Po dwóch z rzędu porażkach, ze Ślepskiem Suwałki oraz Krispolem Września, wyszkowianie udali się do Ostrołęki, z celem przełamania złej passy. Mecz rozpoczął się od wyrównanej, jak na derby Mazowsza przystało, walki. Z dobrej strony pokazywał się od początku atakujący Łukasz Kaczorowski, którego zagrywka pozwoliła prowadzić liderowi tabeli na pierwszej przerwie technicznej. Dopingowani przez komplet publiczności gospodarze szybko jednak wyrównali. Determinacji wystarczyło im na tyle, by do samego końca toczyć z Camperem niezwykle zacięty bój „punkt za punkt”. W decydującym fragmencie (gra na przewagi) upór ten zaowocował i to Pekpol cieszył się z prowadzenia w meczu 1:0 (27:25).

Podopieczni Andrzeja Dudźca szli za ciosem, czego udokumentowaniem było prowadzenie 3:0 po zmianie stron. Camper, choć próbował wrócić na właściwy tor, nie mógł dotrzymać tempa miejscowym. Ci uciekli liderom przy stanie 16:12, wioząc tą różnicę do końca, triumfując 25:19.

Przyjezdni rozpoczęli trzecią odsłonę od piorunującej zagrywki, którą rozbili przyjmujących Pekpolu. Podrażnieni dotychczasowym przebiegiem spotkania znacznie poprawili grę w większości elementów, również w przyjęciu. Punkty, zdobywane w sposób efektowny, długimi seriami przyniosły nadspodziewany efekt, w postaci nokautującego zwycięstwa 25:11. 

Czwarty set zatem zapowiadał ogrom emocji. Obraz gry dostarczył ich kibicom, ale nie do końca. Przez połowę seta żaden z zespołów nie zbudował wyraźnej przewagi. Po drugiej przerwie technicznej w drużynie Campera znowu coś się zacięło, co konsekwentnie wykorzystywali rywale. „Biało-czerwoni”, jak nazywają swoich ulubieńców ostrołęccy kibice, prowadzili 18:16, by ostatecznie zwyciężyć 25:22 i w całym spotkaniu 3:1. 

Nagroda dla najbardziej wartościowego zawodnika meczu powędrowała w ręce środkowego Pekpolu Ostrołęka Karola Szczygielskiego. 

 

(27:25, 25:19, 11:25, 25:22)
 

Camper wystąpił w składzie: Woroniecki, Kaczorowski, Kowalczyk, Główczyński, Wójcik, Rutecki, Sobczak oraz Wojtkowski, Faryna, Zrajkowski, Peszko i Obrębski. 

Camper wciąż zasiada na fotelu lidera tabeli Krispol I Ligi, jednak jego przewaga z meczu na mecz topnieje. Sprzyjającymi dla obecnej sytuacji Campera w tabeli okazały się porażki innych czołowych drużyn, najbardziej mu zagrażających. Victoria Wałbrzych na wyjeździe przegrała po tie-breaku z Caro Rzeczyca, natomiast Krispol Września uległ na własnym parkiecie KPS Siedlce. Po trzy punkty sięgnął natomiast Ślepsk Suwałki, pewnie ogrywając nyską Stal i obecnie to podopieczni Piotra Poskrobko zamykają ligowe  „pudło”.

W najbliższą sobotę w Wyszkowie kolejne emocje związane z siatkówką. Camper zmierzy się o 18:00 z Avią Świdnik, drużyną zajmującą ostatnie miejsce w tabeli.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: