Kolory zimy
Wernisaż poplenerowej wystawy malarstwa „Zimowy pejzaż” odbył się 14 lutego w miejskiej bibliotece. Na obrazach artyści wspaniale przedstawili mazowiecki pejzaż w zimowej szacie. Wystawę można oglądać do 5 marca.
W plenerze, którego gospodarzami byli Dorota i Maciej Zalegowie z Długosiodła, uczestniczyło 9 malarzy: Wieńczysław Pyrzanowski, Jakub Cwieczkowski, Marcin Cabak, Kata- rzyna Słowikowska – Osik (jedyna artystka z Wyszkowa), Julian Sulikowski, Rajmund Gałecki, Hanna Mysłowska, Zuzanna Sierocińska, Sławomir Kamiński. Na sobotni wernisaż dotarło sześcioro z nich.
Komisarzem wystawy jest Wieńczysław Pyrzanowski.
- Przyjechaliśmy do leśniczówki i zaczęła się odwilż - opowiadał o warunkach pogodowych, w jakich odbywał się plener. - Przez tydzień była ładna zima, a kiedy my się pojawiliśmy, zima zaczęła znikać. Na początku było świetnie, pola ze śniegiem wyglądały wyjątkowo, ale śnieg znikał w zastraszającym tempie. W związku z tym zajęliśmy się malowaniem tego, co było. Myślę, że dobrze się stało, bo ten nasz pejzaż jest wyjątkowy, są to bardzo trudne zestawienia kolorystyczne.
Artystów i publiczność serdecznie powitała dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik – Nasiadko. W ten walentynkowy wieczór okazała artystom serce. Dosłownie i w przenośni - w prezencie dostali specjalnie dla nich wykonane palety malarskie w kształcie serc.
- Jesteśmy zaskoczeni tym przyjęciem. Widzicie państwo, jak nas tutaj dopieszczają i rozpieszczają – podziękował w imieniu artystów Wieńczysław Pyrzanowski.
Ocenił przy okazji prace zaprezentowane na wystawie: - To nie jest impresjonistyczny pejzaż. Często zachwycamy się impresjonizmem i sztuką zachodnią, a nie widzimy tego pięknego, co jest u nas. To są bardzo szlachetne i trudne zestawienia kolorystyczne. Jest tu kilka obrazów, które w sposób wrażliwy mówią o wyjątkowości naszego pejzażu. To nie jest smutne, to nie jest ponure czy brzydkie, to jest przeszlachetne – takie słowo przychodzi mi do głowy. Jestem zachwycony polskim pejzażem. Gdzieś tam patronował nam profesor Ludwik Maciąg (on i Jakub Cwieczkowski byli uczniami Profesora - ES). Myślę, że gdybym nie spotkał takiego człowieka, nie byłbym uwrażliwiony na to piękno nierozwrzeszczane, ciche, spokojne, ale pełne siły, wdzięku wyrazu i szlachetności.
O sztuce poszukiwania barw w zimowym lesie opowiedziała nam Katarzyna Słowikowska – Osik.
- Spaceruję po lesie wolnym krokiem, rozglądam się i widzę – kolor, widzę, że świeci śnieg, bo to jest ważne, żeby coś mi zaświeciło w tym obrazie, widzę kobaltowy las z tyłu, bo jest mglisto, i widzę drzewa na pierwszym planie, ale każde jest inne, i śnieg, który jest zupełnie inny niż śnieg na drugim planie. I już widzę kolor, i wyciskam na paletę farby, które są mi potrzebne do namalowania tego obrazu.
ES, (i)
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!