W sobotę trener Bugu Artur Salamon mógł już po dwumeczowej pauzie, spowodowanej kontuzją kolana, skorzystać z Mateusza Maciaka. Pełni swobody kadrowej jednak nie było. Na ławce rezerwowych, ale nie za bardzo z możliwością wejścia na boisko, usiadł Michał Herman. Pomocnik Bugu został kopnięty w nogę w Ciechanowie i jego występ w sobotę był praktycznie wykluczony.
PIŁKA NOŻNA: Skromnie, ale zasłużenie
Jedną, a właściwie tylko jedną bramką ograli Błękitnych Gąbin piłkarze Bugu Wyszków. Pozornie minimalna wygrana w rzeczywistości była jednak jak najbardziej zasłużona, a wyszkowianie tyko swojej nieskuteczności zawdzięczają tak niskie zwycięstwo.Bug Wyszków - Błękitni Gąbin 2:1 (2:0)
W sobotę trener Bugu Artur Salamon mógł już po dwumeczowej pauzie, spowodowanej kontuzją kolana, skorzystać z Mateusza Maciaka. Pełni swobody kadrowej jednak nie było. Na ławce rezerwowych, ale nie za bardzo z możliwością wejścia na boisko, usiadł Michał Herman. Pomocnik Bugu został kopnięty w nogę w Ciechanowie i jego występ w sobotę był praktycznie wykluczony.
Spotkanie bardzo dobrze ułożyło się dla naszej drużyny. W 19. minucie Ernest Dobkowski podał do Jakuba Rejnusia, a ten ze stoickim spokojem wykorzystał sytuację sam na sam. Niespełna minutę później obsłużył Mateusz Krawczyk i strzelec pierwszej bramki ponownie bez problemu pokonał bramkarza gości. Dwa szybkie ciosy na dobrych kilkanaście minut poważnie oszołomiły gąbinian. Goście spod Płocka „obudzili się” dopiero w ostatnich pierwszych minutach pierwszej odsłony. W 39. minucie strzał Dobkowskiego nieznacznie minął słupek. Dwie minuty później Maciak wybił piłkę z linii bramkowej własnej bramki.
Kwadrans po wznowieniu gry powinno być już po meczu. W polu karnym podcięty został Dobkowski. Do piłki podszedł Rejnuś, który najwyraźniej miał ochotę na skompletowanie hat-tricka. Niestety, wyszkowianin chyba za bardzo chciał, strzelił z jedenastego metra co prawda silnie, ale na najlepszej dla bramkarza wysokości, a ten odbił piłkę w kierunku linii bocznej. Chwilę później wątpliwości co do wyniku mógł rozwiać Krawczyk. Nasz piłkarz był już oko w oko z bramkarzem, ale tuż przed oddaniem strzału obrońca z Gąbina zdołał włożyć nogę i wygarnąć piłkę. Dwie minuty później jeden z naszych obrońców zablokował strzał rywala z najbliższej odległości. W odpowiedzi Rejnuś spróbował przelobować bramkarza gości, ale ten ofiarnie odbił piłkę nad poprzeczkę. Gdy zawodnicy obu drużyn zerkali już na zegarki i w stronę szatni, dość niespodziewanie przyjezdni trafili do bramki Bugu. Zupełnie niepotrzebna strata jednego z wyszkowian w środku pola zakończyła się błyskawiczną kontrą, sytuacją sam na sam z ostrego kąta i mocnym celnym strzałem na bramkę Golenia. Na szczęście, w doliczonym czasie gry emocji już nie było. Miejscowi spokojnie dowieźli prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego.
•
Najbliższy mecz Bug rozegra w środę 16 września o godz. 17:30 w Nowym Dworze Maz. z rezerwami Świtu. Będzie to mecz w ramach Pucharu Polski. Trzy dni później, o godz. 16:30, w Ożarowie Maz. będzie podejmowany przez Ożarowiankę.
MiM
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
