Młodzi bezrobotni
Na koniec minionego roku stopa bezrobocia w powiecie wyszkowskim wyniosła 10,8%. Spośród 3.173 osób bezrobotnych zasiłek pobierało 451. Połowę bezrobotnych zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy stanowią ludzie młodzi: 900 w wieku 25-34 lata, 800 absolwentów w wieku 18-24 lata. Wśród ofert pracy mogą wybierać brukarz czy kierowca, natomiast nie ma pracy dla kucharzy czy nawet technika informatyka.
Według statystyk to właśnie młodzi ludzie spotykają przeszkody w znalezieniu zatrudnienia. Liczby sugerują pytania o przyczyny ich trudności wejścia na rynek pracy, utrzymania się na nim, umiejętności dopasowania się do wymagań pracodawców.
Trudności na naszym lokalnym rynku pracy wynikają z wielu przyczyn. Jedną z nich może być np. rolniczy charakter powiatu, jego uwarunkowania gospodarcze. Ale także nietrafiony wybór szkoły, a potem zawodu. Na podstawie statystyki można wysnuć wniosek, że im wyższe wykształcenie, tym mniej problemów z pracą. Najwięcej w liczącej ponad 3 tys. osób grupie bezrobotnych, bo 870, ma wykształcenie gimnazjalne lub niższe, 839 – zawodowe, 732 – policealne i średnie zawodowe, 436 – średnie ogólnokształcące, 295 – wyższe. Najliczniejszą grupę stanowią osoby bez wyuczonych kwalifikacji, najmniejszą – z doświadczeniem zawodowym, specjaliści.
Spośród absolwentów liceów również niewiele osób jest zarejestrowanych, ponieważ szkoły te wybierane są jako etap przygo-towywania się do studiów. Może dziwić dość duża liczba bezrobotnych z wykształceniem zawodowym, ale zapewne wielu z nich to ubiegłoroczni absolwenci.
Za dużo, za mało
PUP w 2014 r. dysponował 2.226 różnego typu ofertami pracy dla 3.173 bezrobotnych. Placówka prowadzi ranking zawodów deficytowych i nadwyżkowych, czyli takich, które dają większą szansę znalezienia pracy, a także tych, których przedstawicieli jest za dużo. Jeśli zarejestrowanych bezrobotnych jest co najmniej o 10% więcej niż ofert dla tej specjalności, zawód jest nadwyżkowy. Jeśli to oferty mają ponad 10-procentową przewagę – deficytowy.
W powiecie deficytowe zawody to: brukarz, pracownik biurowy, monter sieci telekomunikacyjnych, robotnik gospodarczy, konserwator, kierowca, sekretarka, asystent do spraw księgowości, opiekun osoby starszej, tartacznik.
Mniej ofert niż potencjalnych zainteresowanych mają zawody: kucharz małej gastronomii, technik technologii drewna, pedagog, technik budownictwa, frezer i technik informatyk.
Za tymi danymi stoją konkretne przyczyny i zjawiska, np. dynamiczny rozwój konkretnych firm, za którym nie nadążają absolwenci, wzmożenie prac budowlanych w związku z np. dogodnymi kredytami czy finalizowanymi przetargami. Za „nasyceniem” rynku stoi np. zmniejszenie się liczby danych zakładów czy długoletnie kształcenie w danej specjalności.
Ciekawostką jest duże zapotrzebowanie na opiekunów, zainteresowani powinni zadbać o znajomość języka niemieckiego, ponieważ to zachodni sąsiedzi często bywają pracodawcami. Specjaliści przewidują w ogóle wzrost zapotrzebowania na tego typu pracowników w związku ze starzeniem się społeczeństwa i powstawaniem domów opieki, zatrudnianiem opiekunów środowiskowych.
Niezależnie od kwalifikacji szukający pracy powinni pamiętać, że nie tylko umiejętności zawodowe się liczą. Dla pracodawcy ważne są też takie cechy, jak: komunikatywność, sumienność i dokładność, samodzielność, schludność, kreatywność czy dyspozycyjność. Czasem łatwiejsze mogą być nauka nowych obowiązków, przekwalifikowanie się, niż zrobienie dobrego pierwszego wrażenia.
Do PUP po pomoc
Powiatowy Urząd Pracy prowadzi wiele form pomocy dla bezrobotnych. To m.in. poradnictwo zawodowe, szkolenia, finansowanie kosztów nauki, prace interwencyjne i roboty publiczne, refundacja kosztów stanowiska pracy dla skierowanego bezrobotnego, środki na podjęcie działalności gospodarczej, staże, refundacja kosztów opieki nad dzieckiem do lat 7, dofinansowanie wynagrodzenia bezrobotnego, który ukończył 50. rok życia, pożyczki, specjalne bony. Bon szkoleniowy ma wartość 3.612 zł, bezrobotny sam wybiera miejsce i rodzaj szkoleń, pieniądze można przeznaczyć na szkolenia, badania, zakwaterowanie czy dojazd. W ramach bonu stażowego miesięcznie przysługuje 988,40 zł i 100 zł na dojazd, pracodawca przyjmuje na 6 miesięcy stażu, potem zatrudnia na następne 6 miesięcy (za co PUP wypłaca premię 1.500 zł). Dla pracodawcy przeznaczono bon zatrudnieniowy, refundację do 831,10 zł. Powinien zatrudnić na 18 miesięcy w zamian za 12 miesięcy refundacji. Bon na zasiedlenie przysługuje osobom pracującym w odległości min. 80 km od domu lub przeznaczającym na podróż więcej niż 3 godziny.
W tym roku PUP będzie realizował projekt PO WER (wartości ponad 2 mln zł), przeznaczony dla bezrobotnych do 30. roku życia. Środki sfinansują staże (ponad 200 osób), szkolenia (30) i podjęcie działalności gospodarczej (20). Jest też projekt dla osób do 25. roku życia (staże) za ponad pół miliona zł.
Przedstawiająca na konferencji we Włodkowicu, 27 marca, te informacje dyrektor PUP Grażyna Polak ocenia, że stopa bezrobocia (10,8%) nie jest wysoka w porównaniu z sytuacją sprzed 10 laty, gdy powiat był w czołówce na Mazowszu. Zawdzięczamy to dużej przedsiębiorczości miejscowych pracodawców. Minęła epoka dużych zakładów (fabryka mebli, huta szkła, FSO czy browar), ale sytuację ratuje Quad/Graphics (firma zatrudnia chętnie osoby znające język angielski). Poza tym liczna grupa wyszkowian dojeżdża do pracy, przede wszystkim do Warszawy.
Obecnie pisany jest projekt stażowy dla osób będących w szczególnej sytuacji na rynku pracy. To popularna wśród bezrobotnych i pracodawców forma pomocy. Kwestia dalszego nieobowiązkowego zatrudnienia leży poza możliwościami urzędu.
- Są pracodawcy, którzy wywiązują się wspaniale, ludzi zatrudniają na 6, 12 miesięcy, na czas nieokreślony, i te osoby do nas nie wracają – podkreśla dyr. Polak.
Jednak nie wszyscy zarejestrowani chętni są do podjęcia pracy. To grupa zainteresowanych tylko uzyskaniem składek, i do nich nie dotrą żadne oferty pomocy. – Jednak osoby aktywne, poszukujące pracy, będą miały taką możliwość – dodaje.
E.E.