Premierowa odsłona dostarczyła widowni wielu emocji. Żadnej z ekip nie udawało się osiągnąć bezpiecznej przewagi, wynik oscylował głównie wokół remisu. Z dobrej strony od pierwszych akcji w ekipie Campera prezentował się Tobiasz Wojtkowski. Po drugiej stronie siatki brylowali Winnik i Skrzypkowski. Tuż po drugiej przerwie technicznej wciąż utrzymywał się remis. Kontuzji wówczas nabawił się rozgrywający gospodarzy Bartosz Zrajkowski, skręcił kostkę. Zastąpił go Konrad Woroniecki, lecz mimo walecznej postawy w tym secie nie poprowadził drużyny do zwycięstwa (22:25). 

Nie mniej zacięta była partia druga. W niej jako pierwsi z wynikiem odskoczyli miejscowi (5:1). Kiedy wydawało się, że nabierają wiatru w żagle, rywale momentalnie podnieśli poprzeczkę i zaczęli sukcesywnie odrabiać straty. Mimo wciąż świetnie punktującego Wojtkowskiego, Ślepsk punktował Campera. Głównie dzięki Skrzypkowskiemu, który dwoił się i troił będąc zarówno w pierwszej, jak i w drugiej linii ataku. Swoją obecność zaznaczył także Wojciech Winnik i sytuacja odwróciła się o 180 stopni. To Ślepsk prowadził czterema „oczkami” i był bliżej zainkasowania kolejnego seta (18:14). Camper ani na moment nie zwieszał głów i chwilę potem doprowadził do rywalizacji na przewagi. Więcej zimnej krwi zachowali jednak po raz kolejny suwalszczanie, którzy po żółtej kartce dla trenera Jana Sucha przypieczętowali zwycięstwo dwiema akcjami Winnika (29:27).

Po zmianie stron wyszkowianie wiedzieli, że myśląc o brązowym medalu, nie mogą już sobie pozwolić na przegranie żadnego seta. Mało komfortowa sytuacja zmotywowała jednak zespół prowadzony przez Jana Sucha. Popełniał mniej błędów własnych i po raz kolejny toczył bardzo wyrównany bój (8:8, 14:14). Na drugą przerwę techniczną Camper schodził, prowadząc dwoma punktami. Kolejne akcje były szarpane, nerwowe, ale wciąż dawały gospodarzom minimalną przewagę. Ta przy rewelacyjnej grze Jakuba Kowalczyka i Tobiasza Wojtkowskiego w końcówce powiększyła się do pięciu „oczek”, czym przedłużyła nadzieje zgromadzonych w hali WOSiR kibiców (25:20). 

Set czwarty obfitował w zwroty akcji i mroził krew do ostatniego gwizdka. Początek nie należał do żadnej ze stron, raz jedni, raz drudzy obejmowali jednopunktowe prowadzenie. Czym bliżej końca, tym emocji w szeregach obydwu ekip było więcej. Ciężar gry Campera na swoich barkach dźwigał w tym fragmencie Sebastian Wójcik, natomiast Ślepska Suwałki Jakub Urbanowicz. Były reprezentant wyszkowskiego klubu motywował pozostałych partnerów do jeszcze większej walki. Opłaciło się, ponieważ siatkarze Ślepska nie ugięli się pod naciskiem rywali i niosących go kibiców. Losy brązowego medalu ważyły się ponownie ,,na przewagi”. Piłka na wagę zwycięstwa po asie serwisowym Wojtkowskiego została wprowadzona do gry przez Camper. Goście obronili się jednak, a chwilę potem, po ataku Skrzypkowskiego, cieszyli się, pokonując wyszkowian 30:28 i 3:1 w setach. Najlepszym zawodnikiem meczu uznano Kacpra Gonciarza, rozgrywającego Ślepska Suwałki. 

 

Brązowe medale ozdobiły szyję siatkarzy Ślepska Suwałki. Drużyna Campera zakończyła sezon 2014/2015 na czwartym miejscu. 

 

Akcentem kończącym sezon było pożegnanie utytułowanego trenera Jana Sucha. Działacze Campera jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego podziękowali trenerowi za trzy lata ciężkiej i owocnej pracy z zespołem, wręczając mu między innymi koszulkę klubową i graficzną karykaturę. Charyzmatyczny szkoleniowiec, jak sam podkreślał w wywiadzie dla Nowego Wyszkowiaka, jest zawiedziony postawą władz Polskiego Związku Piłki Siatkowej i decyzją o zamknięciu Plusligi. To kluczowy powód jego odejścia z Campera oraz z polskiej ligi. Następny sezon Jan Such spędzi na Ukrainie, gdzie będzie trenerem piątej siły ekstraklasy. Następcą Jana Sucha został były siatkarz, obecnie trener Paweł Blomberg.

Podczas długiej kariery sportowej odnosił wiele sukcesów. Może się pochwalić awansem do ekstraklasy z Czarnymi Radom oraz później piątym miejscem w lidze. Wraz z Czarnymi dotarł także do finału Pucharu Polski. Był również szkoleniowcem Skry Bełchatów w latach 1994-99 i również pokonywał z nią szczeble najpierw z II do I Ligi, następnie do ekstraklasy. W swojej karierze szkolił również siatkarzy Chemika Bydgoszcz (I Liga), Pronaru Parkiet Hajnówka (II i I liga) oraz Czarnych Rząśnia (II liga). Był również trenerem drugoligowego zespołu Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi, gdzie pełnił funkcję koordynatora siatkówki młodzieżowej. W minionym sezonie trenował siatkarzy Huraganu Wołomin, z którymi wywalczył awans do turnieju półfinałowego drugiej ligi. 

Do innego klubu przenosi się natomiast przyjmujący Sebastian Wójcik. W Camperze spędził trzy lata, sięgając z nim po najważniejsze trofeum, czyli mistrzostwo I Ligi. Prawdopodobnie Sebastian będzie bronił barw drużyny pierwszoligowej. 

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: