Agnieszka Długołęcka - artystka autentyczna i niebanalna (foto)
Portrety autorstwa Agnieszki Długołęckiej, prezesa Stowarzyszenia FormAT można oglądać od 7 sierpnia na wystawie w Galerii PeKaP. O malarce prof. Ludwik Maciąg 11 lat temu powiedział: „Rzadko kiedy w tym naszym ustylizowanym świecie spotyka się człowieka tak autentycznego jak Agnieszka Długołęcka. Jej obrazy są smutnawe, pogłębione, ale na pewno niebanalne”.
Agnieszka Długołęcka, wyszkowianka, rysuje i maluje od najmłodszych lat. Jest absolwentką Studium Reklamy w Ciechanowie (dyplom z malarstwa surrealistycznego w pracowni Zygmunta Szczepankowskiego), członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków Sztuka Użytkowa. Uprawia malarstwo sztalugowe, maluje portrety, martwe natury, pejzaże. Zajmuje się też grafiką komputerową, fotografią i solarigrafią, wykonuje biżuterię z miedzi. Jest współzałożycielką Grupy SIEDEM, stowarzyszenia FormAT i Galerii Sztuki PeKaP.
Podczas wernisażu, który odbył się w piątkowy, upalny wieczór, koleżanka „po pędzlu” Agnieszka Sawko powiedziała: - Obrazy opowiadają nam wiele o Agnieszce, o jej wrażliwości, o jej nostalgii, o kolorach, które jej w duszy grają. Bardzo ją kochamy, wspieramy, cieszymy się, że jest naszą koleżanką.
Następnie przeczytała to, co o bohaterce wieczoru i jej obrazach napisała malarka Liliana Soja (kilka jej obrazów było prezentowanych w Galerii PeKaP). Jeden z wątków dotyczył portretów: „Najbardziej jednak Aga jest portrecistką, każdy namalowany portret każe zatrzymać wzrok i uwagę, aby opowiedzieć o sobie, o swojej chwili na Ziemi, o tym, co najważniejsze w ludzkiej egzystencji. Czyż to nie są chwile prawdziwego kontaktu ze sztuką?”.
Włodzimierz Cerański, emerytowany lekarz, uczestniczący w wyszkowskich plenerach malarskich, który zna Agnieszkę od kilkunastu lat, tak krótko ją scharakteryzował: - Jest jednostką niebywałą, oryginalną i taką, z którą się miło przebywa.
7 sierpnia minęło 8 lat od śmierci wybitnego malarza prof. Ludwika Maciąga, mieszkańca Gulczewa. Wielu z obecnych na wernisażu znało Profesora, przyjaźniło się z nim. Na wystawie znalazł się też jego portret. -Wygląda wyjątkowo autentycznie, szczególnie te jego zmrużone oczy – ocenił Włodzimierz Cerański.
- Moja ostatnia wystawa autorska odbyła się 12 sierpnia 2004 r., otwierał ją prof. Maciąg. Powiedział parę fajnych słów – przypomniała artystka.
Anegdotki związane z Profesorem opowiadał ze swadą Włodzimierz Cerański. Wspomniał niezwykłą siłę fizyczną Profesora, do ostatnich lat życia.
A potem można było porozmawiać z artystką na temat wybranych na wystawę obrazów. Są dwa portrety Olgi Boznańskiej, jej ulubionej malarki, portret rzeźbiarza Zdzisława Skoczka – autora wyszkowskich pomników Norwida. Namalowała go w nocy, pod wpływem impulsu, potem dowiedziała się, że umarł właśnie tego dnia. Na wystawie znalazły się też portrety osób, które miały wpływ na jej twórczość – oprócz prof. Maciąga, Zygmunta Szczepankowskiego i Mirosława Iwańskiego, a także portrety koleżanek, kolegów, rodziny.
Portrety Agnieszka Długołęcka maluje najczęściej ze zdjęć (często sama je wykonuje), ale stara się poznać osobę portretowaną, uchwycić jej charakterystyczne cechy.
– Trudno kogoś męczyć przez 10 godzin dziennie - tłumaczy.
Galeria PeKaP czynna jest w niedzielę w godzinach 15 – 17.30, w innym czasie po telefonicznym uzgodnieniu.
Elżbieta Szczuka