Listę KWW Kukiz’15 otwiera Anna Maria Siarkowska z Siedlec, mężatka, mama trzech córek, specjalistka ds. planowania obronnego. Jej konik to obrona terytorialna. – 

Dotychczasowa polityka prowadzona przez nasz rząd co najmniej przez 8 ostatnich lat była nieodpowiedzialna, szkodliwa dla bezpieczeństwa narodowego – ocenia. – Istnieje konieczność odbudowy polskiego potencjału obronnego. Polska może stać się niepokonana, jeśli zrobi dwie rzeczy: odbuduje wojska operacyjne i zbuduje obronę terytorialną. Obrona terytorialna składa się z obywateli – żołnierzy przeszkolonych, uzbrojonych. W każdej chwili są w stanie stanąć w obronie swoich rodzin, małej ojczyzny. Nikt nie wejdzie do kraju, którego obywatele będą się w stanie bronić, nie czekając na decyzje sojuszników – ten proces decyzyjny trwa długo, uzależniony jest od różnych interesów, czasem sprzecznych. Zrobię wszystko, żeby moje dzieci żyły w kraju, który jest niepodległy i suwerenny. Nie pozwolę politykom o tym zapomnieć. Kandyduję do sejmu po to, żeby w Polsce powstała obrona terytorialna.

Jako mamie trójki dzieci, bliskie są jej także kwestie związane z polityką prorodzinną. – Doskonale zdaję sobie sprawę, w jakich warunkach żyje polska rodzina, jak polskie kobiety zobowiązane są łączyć bycie mamą i żoną z obowiązkami zawodowymi – mówiła na spotkaniu w Wyszkowie. Postuluje wprowadzenie rozwiązań prawnych, które umożliwią młodym rodzinom zakup mieszkań bez konieczności zadłużania się na 30 lat.

 

Spośród wyszkowian najwyższe – 3. miejsce na liście zajmuje 27-letni ekonomista Piotr Głowacki. Wraz z rozpoczęciem studiów przeniósł się do Warszawy, gdzie obecnie pracuje. Od lat związany z Młodzieżą Wszechpolską i Ruchem Narodowym. Jego zdaniem, ugrupowanie Pawła Kukiza ma szansę zmienić zabetonowaną od lat polską scenę polityczną.

Swoje wystąpienie poświęcił „mentalnej chorobie, która dotknęła naszą klasę polityczną”. – Mąż stanu różni się od polityka tym, że myśli w perspektywie pokoleń, a nie wyborów.

Nasza klasa polityczna jest klasą politykierów, którzy myślą tylko o kampanii wyborczej. Co będzie później, już ich nie interesuje – uważa. – Takie myślenie jest przyczyną wielu patologii.

Dopatruje się jej np. w infrastrukturze: najdroższych w Europie autostradach, „wypasionych lotniskach, z których mało kto korzysta”, pociągach Pendolino. – Poczynania rządu opierają się na dawaniu społeczeństwu błyskotek, które dobrze sprzedają się w mediach – dodał. – Na obecnym etapie rozwoju Polsce potrzebne są dobre, solidne dwupasmowe drogi ekspresowe, które gęstą siecią pokryją kraj, solidne, punktualne pociągi, sieci kolejowe. Od dawna zastanawiam się, dlaczego Wyszków, miasto przy torach kolejowych, znajdujące się w nieodległym dystansie od Warszawy, nie ma z nią bezpośredniego połączenia. Dojazd trwa 1,20 godz. Bezpośrednie połączenie mogłoby realnie zmienić życie wielu wyszkowian, mieć wpływ na kluczowe decyzje życiowe. Np. ja i moja przyszła żona zastanawiamy się, czy zamieszkać w Warszawie czy w Wyszkowie. Przed takim dylematem stoi wiele młodych osób.

 

Student z Wyszkowa, Maciej Szcześnik zajmuje 9. miejsce na liście. Pochodzi z wielodzietnej rodziny. Społecznie dojrzewał, udzielając się na wielu lokalnych i ogólnopolskich inicjatywach, zawsze był też blisko kościoła. Na Uniwersytecie Warszawskim studiuje samorząd terytorialny i politykę regionalną. – Żeby po ukończeniu działać na rzecz Wyszkowa – zapewnił. 

- Każdego dnia jesteśmy zalewani informacjami, że w Polsce żyje się dobrze i dostatnio. My zgadzamy się, że w Polsce potrzeba zmian, a impuls do zmian jest w każdym z nas. Chcemy od 25 października zmieniać Polskę. Jesteśmy drużyną, w jedności jest siła – podkreślił, odnosząc się do hasła swojego komitetu „Potrafisz Polsko”.

 

- Troszkę nie pasuję do tego grona młodych ludzi – zauważył kolejny kandydat, zajmujący 6. miejsce na liście Andrzej Wójcik, inżynier budowlany z Ochudna. Urodził się i dorastał w Mińsku Maz., mieszkał też w Warszawie. – Jestem po 60-tce. Póki żyję, mam szansę coś zmienić i chcę zmienić – podkreślił.

Od lat pracuje w budownictwie, przez 5 lat zajmował się tym w Nowym Jorku. – W naszym społeczeństwie panuje niskie poczucie wartości. Społeczeństwo amerykańskie to ciągle uśmiechnięte buźki – zauważył. – Najważniejszą rzeczą jest pokonać apatię, niemoc. Dane mi było poznać różne wspólnoty samopomocowe, także osób uzależnionych, ciężko chorych.

Kandydat należy do Stronnictwa Pracy. – Jestem bardziej konserwatywny, bo wiele w życiu widziałem i wiele przeżyłem – przyznał.

Nawiązał do rozkwitu przemysłu, jakim dawniej cieszył się Wyszków. – Kiedyś pół roku czekałem na meble z Wyszkowa. Myślę, że teraz też są ludzie, pewien potencjał – przekonywał. – Opracowaliśmy z przyjaciółmi proces budowy domów panelowych, cena metra kw. – między 1.700 a 2.000 zł. Dobrze by było, gdyby gminy przeznaczyły na to grunty. Młodzi ludzie przy pomocy pożyczek państwowych mogliby sobie na takie domy pozwolić.

 

Na liście Kukiz’15 jest także nauczyciel wyszkowskiego I LO Michał Czajka. – Kandyduję z 14. miejsca, więc moje szanse są znikome – uważa. – Ale zależy mi na rozbiciu zawartego dawno temu układu, który niszczy nasze państwo. Kandyduję, żeby pokazać władzy, że są ludzie z ugruntowanymi poglądami, którzy nie boją się powiedzieć „nie”. Kandyduję, żeby dać szansę młodym ludziom. Na naszej liście są osoby reprezentujące różne zawody, studenci, cały przekrój naszego społeczeństwa; bardzo młody przedział wiekowy, ale też doświadczenie. Na innych listach mamy prezesów, polityków. Ciekawe, gdzie zdobywa się takie zawody?

Michał Czajka ma 40 lat, jest ojcem trzech córek. Pochodzi z Lubelszczyzny, w Wyszków „się wżenił”. Do 2011 r. należał do Platformy Obywatelskiej. – W 2001 r. byłem współzałożycielem tego ruchu w Wyszkowie. Wtedy mówił o transparentności, przejrzystym prawie, że każdy obywatel jest suwerenem. Kiedy odszedł mój mentor Maciej Płażyński, ruch przekształcił się w partię i o jego genezie zapomniano. Oferowano mi funkcję wiceburmistrza, dyrektora dużej placówki oświatowej. Ale odmówiłem. Ja chcę działać dla ojczyzny, narodu, a nie korzyści materialnej.

- Ktoś może zapytać: a skąd masz pieniądze na tę kampanię? – kontynuował. – Nie pojechałem do Grecji, Hiszpanii. Odkładałem co miesiąc 200 zł. Stąd mam pieniądze, żeby w tej kampanii zaistnieć.

- Jeśli zostałbym posłem – a nie wiem, czy chciałbym nim zostać, bo przekraczasz pewną granicę, coś tam może śmierdzieć – chciałbym pracować w komisjach związanych z edukacją, sportem, kulturą, obroną narodową i infrastrukturą. To strategiczne kwestie, dzięki którym Polskę można zmienić. Chciałbym, żeby w takich miejscowościach jak Wyszków były biura poselskie, żeby mieszkaniec mógł się z posłem spotkać, np. w każdy poniedziałek.

Z miejsca 13. kandyduje Paulina Ampulska, mgr inż. ogrodnictwa z Rząśnika, która nie mogła wziąć udziału we wtorkowej prezentacji kandydatów.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: