Wyszukaj na stronie

Piłkarze Bugu Wyszków mają za sobą średni sezon. Rzeczywiście, bio-rąc pod uwagę poprzednie rozgrywki, można mówić o rozczarowaniu, ale patrząc na kadrę wyszkowian, nie można było liczyć na a-wans, a nawet na podium.
Dobrze pamiętamy, jak w sierpniu ub. roku Bug przystępował do rozrywek w roli faworyta, który dwa miesiące wcześniej przegrał rywalizację o awans z Polonią Warszawą tylko jednym wygranym meczem. Początek pokazał, że Bug może ponownie włączyć się w walkę o awans. Rozgromienie Błękitnych Gąbin, Ostrowi, Wkry mogło budzić respekt u rywali. W czwartym meczu sezonu, grając w Wołominie ze spadkowiczem, Bug wyrównującą bramkę stracił w doliczonym czasie gry. Nie był to zły wynik, ale od tego momentu w machinie,  sterowanej wówczas przez trenera Krzysztofa Ogrodzińskiego, coś się zacięło, a zespół można było porównać do samochodu jadącego z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Następnie przyszły bardzo słabe mecze z Łomiankami, upokorzenie w Sochaczewie, blady występ w Warszawie i w końcu zawstydzający remis z Szydłowem. Po tym meczu trener Ogrodziński sam uznał, że więcej z tym zespołem już nie osiągnie. Zastąpił go, dobrze znany i pamiętany z gry w Wyszkowie, chociażby w ówczesnej I lidze, Artur Salamon. Jego debiut wypadł dobrze, pewna wygrana w Drobinie dawała nadzieję. Niestety, powróciły stare demony. Bardzo słabe spotkania, i to przed własną publicznością, z Mławą, Przasnyszem, Wisłą II. Piłkarze twarz uratowali dwoma ostatnimi wysokimi wygranymi z Ciechanowem i Narwią.
Zimą w Wyszkowie udało się zatrzymać Pawła Nowackiego, do zespołu dołączył bardzo doświadczony Łukasz Barankiewicz. Wydawało się, że realne będzie zaatakowanie 5. miejsca w tabeli. I znowu początek był bardzo udany. Wygrane z Wkrą, Ostrovią, bardzo dobre, najlepsze w sezonie, mecze z Huraganem i bijącą się o awans Bzurą tchnęły w zespół optymizm. Szybko jednak okazało się, w starciu z zespołami grającymi o awans, że naszym graczom brakuje do nich sporo. Zawiódł Barankiewicz, który miał problemy z obecnością na treningach i meczach. Powody dyscyplinarne doprowadziły do rozwiązania umowy z tym graczem, który zdobył tylko dwie bramki. Więcej pożytku i bramek przyniósł 17-letni Ernest Dobkowski. Zwłaszcza końcówka wiosny pokazała, że z byłego gracza Troszyna będziemy mieli w Wyszkowie pociechę.
Fundamentalną kwestią będzie na pewno zatrzymanie w Wy-szkowie Nowackiego. Niestety, odejdzie Paweł Błesznowski, który chce rozwijać się zawodowo za granicą. Nie zobaczymy już również Bartosza Szydłowskiego, choć to mniejsza strata. Podstawowym zadaniem będzie na pewno sprowadzenie doświadczonego bramkarza. Młody Karol Ponichtera na razie może sprawdzić się w roli zmiennika. Gdyby udało się sprowadzić jeszcze napastnika i bocznego obrońcę, drużyna trenera Salamona mogłaby znowu włączyć się w walkę o awans.
Jak co pół roku, podsumowując każdą rundę, możemy cieszyć się z postępów wyszkowskiej młodzieży. Coraz lepiej radzi sobie Karol Skoczeń, choć wiosną pełni możliwości nie pokazał ze względu na kontuzję. Bardzo ważną, wręcz kluczową postacią defensywy, jest Mateusz Maciak. Bardzo dobra gra w powietrzu, efektowna tężyzna fizyczna, a przy tym dobra sprawność i szybkość sprawiają, że Mateusza można zaliczyć do czołowych defensorów ligi. Za to siły brakuje w ataku. Rozliczyć tu trzeba przede wszystkim Łukasza Kowalczyka. Trudno krytykować piłkarza, który strzelił w sezonie 22 bramki (16 liga + 6 w Pucharze Polski), ale Łukasza stać na więcej. Musi jeszcze dużo pracować nad formą fizyczną, a często z powodu jej braku nadaje się do zmiany już w przerwie lub nie może wyjść w pierwszym składzie. Tu trener Salamon ma dużą przestrzeń do zagospodarowania.
A w przyszłym sezonie żartów nie będzie. Z powodu reorganizacji III ligi, w której znów będą grały drużyny z czterech woje-wództw, do IV ligi spadnie zape-wne ok. 10 III-ligowców, więc w IV lidze utrzyma się najwyżej 5-6. Aby z niej nie wypaść, trzeba bę-dzie włączyć się w walkę o awans.
Sukcesem sportowym, który potwierdza słuszność obranego systemu szkolenia, jest transfer Damiana Gałązki na zaplecze Ekstraklasy. Przez pół roku Damian co prawda furory w Chojnicach nie zrobił, zagrał zaledwie cztery razy, ale z pewnością to gracz, który ma potencjał na co najmniej II ligę. Najlepiej dla niego byłoby, gdyby został wypożyczony właśnie na trzeci ligowy poziom. Wydaje się bowiem, że I-ligowiec tak łatwo nie zrezygnuje z 19-letniego piłkarza, za którego wyłożył pieniądze. To są już jednak zmartwienia klubu z Kaszub. Istotne, że transfer Damiana Gałązki był najpoważniejszym w całej IV i prawdopodobnie III lidze.
Najbardziej gorzkie słowa należą się kibicom. Od czasu opuszczenia meczu z Polonią trwa nieformalny bojkot grupy „ultrasów”, którzy na stadionie w Wyszkowie pojawiają się tylko podczas meczów z zaprzyjaźnionymi ciechanowianami lub wołominianami. Natomiast młodsza część tych grupy przychodzi na mecze Bugu II. Trudno zrozumieć taką postawę, ale piłkarscy kibice w Polsce już nie raz poka-zali, że żyją we własnym, specyfi-cznym świecie. Martwi również mniejsza ilość zwykłych kibiców. Poza słabszymi wynikami wytłu-maczeniem tego może być brak dużej trybuny, z której mecze oglądało się lepiej i wygodniej.

• 34 mecze, w których Bug zdobył 54 pkt., średnia – 1,59 pkt. na mecz.
• Bilans meczów: 16 wygranych, 4 remisy, 14 porażek, w tym u siebie i na wyjazdach taki sam bilans: 8-2-7.
• Bramki 72-50, u siebie 33-16, na wyjazdach: 39:34.
• Najwyższa wygrana: 6:0 ze Skrą Drobin w Wyszkowie. Najwyższa porażka: 1:5 w Sochaczewie.
• Strzelcy: 1) Ł. Kowalczyk - 16 (liga) + 6 (Puchar Polski), 2) P. Nowacki - 12+3, 3) A. Wróbel - 8, 4) D. Gałązka, J. Rejnuś - 7, 5) E. Dobkowski – 4, 6)  M. Maciak - 3+2, 7) R. Linka – 3, 8) K. Skoczeń - 2+2, 9) Ł. Barankiewicz, Sz. Salwin – 2, 10)  K. Kaput, M. Rosiński, K. Rzemek, B. Szydłowski – 1, 11) A. Nikodemski - 0+3, 12) T. Cichocki - 0+2, oraz jedna samobójcza Skry.

Za tydzień napiszemy więcej o prawdopodobnym  składzie IV  ligi mazowieckiej w sezonie 2015/2016.       

Wróć do listy artykulów z tego wydania