GMINA SOMIANKA: Witaj majowa jutrzenko
Dzień 3 maja przed wojną miał swoją tradycję w szkole w Popowie Kościelnym, o czym świadczą zapiski w pamiętniku nauczycielki Kazimiery Gąsiorowskiej, potem Augustynowicz,patronki współczesnej miejscowej szkoły. Po uroczystej Mszy św. uczniowie bawili się na majówce w pobliskim lesie.
3 maja 1920
Corocznie dzień 3 maja obchodziliśmy uroczyście w szkole naszej, ale w tym roku wypadło najwspanialej. Rano dzieci zebrały się w szkole, każde z nalepką przy piersi (...), parami poszły do kościoła, gdzie odbyło się uroczyste nabożeństwo z odpowiednimi przemówieniami. Potem wszyscy obecni w kościele udali się procesjonalnie, ze śpiewem „Boże coś Polskę”, na obszerny plac przed szkołą i tu, po poświęceniu miejsca, dzieci szkolne posadziły na pamiątkę dąb. Gospodarze zaraz ogrodzili i znowu ze śpiewem poszli wszyscy do kościoła, a dzieci na majówkę do lasu.
3 maja 1923
Obydwie szkoły – nasza i z Wielęcina z chorągiewkami w barwach narodowych i francuskich były w kościele, po tym w pochodzie udaliśmy się wraz z księdzem i procesją do krzyża przydrożnego za Wypychami, gdzie miejscowy proboszcz ks. H. Knorowski odczytał ważniejsze postanowienia Konstytucji 3 Maja, po czym ze śpiewem „Nie rzucim ziemi”, wróciliśmy do kościoła, a stamtąd na majówkę do lasu.
3 maja 1925
Dzień ten obchodziliśmy w tym roku uroczyście jako święto narodowe i kościelne. Dzieci ze szkół Popowa Kościelnego, Nowejwsi, Wielęcina i Górek zebrały się w kościele ze sztandarami pod opieką nauczyciela. Po wysłuchaniu Mszy Św., odśpiewaniu hymnu narod. przeszły do miejscowej szkoły. Tu po wyjaśnieniu dzisiejszej uroczystości zaśpiewały kilka okolicznościowych pieśni jak „Witaj majowa jutrzenko” i innych. Potem wymaszerowaliśmy do lasu, po drodze wstępując z gromada starszych dzieci z III i IV oddziałów do miejscowego dworu w celu obejrzenia zbrojowni i zwiedzenia parku, na co otrzymaliśmy zaproszenie od p. L. Babińskiego, właściciela Popowa. Niestety, w czasach obecnych, kiedy walka klasowa, podsycana przez niektóre pisma, tak się zaostrzyła, najlepsze intencje rozumiane są na opak. I nasza wycieczka do dworu z dziećmi zrozumiana została jako chęć skaptowania nas przez dwór. (...)
Bez budowania nienawiści można skutecznie pracować nad zdemokratyzowaniem społeczeństwa. Tyle mamy do zrobienia na polu oświaty, a czas tracimy na walki klasowe...
Kiedyż nastąpi uspokojenie umysłów? Kiedyż wszyscy zrozumiemy, że wartością człowieka są nie hasła, jakie wygłasza, ale czyny dla dobra bliźnich i kraju wykonane?...
Serca nasze zamarły w bólu
A tak Kazimiera Augustynowicz opisała dzień śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego:
12 maja 1935
W dniu dzisiejszym zakończył życie I Marszałek Polski Józef Piłsudski... Umarł w Warszawie w Belwederze o godz. 8-ej 45 wieczorem. Kiedy radio polskie rozniosło tę wieść żałobną, serca nasze zamarły w bólu, bo wieść spadła nieoczekiwanie jak piorun. Nikt z nas nie wiedział o chorobie P. Marszałka, nie znaliśmy więc przyczyny śmierci, myśleliśmy z trwogą, co się stało. Wywiesiliśmy 13 V flagi zwinięte do pół masztu, okryte żałobą i pomodliliśmy się serdecznie za duszę tego wielkiego Wodza narodu, lecz żal i niepokój nie pozwalały prowadzić normalnie lekcji. Dzieci i my, nauczycielstwo, myślą i sercem byliśmy tam, w Warszawie.
„Historia szkoły w Popowie”
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!