INTERWENCJA: Dzieci krzyczą, a dorośli na to...
Od wiosny głośne „maaaamooo” rozlega się na większości wyszkowskich blokowisk. Maluchy krzyczą, bawią się, grają, co często budzi zdenerwowanie starszych sąsiadów, szukających po pracy lub na emeryturze spokoju w domowym zaciszu. Poważniejszym problemem zdają się być jednak wulgarne reakcje dorosłych na, czasami być może zbyt hałaśliwe, zachowanie dzieci. Z taką sytuacją spotkała się jedna z naszych czytelniczek.
– Jak to dzieci przed blokiem, hałasują, wołają mamę, żeby coś zrzuciła przez okno, grają.
Ale zachowanie tych państwa wobec dzieci uważam za skandaliczne – opisuje nam sytuacje, do których notorycznie dochodzi przed jednym z bloków przy ul. Sowińskiego. – Trzeba wziąć pod uwagę, że to osiedle bloków, tu dzieci nie mają swoich podwórek. Jeśli dzieci się źle zachowują, można im zwrócić uwagę, ale nie w taki sposób.
– Ostatnio moje dziecko zostało wyzwane. Z relacji sąsiadów wynika, że wyzywane są też inne dzieci – dodaje, cytując słowa, delikatnie mówiąc, nieparlamentarne. – Dzieci nie mogą grać w piłkę, ci państwo grożą, że ją zabiorą. Zwróciłam im uwagę, ale nawet nie zareagowali. To co mam zrobić? Stanąć i bluzgać się z nimi? Za kilka dni wakacje, więc będzie jeszcze gorzej.
W takich sytuacjach w zasadzie jedynym rozwiązaniem jest rozmowa z sąsiadami, a jeśli będzie nieskuteczna pozostaje droga sądowa. W rozmowie z dzielnicowym wyszkowskiej policji wskazany przez naszą czytelniczkę mieszkaniec zaprzeczył, by używał wobec dzieci wulgarnych słów. Przyznał jednak, że często pracuje na nocne zmiany, po których musi odespać w dzień. Sąsiedzi z kolei zostali pouczeni, by niepokojące sygnały zgłaszać policji na bieżąco.
Podobne interwencje policja odbiera z różnych osiedli. Zdarzają się skargi starszych osób nawet na to, że dzieci czy młodzież wrzucają piłkę do ich ogródka. – Cisza nocna obowiązuje od godz. 22.00 do 6.00. Jeśli dzieci zachowują się wyjątkowo głośno, można im zwrócić uwagę, ale w kulturalny sposób – podkreślają policjanci.
Konflikty sąsiedzkie na terenie największej wyszkowskiej spółdzielni mieszkaniowej nie należą do rzadkości. Dość często skarżą się starsze osoby, które chcą mieć spokój i ciszę. Ale skarżą się nie tyle na dzieci, co na młodzież, że pod blokami pije i klnie. – Skargi były powodem zabrania z wielu miejsc ławek – dodaje prezes SM „Przyszłość” Mirosław Marszał.
Nic nie usprawiedliwia opisanego przez naszą czytelniczkę zachowania dorosłych, choć i młodzi potrafią być wulgarni. Przychodzą im też do głowy najdziwniejsze pomysły. Ostatnio w nocy kilka osób weszło na dach bloku nr 81 przy ul. Sowińskiego.
SB
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2014-06-22 21:01
~''wielbiciel babci Adasia''
A przed naszym blokiem jest ogrodzony plac zabaw a parę metrów dalej jest duża połać łąki,nieco dalej boiska w gimnazjum, gdzie można pograć ale dzieci uparły sie mieć za bramkę ...metalowe ogrodzenie od placu zabaw...chyba nie muszę wyjaśniać jaki mamy chałas każdego popołudnia jak oni walą tą piłką w metalowe ogrodzenie...pozdrawiam kochaną babcię , która po zwróceniu uwagi jej wnukowi krzyczy ''graj Adasiu graj...nie przestawaj''i Adś -chłopicho 15 lat wali piłą w ogrodzenie :-(
2014-06-21 15:59
~czytelnik
na moim np osiedliu jest boisko stoja dwie bramki z 200 metrów dalej jest szkoła w niej przerózne boiska ale nie uparli sie grać mi pod samym balkonem, jak zwróciłam uwage na to ,że od piłki mam popękaną obudowę to smarkacz mi jeszcze powiedział i tak ma Pani popekaną to co to zmienia jak będzie więcej dziur...ręce opadają ...i ja mam im pozwolić grac w piłke i grzecznie iśc kupic nową obudowe ???No sory...
2014-06-19 17:32
~JA
Dzieci krzyczą, bo to są dzieci i nic tego nie zmieni. Wydaje sie, że problem tkwi w samym blokowisku mało przestrzeni do życia, brak placów zabaw itp. Wystarczy spojrzeć na nowe bloki, max mieszkań na niewielkiej powierzchni.
2014-06-19 11:21
~słuchacz wyjców podookienych
Ba... Cham ze wsi wyjdzie, ale wieś z chama nigdy. Wystarczy popatrzewć czyje dzieci drą się pod oknami bloków. Odpowiedź nasuwa się sama. I trudno tu mieć pretensje do dzieci, bo one są tak wychowywane w domu.
2014-06-18 17:03
~Ja
Może wystarczyłoby żeby rodzice nauczyli dzieci kulturalniej zachowywać sie na podwórku, może pasowałby im wytłumaczyć ,że to nie boisko , że nie trzeba zdzierać gardeł , że tu mieszkaja inni ludzie ...nie popieram wulgaryzmów ale dzisiejszym dzieciom sie w głowach poprzewaracało mi na zwrócenie uwagi ,że niekrzyczcie mi tak pod balkonem boisko macie pare metrów dalej alebo zachowujcie sie przyzwoiciej taki malec z 130 w kapeluszu odpowiedział słowami których tu nie przytoczę a jego tatuś spaceruje parę metrów dalej uśmiechnięty od ucha do ucha...nie wstawiajmy dzieci w rameczk''i bo to dzieci im sie należy wszystko ''...po 10 godz pracy też chcę odpocząć a zeby to zrobić muszę okna wszystkie pozamykać bo nie da sie telewizoru już głośniej włączyć ,żeby dzieciaki spod mojego balkonu przegłośic...
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
