Kobiety czarujące kobiecością
Kobieto, puchu marny – rozpoczęła cytatem z Mickiewicza wernisaż wystawy obrazów Iwony Ostrowskiej zatytułowanej „Kobiety” dyrektor wyszkowskiej biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko. – Jest taka rodzinna atmosfera – kontynuowała. – Większość z państwa zna (a sala była pełna) bohaterkę dzisiejszego wieczoru.
Obejrzyj galerię z wernisażu
Zauważyła, że 7 marca sala konferencyjna biblioteki zamieniła się w prawdziwą galerię sztuki dzięki trzem siostrom - Iwonie, Jolancie i Elżbiecie, z domu Dyl - które wspólnie przygotowały wystawę. – Jest taka rodzinna atmosfera – kontynuowała dyrektor. – Większość z państwa zna (a sala była pełna - EB) bohaterkę dzisiejszego wieczoru. Jest dziś z nami jej wychowawczyni z podstawówki (Barbara Tarasiuk, emerytowana nauczycielka szkoły Podstawowej nr 2), jej nauczyciele z liceum (m.in. Wiesława Wróbel i Władysław Klimaszewski, obecnie dyrektorzy I LO), przyjaciele i znajomi.
Małgorzata Ślesik – Nasiadko z dumą poinformowała, że artystka zaprojektowała, oprócz logo Empiku, także logo Miejsko – Gminnej Biblioteki Publicznej w Wyszkowie i to zupełnie bezinteresownie. – Ta kobieta ma po prostu wielkie, piękne serce – podsumowała.
- Mam talent – uzupełniła Iwona Ostrowska.
- Trzymam ją za słowo, że nie jest to ostatnia jej wystawa w naszej bibliotece, choć pierwsza – zakończyła, oddając mikrofon malarce, która wyznała, że ogromną frajdą i radością jest dla niej ta wystawa w rodzinnym mieście. Mówiła, że kobiety na jej obrazach są tajemnicze, ale wszystkie czarujące swą kobiecością.
Podziękowała za tak liczne przybycie na swoją, kolejną już, wystawę.
- Ale najważniejszą, z największą tremą – dodała jej siostra Elżbieta.
- Wrażliwie malowane portrety – Małgorzata Ślesik-Nasiadko zacytowała opinię o obrazach Iwony Ostrowskiej prof. zw. Bogumiły Jung, dziekan Wydziału Architektury i Wzornictwa w Poznaniu -
ukazuje świat wewnętrznych przeżyć, zatrzymując w kadrze obrazu to, co najbardziej ulotne, nieuchwytne. Każdy obraz opowiada jakąś historię emocji, które emanują poprzez gest, spojrzenie, układ postaci (...) Piękna tajemniczość i gracja portretowanych niejako zaskakuje widza, wynikając wprost z materii tego malarstwa, tworzonego z pasją i emocją, pełnego dynamiki, ale chwilami czarującego wyciszeniem i refleksją.
Dyrektor biblioteki przy okazji postanowiła rozprawić się ze stawianymi jej w anonimowych komentarzach internetowych zarzutami, że swoim artystom „kadzi”. - Nie zapraszam artystów, których nie kocham, nie cenię. Choć jestem wielbicielem, a nie znawcą sztuki.
- A ja jako najstarsza siostra – ucałowała Iwonę Jola Maćkowska – dziękuję, że mogę być z ciebie jeszcze raz dumna.
Potem były rozmowy, powitania, uściski i wiele serdeczności, bo przyjaciele Iwony, nie tylko z Wyszkowa, nie zawiedli.
Jest jeszcze szansa obejrzeć wystawę, która będzie czynna do końca marca.
Elżbieta Borzymek
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2009-03-21 21:48
~Kasza
Dyrektorce biblioteki tylko się tak wydaje ... Wypadałoby się mniej puszyć, nabrać do siebie dystansu, przestać chcieć być lubianą przez wszystkich i trochę skromnośc droga Dyrektor.