Julian Jabłoński swój problem opisał w liście otwartym do burmistrza i prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Przypomina, że w czerwcu 2012 r. inwestycja budowy sieci kanalizacyjnej została zakończona, sprawdzona i odebrana, a następnie przekazana przez gminę PWiK.

Zgodnie z przepisami gmina wykonała przyłącza do granic posesji, drugą część – do domu mieszkańcy budują we własnym zakresie. W lipcu 2012 r. pan Julian otrzymał od PWiK warunki techniczne, a jesienią wykonał, a raczej próbował wykonać swoje przyłącze do sieci kanalizacyjnej. „Ze względu na brak spadku w kierunku odpływu ścieków, kanalizacja sanitarna nie funkcjonuje do dnia dzisiejszego” – pisze w liście otwartym.

Zdaniem pana Juliana przyłącze w drodze powiatowej zostało wykonane niezgodnie z dokumentacją. „Wzywaliśmy wielokrotnie przez okres dwóch lat Inwestora – Gminę Wyszków oraz PWiK jako gestora sieci kanalizacyjnej do obniżenia przyłącza kanalizacyjnego w drodze powiatowej w celu uzyskania minimalnego spadku (1,5%) do poprawnego funkcjonowania kanalizacji sanitarnej. (…) Nie możemy odprowadzać ścieków do nowo wybudowanej kanalizacji sanitarnej współfinansowanej ze środków Unii Europejskiej, z winy firmy projektowej, wykonawcy, inwestora, inspektora nadzoru inwestorskiego, którzy przy projektowaniu przyłącza kanalizacyjnego, realizacji inwestycji oraz nadzoru inwestorskiego, nie uwzględnili rzędnych odprowadzania ścieków z naszej kanalizacji wewnętrznej, która została wykonana i zinwentaryzowana w sierpniu 2006 r. (…) Wykonawca wykonał przyłącze kanalizacyjne niezgodnie z projektem, jak również nie uzyskał spadku kanalizacji zgodnie ze sztuką budowlaną, co zostało potwierdzone przez pomiary uprawnionych geodetów w 2013 i 2014 r.”
 

Jak informują nas prezes PWiK Teresa Jastrzębska oraz kierownik działu inwestycyjno-technicznego Wojciech Rojek, wykonana została inwentaryzacja powykonawcza i naniesiona na mapy. Na podstawie tej inwentaryzacji, odzwierciedlającej stan rzeczywisty po budowie, pan Jabłoński otrzymał warunki przyłączenia się do kanalizacji, ale od domu, a nie od szamba, jak to wykonał. Przyłącze od domu do zbiornika zbudował wcześniej. W efekcie okazało się, że końcówka położonego przez gminę przyłącza znajduje się wyżej, różnica wynosi ok. 7 cm. – Gdyby przyłącze poprowadził od domu, włączyłby się do kanalizacji – zapewnia Wojciech Rojek. Spadek od domu do przyłącza wynosi 1,40 m, od domu do szamba – już 1,11 m.

PWiK, jak i innym mieszkańcom mającym problemy z podłączeniem się, sugerowało zastosowanie rury o większej średnicy lub wybudowanie przydomowej przepompowni. Pan Julian nie zamierza jednak ponosić dodatkowych kosztów. 

Problem polega na tym, że choć pan Jabłoński dopełnił obowiązku naniesienia swojej wewnętrznej instalacji na mapy i zgłoszenia jej do geodezji w starostwie, w mapach udostępnionych projektantowi sieci kanalizacyjnej nie było śladu ani instalacji, ani domu. Urzędnicy gminy ze zdziwieniem przyglądali się mapie przedstawionej przez pana Juliana, gdy pojawił się problem z przyłączeniem do kanalizacji. Na jednym ze spotkań pana Jabłońskiego z urzędnikami padła deklaracja pomocy ze strony gminy przy przełożeniu przyłącza sieci do granicy działki, koszty materiałów przyłącza oraz odtworzenia konstrukcji i nawierzchni drogi powiatowej miały zostać pokryte przez starostwo, które nie zinwentaryzowało w odpowiednim czasie urządzeń kanalizacji sanitarnej na działce skarżących.

Z drugiej jednak strony na etapie przygotowania dokumentacji sieci pan Jabłoński zaakceptował przedstawione przez projektanta rozwiązanie.

Po zakończeniu inwestycji rzeczywiście okazało się, że sieć kanalizacyjna została położona niżej niż przewiduje projekt. Julian Jabłoński nie był zresztą jedynym mieszkańcem Rybna, który zgłaszał problemy z przyłączeniem się do sieci. W efekcie jednak inni przyłącza wybudowali, a pan Julian – domaga się przebudowy sieci w drodze.

- Który pomiar by nie był w drodze, to pan Julian, budując przyłącze od domu, a nie od szamba, połączyłby się z siecią – utrzymują pracownicy PWiK. Spadek między ulicą a granicą posesji wynosi 30 cm. Instalacja pana Juliana znajduje się niżej niż gminna część przyłącza. Wybudowanie sieci niżej powinno więc tylko ułatwić panu Julianowi przyłączenie się.

W sierpniu ubiegłym roku Julian Jabłoński złożył skargę na działalność burmistrza; rada miejska uznała ją za bezzasadną.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: