Przed IV-ligowcami bardzo trudny sezon. Zwłaszcza przed tymi, którzy będą chcieli utrzymać się w lidze. Z drugiej strony jeszcze przed zakończeniem rundy jesiennej ok. 4-5 drużyn będzie już pewnych spadku, co sprawi, że wiosnę potraktują czysto rekreacyjnie i zapewne nieraz „pomogą” niektórym przeciwnikom.

 

Zakładając pesymistyczny scena-riusz, w którym z III ligi zdegradowanych zostałoby po sezonie 2015/2016 jedenaście klubów, trzeba będzie w IV lidze zrobić miejsce dla dwudziestu zespołów. Jedno miejsce stworzy jeden z mistrzów grup IV ligi, który po barażach awansuje do III ligi. Wobec tego w najgorszym wypadku z IV ligi spadnie ostatnich dziewięć zespołów (miejsca 10-18), a drużyny z 9. pozycji z obu grup rozegrałyby baraż o utrzymanie. 

Z kolei najlepszy scenariusz przewiduje spadek czterech klubów z III ligi. Co oznacza, że w IV lidze trzeba byłoby zrobić miejsce dla trzynastu drużyn (czterech spadkowiczów i dziewięciu beniaminków). Jedno miejsce stworzy awansujący, a kolejne – zespoły zdegradowane z pozycji 13-18.

Podsumowując, najgorszy scenariusz zakłada spadek z IV ligi z obu grup drużyn z lokat 10-18 oraz baraż o utrzymanie zespołów z 9. miejsc. Natomiast najbardziej optymistyczny przewiduje degradacje klubów z pozycji 13-18.

Zacięta walka będzie toczyła się nie tylko o utrzymanie, ale i o awans. Przez najbliższe dwa sezony nawet zwycięzcy obu grup mazowieckiej IV ligi nie uzyskają bezpośredniego awansu. Status III-ligowca będzie można uzyskać dopiero, wygrywając dwumecz barażowy pomiędzy zwycięzcami. Natomiast od sezonu 2016/2017 w województwie będziemy mieli już tylko jedną grupę IV ligi. To już pewne, decyzja została podjęta przez walne zebranie członków MZPN. Za dwa sezony liga będzie więc naprawdę silna, a wyjazdy będą od Mławy, przez Ostrołękę, Ostrów Maz., po Szydłowiec, Kozienice, Przysuchę, czyli nawet ponad 150 km.

 

Ponieważ spadnie co najmniej 6 drużyn, wyjątkowo darujemy sobie spekulację na temat faworytów do opuszczenia ligi, ponieważ z IV ligi spadnie wielu ligowców. Kto może bić się o wygranie grupy północnej? Naszym zdaniem, będą to trzy drużyny, typujemy, że w następującej kolejności: Huragan Wołomin, Ożarowianka Ożarów Maz., Mławianka Mława. W czołówce powinny być również Bzura Sochaczew i Mazovia Mińsk Maz.

 

Zbliżający się sezon będzie dla Bugu przełomowy z jednego jeszcze powodu. Nigdy przedtem, począwszy od reaktywacji klubu w 2001, w trakcie przerwy w rozgrywkach nie doszło do takiej rewolucji w kadrze. W porównaniu do wiosny z drużyny ubyli: Paweł Błesznowski, Alan Wróbel, Szymon Salwin, Bartosz Szydłowski, Paweł Nowacki, Łukasz Kowalczyk, w większości gracze podstawowego składu. W ich miejsce zostali co prawda sprowadzeni gracze, ale lekkie obawy może budzić czas, którego będą potrzebowali na wkomponowanie się w zespół. Poza tym są to w większości młodzi zawodnicy, na pewno więc drużynie z Wyszkowa może brakować doświadczenia, co może być widoczne w  trakcie meczów. Letnie sparingi ujawniły również problem ze skutecznością naszych piłkarzy. Dobrze, że swoje celowniki zaczęli ustawiać nieco lepiej w dwóch ostatnich sparingach, w których strzelili aż sześć bramek. W lidze o strzelanie będzie jednak dużo trudniej, a że w kadrze napastników jak na lekarstwo, musimy wierzyć, że trener Salamon zna receptę na tę dolegliwość.

Przedstawiając nowe twarze, zaczniemy od najciekawszego gracza. Bramkarz Krzysztof Goleń prezentował się w sparingach bardzo solidnie. Zapewne nie bez powodu grał w III lidze. Może być godnym następcą Błesznowskiego. Zawodnicy, przed którymi być może ciekawa przyszłość, to Mateusz Krawczyk i Bartosz Salamon. Obaj młodzi, dynamiczni, trochę pociechy na pewno z nich będziemy mieli. Wzrostem, ale też dobrą koordynacją ruchową, może zaimponować 18-letni obrońca.

 

Artur Salamon (trener): Tydzień przed rozpoczęciem ligi wolałem nie rozgrywać meczu sparingowego, żeby uniknąć niepotrzebnych kontuzji. Obawa była tym bardziej uzasadniona, że z urazem, po meczu ze Świtem, zmaga się cały czas Karol Skoczeń, który przez mocne stłuczenie nie trenował przez kilka dni. Zawodnicy, których pozyskaliśmy, na pewno są perspektywiczni. Bartek Salamon, Mateusz Krawczyk czy nawet starszy od nich Krzysiek Goleń mogą „odpalić”, podobnie jak wiosną z bardzo dobrej strony pokazał się u nas Ernest Dobkowski. Widać więc, że jeszcze bardziej niż dotychczas będziemy stawiali na młodzież. Szkoda, że z gry zrezygnowali Alan Wróbel i Łukasz Kowalczyk, bo z nimi w składzie byłbym bardziej spokojny o utrzymanie. Mogę zdradzić, że w poniedziałek 3 sierpnia na treningu ma się pojawić jeszcze dwóch nowych graczy, którym się przyjrzymy.

O ile nie do końca byłem zadowolony z wyniku wiosennego, bo liczyłem, że namieszamy w lidze więcej, o tyle w tym sezonie, ze względu na reorganizację, na pewno będziemy walczyli o utrzymanie. Dużo wyjaśni się już po rundzie wiosennej, po zakończeniu której z 90% prawdopodobieństwem poznamy pierwszych spadkowiczów.

 

Dariusz Andrzejewski (prezes): Zmiany kadrowe są niemałe, co widać na pierwszy rzut oka. Trzech graczy (Kowalczyk, Linka, Wróbel – Mim) skończyło grać w piłkę, zrezygnowaliśmy z części dojeżdżających piłkarzy. Do tego dochodzi też sytuacja finansowa klubu, która nigdy, odkąd 6 lat jestem prezesem, nie była bardzo dobra. Poza tym, pamiętajmy, że istotą funkcjonowania klubu jest szkolenie młodzieży i na tym się opieramy. Chcemy, żeby w zajęciach piłkarskich uczestniczyło jak najwięcej dzieci i młodzieży z terenu gminy Wyszków i okolic, co nam się udaje, bo drużyn młodzieżowych z każdym rokiem jest więcej. Biorąc pod uwagę reorganizację III ligi, będziemy chcieli utrzymać się w nowym sezonie. Na dziś (1 sierpnia – Mim) lista zawodników nie jest zamknięta. Na pewno nas nie stać na poważne gotówkowe transfery i musimy sobie radzić z tym, co mamy. Do IV ligi, mimo że teoretycznie amatorskiej, zaczynają wchodzić coraz większe pieniądze, dlatego walczyć o awans mogą ci, których stać, by ściągać zawodników i płacić im niemałe pensje.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: