We wtorek 7 czerwca przed południem na telefon stacjonarny 64-letniej mieszkanki Wyszkowa zadzwonił mężczyzna udający funkcjonariusza policji. Poinformował o rzekomo prowadzonej przez policję akcji skierowanej przeciwko hakerom, którzy chcą ukraść dane osobowe i pieniądze z rachunków bankowych. W rozmowie mężczyzna ustalił, w którym banku kobieta ma założone konto, poprosił ją także o numer telefonu komórkowego. Następnie, dzwoniąc już na komórkę, nakłonił kobietę, by wypłaciła z banku pieniądze i  przekazała je innemu „funkcjonariuszowi”. Oczywiście „policyjną akcję” miała zachować w tajemnicy. Fałszywy funkcjonariusz, dla uwiarygodnienia historii, podał wymyślone nazwisko oraz numer służbowy. Nie rozłączając się, polecił kobiecie wybrać numer 997. W tym momencie drugi z oszustów, podając się za dyżurnego policji, potwierdził słowa poprzedniego rozmówcy. Pokrzywdzona nabrała pewności, że faktycznie rozmawia z policjantami, poszła do banku i wypłaciła pieniądze. Następnie, cały czas instruowana telefonicznie przez fałszywego policjanta, przekazała całą kwotę - 10 tys. zł - innemu oszustowi. Dopiero później zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa.

Podobna sytuacja miała miejsce następnego dnia, 8 czerwca przed południem na terenie gminy Rząśnik. Oszustka, podająca się za pracownicę pomocy społecznej, weszła do domu poszkodowanego małżeństwa pod pozorem złożenia oferty rządowego programu pomocy finansowej dla emerytów - dopłaty w kwocie minimum 4 tys. zł. Wysokość dopłaty miała być zależna od środków finansowych, jakie posiadają w domu. Oszustka przekonała małżeństwo, że w samochodzie przed ich domem czeka ksiądz, to on właśnie, po przeliczeniu pieniędzy, określi wysokość należnej im dopłaty. 

Właściciele, nieświadomi prawdziwych zamiarów oszustki, przekazali kobiecie ponad 10 tys. zł. Ta miała zanieść je czekającemu na ulicy księdzu, ale wsiadła do samochodu i odjechała. Wtedy poszkodowani małżonkowie zorientowali się, że zostali oszukani.
 

Policjanci kolejny raz ostrzegają przed oszustami, którzy wykorzystują łatwowierność mieszkańców, szczególnie seniorów, i kradną ich oszczędności. Zwracają się również z prośbą do bliskich, aby uświadamiali swoich dziadków i rodziców o czyhających zagrożeniach i przestrzegali przed takimi sytuacjami. O  wszelkich próbach oszustw należy natychmiast informować policję.

Aby nie stać się ich ofiarą, należy pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania względem obcych. Jeśli dzwoni ktoś podający się np. za członka rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności. Zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy o to czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. 

Jeśli telefoniczny rozmówca podaje się za policjanta, należy zakończyć rozmowę! Nie wdawajmy się w rozmowę z oszustem. Jeżeli nie wiemy, jak zareagować, o podejrzanym telefonie powiedzmy komuś z bliskich. Funkcjonariusze policji NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie! Nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: