Pierwsze akcje wskutek mocnej zagrywki padały łupem przyjezdnych. Kiedy tym samym odpowiedział Maciej Wołosz z Espadonu, na tablicy padł kolejno remis, a nawet prowadzenie szczecinian 8-6. Nowak i spółka nie poszli jednak za ciosem. To przyjezdni poprawili jakość gry w bloku i zasłużenie objęli ponowne, trzypunktowe, prowadzenie. Im było bliżej 25 punktu, tym przewaga Campera rosła, w pewnym momencie sięgnęła nawet sześciu oczek. Walka do końca w wykonaniu szczecińskiego zespołu o mały włos nie opłaciłaby się z nawiązką. Mimo bezpiecznego dystansu wyszkowianie pozwolili przeciwnikowi ponownie uwierzyć w zwycięstwo. Szczęście jednak ostatecznie dopisało im, po zepsutej zagrywce Sladecka rywalizacja w pierwszym secie dobiegła końca (25-23). 

Po zmianie stron wydawało się, że szczecinianie stawiają jeszcze większy opór. Mocna zagrywka i ograniczona ilość błędów własnych pomagały beniaminkowi budować przewagę. Takich prób ucieczki można było zaobserwować kilka. Espadon co chwilę obejmował kilkupunktowe prowadzenie, za każdym razem je tracąc. Z dobrej strony w ekipie Jana Sucha pokazywali się Maciej Główczyński oraz Tomasz Rutecki. Zagrywka tego drugiego była kluczowa w niwelowaniu strat z końcówki seta. Gospodarze co prawda mieli w niej jedną piłkę setową, jednak nie potrafili skorzystać z okazji. Więcej zimnej krwi zachował mistrz z ubiegłego sezonu i triumfował na przewagi 27-25.

Podenerwowana drużyna gospodarzy popełniała błędy na początku seta trzeciego. Wyszkowianie natomiast rozpoczęli z animuszem (5-1). Swoją przydatność w zespole kolejny raz potwierdził Łukasz Kaczorowski, który raził rywali mocną zagrywką i atakiem na siatce. Minęła połowa partii, a Camper prowadził wciąż czterema punktami. Niestety, nieco nerwowo zrobiło się po przekroczeniu 20 punktów. Błędy w ataku oraz przekroczenie środkowej linii boiska mogły znacznie skomplikować sytuację (21-20). Jak się chwilę później okazało, losów seta i całego meczu już się Espadonowi nie udało zmienić. Wygraną 25-21 i w konsekwencji 3-0 przypieczętował Łukasz Kaczorowski, który został wybrany graczem MVP spotkania.
 

Espadon: Sladecek, Pietrzak, Nowak, Cedzyński, Wołosz, Kordysz, Filipowicz (libero) oraz Orłowski, Kwiecień, Gałązka, Zabłocki i Dembiec (libero) 

Camper: Wroniecki, Kaczorowski, Peszko, Wójcik, Kowalczyk, Główczyński, Sobczak (libero) oraz Zrajkowski, Rutecki i Szulik
 

W rywalizacji do dwóch zwycięstw wyszkowianie prowadzą 1:0. Rewanż odbędzie się w Wyszkowie już w najbliższy weekend 18 kwietnia o godzinie 19:15. W przypadku zwycięstwa drużyny ze Szczecina dzień później, również w hali WOSiR przy ul. Geodetów, zostanie rozegrany trzeci, decydujący, mecz, o godzinie 17:30. 

Kibice, którzy nie dotrą na spotkanie, będą mogli śledzić wydarzenia boiskowe na ekranach telewizorów. Każde z tych spotkań będzie transmitowane na antenie TVP Sport. Zwycięzca tej pary w półfinale zmierzy się ze Stalą Nysa. Opolszczanie gładko, dwa razy 3:0, pokonali osłabioną młodą ekipę SMS PZPS Spała. Przypominamy trzon zespołu brał udział w Mistrzostwach Europy kadetów w Turcji, gdzie polska reprezentacja, pod wodzą Jacka Nawrockiego, zdobyła złoty medal, wygrywając wszystkie swoje mecze, w tym finał z Włochami 3:1. W pozostałych ćwierćfinałach Pekpol Ostrołęka uległ przed własną publicznością 0:3 Ślepskowi Suwałki, a Krispol Września 2:3 Victorii Wałbrzych. 

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: