GMINA RZĄŚNIK: Zawód rolnika to zawód piękny (foto)
W deszczową niedzielę 24 sierpnia odbyły się dożynki gminy Rząśnik. Mieszkańcy tradycyjnie spotkali się, by podziwiać plony i podziękować rolnikom za trud włożony w ich uzyskanie. Wydarzeniem artystycznym był pierwszy taki koncert w rodzinnej miejscowości śpiewaków operowych, Bogusława i Ryszarad Morków, którzy mieszkali i wychowali się w Rząśniku. Szkoda wielka, że odbywał się w strugach deszczu.
Korowód dożynkowy przeszedł spod urzędu gminy na targowicę. Piękne wieńce po prezentacji dopełniły dekorację, przygotowaną przez sołectwo Nowe Wielątki.
Po uroczystej Mszy św. w dożynkowy nastrój widzów wprowadziła Gminna Orkiestra Dęta z Gruduska pod batutą Artura Żuchowskiego. Zagrała kilka utworów z kanonu muzyki popularnej, m. in. grupy The Evening Birds „The Lion sleeps tonight” czy znane i lubiane „Yesterday” Beatlesów. Występ orkiestry, mimo iż odbywał się w strugach deszczu, przyciągnął wiele osób. Oklaskiwanie artystów utrudniały trzymane w rękach parasolki. Konferansjerzy na szczęście szybko zorientowali się, w czym rzecz i wprowadzili inny sposób nagradzania występujących – unoszenie parasoli.
Wójt Paweł Kołodziejski powitał wszystkich obecnych, szczególnie serdecznie rolników.
- Zawód rolnika to zawód piękny – podkreślił w swoim wystąpieniu wójt. – Jest to zawód wyjątkowy, ponieważ pozwala obcować z naturą, a obcowanie z naturą kształtuje człowieka, uwrażliwia go, uczy cierpliwości i sumienności. Uczy przywiązania do ziemi, ale przede wszystkim uczy pokory. Jesteśmy wam, rolnicy, szczególnie wdzięczni i oddajemy wam szacunek – zwrócił się do bohaterów niedzielnej uroczystości.
Poruszył też wątek problemów, z jakimi borykają się rolnicy i za które ich serdecznie przeprosił. Dotknął również kwestii dbania o wspólne dobro. Przyznał, że nielegalne wysypywanie śmieci wciąż zdarza się na terenie gminy. Podziękował radnym, ponieważ dzięki ich zgodnej współpracy gminie udało się osiągnąć 23. w kraju, a 5. w województwie miejsce pod względem wykorzystania środków i funduszy unijnych.
Głos zabrali też goście, m. in. poseł RP Bartłomiej Bodio, radny wojewódzki i pracownik ostrołęckiego WORD-u Mirosław Augustyniak oraz starosta wyszkowski Bogdan Pągowski.
W konkursie na najpiękniejsze wieńce zostały nagrodzone wszystkie sołectwa: Wincentowo, Józefowo, Rząśnik, Janowo, Gołystok, Nowy Lubiel, Bielino, Wielątki, Stary Lubiel, Dąbrowa, Grodziczno, Nowa Wieś, Nowe Wielątki
Wręczono też nagrody największym dostawcom mleka. Firma MLEKS nagrodziła: Wiesława Suchtę z Janowa, Zbigniewa Jasińskiego z Wólki Lubielskiej, Jan Grzymałę z Wielątek, Sławomira Zdzierę z Gołystoku, Marka Wiśniewskiego z Nowych Wielątek, Hannę Dobrzyńską z Nowych Wielątek, Mirosława Pawłowskiego z Komorowa
Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska z Grodziska Mazowieckiego uhonorowała: Jana Kucharczyka, Marka Suchtę, Wiesława Orłowskiego, Franciszka Mielczarczyka – z Janowa, Jarosława Kołodziejskiego, Jerzego Marzocha, Romana Stopkę – z Wincentowa, Jana Borkowskiego z Bielina, Stanisława Lubielskiego z Wólki Lubielskiej, Dariusza Kucharczyka z Janowa.
Rozlosowano nagrodę (rower) w konkursie WORD Ostrołęka oraz 10 tabletów wśród osób, które złożyły wniosek w urzędzie gminy o udział w projekcie przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu w gminie Rząśnik.
Część artystyczną rozpoczęli uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej im. Jana Trzaskomy w Porządziu. Zaprezentowali program składający się z polskich tańców ludowych. Zatańczyli m.in. krakowiaka i oberka. Publiczność zgromadziła się pod samą sceną zachęcona pięknym śpiewem i tańcem dzieciaków. Tuż po nich na scenie pojawił się zespół „Kurpie Białe”, który występował przed własną publicznością. Zespół tworzą członkowie klubu srebrnego wieku. Wykonywali pieśni ludowe.
Zaśpiewali dla swoich
Koncert „Najpiękniejsze melodie świata” prowadziła aktorka Laura Łącz. Opowieści o śpiewakach Bogusławie i Ryszardzie Morkach oraz Iwonie Kaczmarek urozmaicała recytacją wierszy Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Artystom, którzy młode lata spędzili w Rząśniku, nie szczędziła pochwał.
- A teraz „Pan Bozia” z „My Fair Lady”. Wykona to nasz cudny bas Ryszard Morka – zapowiedziała jeden z utworów. A tak mówiła przed „Gdybym był bogaczem” ze „Skrzypka na dachu”:
- Pan Ryszard znany jest nie tylko z pięknego głosu, ale i niebywałych zdolności aktorskich. Przez cały czas swojej kariery w Teatrze Wielkim obsadzany był w tego typu rolach, które wymagały oprócz głosu również ewidentnego talentu aktorskiego, dlatego przepięknie nam zaśpiewa.
- Pani Iwona Kaczmarek wybrała dziś dla państwa same wielkie, piękne hity na głos kobiecy. Na sopran – zaznaczyła prowadząca.
Duet “Tonight” z „West side Story” pięknie zaśpiewali i zatańczyli tenor Bogusłw Morka i sopranistka Iwona Kaczmarek. Bracia Morkowie wzruszyli wykonaniem utworu “Moja matko” nie tylko swoją mamę, która nie zważając na ulewę wraz z mężem słuchała koncertu utalentowanych synów.
- Natura sprawiła nam niesamowitą niespodziankę – nawiązał do pogody Bogusław Morka. - Można było inaczej, ale jest tak jak jest i dziękuję Bogu, że tak jest. Wy stoicie i mokniecie, my śpiewamy i też mokniemy...
- 30 lat nie byłem tutaj, w Rząśniku, w sensie artystycznym – kontynuował. – Chciałbym oczywiście wspomnieć tutaj o panu wójcie, panu Pawle Kołodziejskim. Pan Paweł Kołodziejski jest przyczynkiem do tego, że tutaj się znaleźliśmy. To jest radość. A tak naprawdę od paru lat rozmawiałem z panem Januszem Wultańskim, moim serdecznym kolegą, żeby tu przyjechać. No i wreszcie dzięki namowom Janusza Wultańskiego mogliśmy tutaj zaśpiewać, za co dziękujemy i panu wójtowi, i panu Januszowi. Serdeczności dla wszystkich.
- To miejsce, to moje korzenie. Choćbym był na końcu świata, zawsze będę myślał o was i o tym miejscu – zapewnił widzów, którzy wytrwali do końca koncertu.
- Bardzo dziękujemy, że państwo z nami wytrwali tak cierpliwie pod parasolami – zwróciła się do nich na pożegnanie Laura Łącz.
Artystom towarzyszył znakomity zespół „Allegro” pod kierunkiem Andrzeja Płonczyńskiego.
- Wszystkiego najlepszego, do zobaczenia, może wkrótce, nie za 30 lat – żegnał się Bogusław Morka.
Po koncercie Ryszard Morka powiedział NW:
- To był koncert dla swoich. Człowiek chciałby oddać całe serce.
„Żuki”, „Mejk” i „Factor”
Choć deszcz nie ustawał, dalsza część programu była kontynuowana. Zespół „Żuki”, występujący w tym samym składzie od 1988 r., wykonał przeboje „Beatlesów”, Krzysztofa Klenczona i własne. – Dla garstki widzów, których deszcz nie przestraszył, występowali jak dla tłumów. To prawdziwi profesjonaliści – chwalił zespół, główny organizator imprezy, dyrektor gminnej biblioteki Sławomir Pierzynowski.
Ok. 20.00 deszcz zelżał. Na scenie pojawił się popularny wśród młodzieży zespół „Mejk” z wokalistką Elwirą Mejk, a po nim „Factor”. Zabawa trwała do 22.00.
TPS, EB