Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


GMINA RZĄŚNIK: Żeby dowiedzieli się, że to nie byli bandyci
Film „Bracia Kmiołkowie”, nakręcony przez TVP w 2009 r., opowiada o dowódcy oddziału „żołnierzy wyklętych” działającego od maja 1947 r.  do sierpnia. 1951 r.  na terenach Puszczy Białej.   – Ich pragnieniem było, żeby młode pokolenie i wszyscy dowiedzieli się, że to nie byli bandyci – podkreślił członek oddziału Marian Czajkowski. Podczas spotkania w bibliotece 12 marca film wywołał dyskusję także o współczesnym wyrażaniu patriotyzmu.  
Film był kręcony w lutym 2009 r. Obecni byli przy tym m.in. Mirosław Powierza (prowadzący czwartkowe spotkanie), Dorota Cywińska, dr Stanisław Poleszak (z IPN w Lublinie). W filmie wykorzystano wypowiedzi Kazimierza Krajewskiego z IPN w Warszawie, mieszkanki Sieczych Marianny Mróz (opowiada, jak oddział Kmiołka kwaterował w gospodarstwie jej rodziców), śp. Stanisława Solińskiego z oddziału Kmiołka.
Mirosław Powierza poinformował, że prowadzone są ekshumacje, identyfikacje zamordowanych żołnierzy niezłomnych. Od ich rodzin, także rodziny Kmiołków, zostały pobrane materiały DNA do identyfikacji. – Miejmy nadzieję, że będą odnalezione doczesne szczątki Jana Kmiołka i Stanisława Kowalczyka.  
Osoby wypowiadające się w filmie, które znały Jana Kmiołka i jego żołnierzy, mówili, że to byli szlachetni ludzie. Oddział przetrwał tak długo, bo cieszył się „dość powszechnym uznaniem ludności”.  Wychodził z opresji, okrążenia, zasadzek, potyczek z wielokrotnie silniejszymi siłami bezpieki.
Los oddziału (w stałym jego składzie w 1951 r. byli, prócz dowódcy i jego brata: Franciszek Ampulski, Stanisław Kowalczyk, Jan Wróblewski, Julian Nasiadko i Antoni Struniawski, dochodził z siatki terenowej Marian Czajkowski „Dym”) został przesądzony, gdy do akcji wprowadzono tajnego współpracownika bezpieki. Był nim Aleksander Policewicz, ps. Popławski i Andrzej, wikary w Długosiodle, były akowiec z Wileńszczyzny. Jan Kmiołek w początkach 1951 r. skontaktował się z nim. Ksiądz złożył o tym meldunek bezpiece. Sam nie chciał uczestniczyć w rozpracowywaniu oddziału, ale wprowadził do niego agenta, por. Edwarda Wasilewskiego ps. Wichura, jako przedstawiciela nieistniejącej centralnej organizacji podziemnej. Operacja otrzymała kryptonim „Lancet” 
Agent wizytował oddział 18 razy, poznał ludzi, którzy go wspierali. Zlecił mu pewne zadania, np. nakaz powstrzymania się od akcji zbrojnych, zażądał spisu członków i osób typowanych do odznaczeń, a także wytypowania kandydatów na kurs dywersyjny do Anglii. Jan Kmiołek wskazał na Mariana Czajkowskiego, ale agent zażądał, by był nim sam Jan Kmiołek. 
- Teraz się domyślam, że to była gra, fikcja, bo chodziło od początku tylko o niego (Kmiołka – red.) –  mówił na spotkaniu Marian Czajkowski.  
Jan Kmiołek 27 sierpnia 1951 r. został aresztowany w Katowicach. A jego oddział otrzymał zadanie, by chronić radiostację w gajówce Jurgi. Wszyscy tam zginęli, otoczeni przez oddziały bezpieki. Jana Kmiołka 29-krotnie (to jeden z rekordów w skali kraju), a Stanisława Kowalczyka, jego podkomendnego, 14-krotnie skazano na karę śmierci. Wyroki wykonano w  więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie.        
Określenie „bandyci” za rodziną Kmiołków ciągnęło się latami. – Nie raz pytano: „To z tych bandytów?” – wspominał z goryczą w głosie Jan Kmiołek na czwartkowym spotkaniu. – Ja byłem zakałą, nawet moje dzieci.  
Mówił o tym też Marian Czajkowski, zdradzając marzenie swoich kolegów: - Tego wszystkiego nie byłoby szkoda, gdyby młode pokolenie dowiedziało się prawdy, bo przecież myśmy wszyscy byli uważani za bandytów. Kto Polskę bronił, to bandyta był.    
Marian Czajkowski został aresztowany  13 września 1951 r. Przetrwał ciężkie śledztwo i pokazowy proces. – Jana Kmiołka wozili na te rozprawy – przypomniał. – To spowodowało, że się przyznałem. 
Zapytany o ocenę obecnych czasów powiedział: 
– Słyszałem taką piosenkę w radiu: „Polsko, obudź się”, a ja chciałbym do tych obojętnych powiedzieć: „Nie bądźcie obojętni”, bo tu trzeba pracować, trzeba bronić ojczyzny. Narodzie obojętny, obudź się! 
- Byłem dzieckiem, miałem 5 lat, ale pamiętam aresztowania – wspominał Jan Kmiołek, krewny legendarnego Jana Kmiołka. - Mój tata też miał karę śmierci. Ciężko mi wspominać, bo w gardle zasycha. Mama wspominała, że tak czytali: „Oskarżony się nie przyznał,  oskarżonemu nie udowodniono winy, kara śmierci”. Wrócił po amnestii w 1954 r. 9 lat podżył i jako 50-letni musiał odejść z tego świata. Na UB tak mu dokładali, że dłużej nie wytrzymał. Chleba brakowało. Ale były sąsiadki, które, jak chleb upiekły, to zawołały i poczęstowały. Takie rzeczy się pamięta do końca życia.   
- Jak to jest możliwe? – zastanawiał się Marek Głowacki. –  Mamy demokratycznie wybrane władze, mamy święto narodowe, które zostało ustanowione uchwałą sejmową i nasze wyszkowskie władze nie wywieszają flag. Uważam to za skandal i uważam, że to jest dobre miejsce, żeby o tym powiedzieć, bo być może dotrze ten głos do naszej władzy, może chociaż za rok ktoś wpadnie na pomysł, żeby te flagi powiesić.
- Przypominajmy o tych żołnierzach wyklętych – apelowała Renata Rębała, która opowiedziała, jak jej syn, przygotowując się do konkursu „Warszawska Syrenka”, usłyszał od nauczycielki, do której zwrócił się, by mu podpowiedziała, jaki wybrać wiersz: „Najlepiej jakby nie był patriotyczny, niech będzie jakiś żartobliwy, śmieszny”. - Dlatego mamy tak, jak mamy.   
EB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2015-03-24 13:43
~zdziwiona
Ach ta wasza "patriotka" i ci wasi "bohaterowie" wraz z Kniołkiem. Wielu niezależnych osób z waszego terenu mówi co innego. Ja też znan w innej gminie rodziny podobnych "patriotów, bohaterów"
2015-03-21 20:52
~widząca inaczej
"Marian Czajkowski został aresztowany 13 września 1951 r. Przetrwał ciężkie śledztwo i pokazowy proces. – Jana Kmiołka wozili na te rozprawy – przypomniał. – To spowodowało, że się przyznałem" . Wielki cud się stał Marian Czajkowski przeżył aby młode pokolenie i wszyscy dowiedzieli się, że to nie byli bandyci .Bezpieka mu to zagwarantowała !!! Smieszny starszy gość.
2015-03-20 21:32
~noe
Jakie kierownictwo taka i nauczycielka
2015-03-20 08:16
~nie patriota
o tym gościu co i jego dzieciach każdy ma taki wizerunek jaki sobie sam wypracował tak o tobie mówią jak cię widzą
2015-03-20 07:58
~www
Też mi patryjotka.Na pokaz.
2015-03-19 17:54
~ojej
Oj nieładnie, pani nauczycielko, nieładnie. Mamusia taka patriotka, to i syn mógł błysnąć patetycznie. Nieładnie! :))
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Silny wiatr pokrzyżował plany organizatorów piątkowego, 17 czerwca, letniego kina plenerowego. Do obejrzenia wszystkich zaplanowanych na weekend filmów, a więc...
Sport
Ostatni pojedynek w III lidze kobiet rozegrały w sobotę zawodniczki Loczków Wyszków. - Oby ostatni na czas dłuższy niż rok - mówią...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa