Młynem „Nowość” opiekuje się Stowarzyszenie Bractwo Zabrodzkie, jeden z organizatorów imprezy. Planuje się utworzyć w nim muzeum piekarnictwa, ale obiekt musi jeszcze przejść remonty. Dni Dziedzictwa to tradycyjnie wystawy, wykłady, spotkania zainteresowanych lokalną historią. Obiekt był otwarty dla zwiedzających, którzy mieli okazję zwiedzić pomieszczenia z kompletnym i sprawnym wyposażeniem (m.in. unikatowy silnik gazowy, workownice, odsiewacze) oraz ekspozycję przedmiotów związanych z piekarnictwem i młynarstwem. Pierwszego dnia, podczas XII Międzynarodowych Warsztatów Archeologii Przemysłowej, m.in. dla dzieci i młodzieży odbyły się prelekcje na temat pieczołowicie restaurowanego dziedzictwa technicznego. Pod hasłem „Machina zagłady” przygotowano wystawę fotografii, pokazujących przedwojenny Wyszków i skalę zniszczeń wojennych. Do historii lokalnej nawiązywały również informacje o wojnie bolszewickiej na ziemi wyszkowskiej, wspomnienia wrześniowe oraz biografie Bronisława Deskura (powstańca styczniowego, założyciela Deskurowa) i Henryki Dąbrowskiej (mieszkanki Niegowa, łączniczki AK, zamordowanej na Pawiaku). Wieczorem odbyła się projekcja fragmentów niemieckiego filmu propagandowego (nagranego w zrujnowanym Wyszkowie) oraz „Na probostwie w Wyszkowie”, inspirowanego wydarzeniami 1920 r. 

Patriotyczny wymiar III Europejskich Dni Dziedzictwa podkreśliła obecność Grupy Rekonstrukcyjnej „Rok 1920”. 

– Muzeum ma promować oprócz artefaktów całą ideę II Rzeczypospolitej, wojnę obronną z bolszewikami – mówił Piotr Gorczyński z Ossowa, tłumacząc, jak wielki wysiłek poniosło całe społeczeństwo podczas wojny 1920 r. – To był cud, że Polacy się zjednoczyli.

Lokalnym akcentem była relacja ks. Wiktora Mieczkowskiego o pobycie Juliana Marchlewskego, Feliksa Kohna i Felksa Dzierżyńskiego w Wyszkowie, na podstawie której Stefan Żeromski napisał „Na probostwie w Wyszkowie”. Na wystawie pokazano m.in. polską szablę kawaleryjską, pałasz z bagnetem używany przez strzelców konnych, kozacką szaszkę, hełm, mundur bolszewicki. Zainscenizowano nabór do wojska w punkcie werbunkowym, który wzbogaciły eksponaty z prywatnych zbiorów m.in. Jana Ślendaka. Wystawie historycznej towarzyszyła wystawa obrazów pań ze Stowarzyszenia „Wiatraki Kultury”: Wiesławy Błażejczyk, Zdzisławy Ludwiniak i Zofii Anny Misiak. 

– Co roku bierzemy udział w imprezie, bardzo nas to interesuje, ponieważ w Czubajowiźnie jest muzeum techniki, stąd wystawa do tego nawiązuje – wyjaśniła pani Zofia. – Szalenie nam się podoba to miejsce i chcemy w przyszłości zorganizować tu wystawę indywidualną. Typowe galerie stają się nudne, a to miejsce oferuje zawsze niespodziankę. Połączenie zabytków ze sztuką stanowi coś wspaniałego.

Dzieci zaproszono do udziału w warsztatach plastycznych, na których wykonywano m.in. biało-czerwone kokardy. Pobyt uczestnikom spotkania umilał zespół „Sława” Koła Gospodyń Wiejskich w Zabrodziu. Panie nie tylko zaśpiewały, ale i przygotowały pyszne potrawy, o poczęstunek zadbali też Urszula Borkowska i Dom Weselny z Niegowa. W niedzielę kontynuowano imprezę. Nowością była wystawa zabytków techniki, m.in. rowerów, motocykli, aut. Dwudniowe spotkanie zakończył integracyjny festyn z zabawą przy młynie.

•

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: