W drugim zimowym meczu sparingowym piłkarze Bugu Wyszków wyraźnie ulegli w Grójcu również IV-ligowemu Mazowszu. O wyniku zdecydowało pierwsze 25 minut, w trakcie których goście dali się zepchnąć do głębokiej defensywy.
Mazowsze Grójec - Bug Wyszków 4:1 (3:1)
Przez pierwsze minuty sobotniego meczu goście z Wyszkowa byli zupełnie zagubieni i w tym czasie ponieśli straty, których nie udało się już odrobić. Pierwsza bramka padła już w 4 minucie. Gracz Mazowsza próbował dośrodkowywać z prawej strony, wyszedł mu jednak strzał na bramkę, który wpadając w krótki róg zupełnie zaskoczył nowego bramkarza Bugu Pawła Błesznowskiego. Po 12 minutach meczu było już 2:0. Po dośrodkowaniu z linii bocznej boiska napastnik z Grójca wyskoczył nieatakowany przez stojącego obok Roberta Nogaja i z kilku metrów strzałem głową dopełnił formalności. Około 25 minuty meczu goście zaczęli stopniowo wychodzić z letargu. Coraz częściej gościli przed bramką rywala i groźnie atakowali. Pierwszy indywidualną akcję próbował wykończyć Rafał Linka. Lewy pomocnik Bugu minął dwóch rywali, ale oddanie strzału uniemożliwił mu szybkim wyjściem i skróceniem kąta bramkarz Mazowsza. Chwilę później niecelny strzał oddał Karol Skoczeń. Niestety, w momencie, kiedy piłkarze trenera Artura Salamona zaczęli przeważać, stracili trzecią bramkę. Obciąża ono konto naszego nowego bramkarza, który wychodząc z bramki, nie trafił w piłkę. Dobiegł do niej pierwszy gracz gospodarzy, któremu pozostało już tylko kopnięcie do pustej bramki. Wyszkowianom jeszcze przed przerwą udało się zdobyć kontaktowe trafienie. Po zbyt krótkim wybiciu przez bramkarza futbolówkę przejął Łukasz Kowalczyk. Po chwili przymierzył bardzo mocno z 20 metrów, bramkarz odbił piłkę na poprzeczkę, a z celną dobitką pospieszył Skoczeń.
W drugiej połowie zarówno trener Salamon, jak i opiekun Mazowsza, były trener Bugu, Andrzej Prawda od 60 minuty dali szansę dublerom i młodzieży, przez co mecz znacznie stracił na atrakcyjności. I znów trochę lepiej radzili sobie miejscowi. W tej odsłonie padła już tylko jedna bramka. W 83 minucie jeden z grójczan w sytuacji sam na sam pokonał Karola Ponichterę.
Warto wspomnieć o bardzo estetycznym i funkcjonalnym sztucznym boisku w Grójcu. Pełnowymiarowe boisko sprawia, że do to Grójca przyjeżdżają i płacą za możliwość gry inne drużyny. Szkoda, że taka możliwość jest w miastach sporo mniejszych niż Wyszków.
Następny mecz sparingowy Bug rozegra 7 lutego o godz. 19. w Ciechanowie z Nadnarwianką Pułtusk.
MiM