pożarną, która po niepochlebnym komentarzu internetowym po ostatniej akcji ratowania psa na Bugu wymawiała się, że nie jest od tego.
Humanitaryzm strażaków jednak zwyciężył i po kilkunastu minutach zjawili się w wozie strażackim z podnośnikiem i po następnych kilkunastu minutach ptak został uratowany. Zrzucona została również siatka i inne pułapki zastawione, jak mówią mieszkańcy, przez kogoś z tego bloku, kto już wcześniej dał się poznać jako wróg wszystkiego, co się rusza.
Okazało się, że gołąb ma obie łapki owinięte sznurkami, które zdążyły już wrosnąć w skórę.
Cienkimi nożyczkami do paznokci udało się je poprzecinać i usunąć. Gołąb był tak osłabiony, że nie mógł chodzić, nie mówiąc o fruwaniu. Zabrałam go na balkon i umieściłam w transporterku dla kotów, dając wodę i jedzenie. Nie ruszał się i bałam się, że trzeba go będzie uśpić. Po 6 godzinach odżył. Wystawiony na transporterek długo czyścił pióra, a potem odfrunął. Ulżyło mi. GOŁĄB ZOSTAŁ URATOWANY.
Kolejny raz składamy ogromne podziękowania panom z PSP w Wyszkowie.
Panowie, tak trzymajcie, żeby nie wiem jakie prowokacyjne komentarze pojawiały się w Internecie! Żyć się chce, jak ratujecie życie innego stworzenia, choćby tak mało znaczącego i brudzącego balkony jak gołąb. Dziękujemy również interweniującym mieszkańcom sąsiedniego bloku.
Wszystkim mieszkańcom, którym tak jak mnie gołębie zanieczyszczają balkony, przypominam, że można niszczyć ich siedliska tylko od 16 października do końca lutego, jeśli wymagają tego względy bezpieczeństwa lub sanitarne, a zabezpieczać balkony i strychy w sposób nienarażający zwierząt na okaleczenia i cierpienia, które stały się udziałem tego gołębia.
Ewa Strzeszewska, Oddział TOZ w Wyszkowie
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2014-06-23 13:53
~kosz
W samochód kanadyjki która zatrzymała się na autostradzie żeby pozbierać kaczki które przechodziły przez drogę uderzył motocykl, zabił się kierowca motocykla i pasażer. Została skazana za stworzenie sytuacji zagrażającej zdrowiu i życiu. Ratując jakieś zwierzęta trzeba najpierw pomyśleć i uważać na zdrowie swoje i innych ludzi.
2014-06-18 15:23
~bell
Brawa dla Was wszystkich ratujących takie małe życia.
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
