Jak się coś kocha, to kocha
Alicja Mieszało tradycyjnie już zechciała podzielić się z naszymi czytelnikami swoimi osiągnięciami artystycznymi w kończącym się roku. Może pochwalić się kilkoma I miejscami w ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach wokalnych. Systematycznie doskonali swój kunszt, jeździ w każdym tygodniu na lekcje śpiewu do Warszawy. – Jak się coś kocha, to kocha, nie liczy się odległość – mówi z przekonaniem. – Tylko trzeba to naprawdę lubić, trzeba chcieć, naprawdę żyć tym.
Alicja Mieszało w Wyszkowie należy do Zespołu Pieśni i Tańca „Oberek” i chóru parafii św. Rodziny. W Warszawie doskonali swój głos na indywidualnych, płatnych lekcjach śpiewu w Domu Kultury „Zacisze”, który ją wziął pod swoje skrzydła (częściowo finansuje zajęcia śpiewu) i w Ursusie. – Do występów przygotowuje mnie Rosjanka – opowiada Alicja Mieszało. – Ona mnie prowadzi, układa repertuar, wyszukuje piosenki. Akompaniuje mi też podczas występów, oczywiście, jeśli nie koliduje to z jej pracą.
W tym roku Alicja Mieszało wyśpiewała I miejsce:
• w Międzynarodowym Konkursie „Kultura Romansu” (11 lipca), wykonując „Jeszcze rok, jeszcze dwa” (sł. A. Połoński, muz. A . Buzuk) i pieśń z komedii muzycznej „Miłość szejka” (muz. M. Lida),
• w IV Międzynarodowym Wokalnym Konkursie „Wiktoria” (18 października), poświęconym twórczości Anny German; wykonaniem mniej znanej piosenki z jej repertuaru „Odnaleźć świat” podbiła też publiczność, która przyznała nagrodę właśnie pani Alicji.,
• w VIII Żoliborskim Festiwalu Śpiewających Seniorów (21 października) – wykonała „Miłość szejka”; w jury konkursowym zasiadała śpiewaczka operowa Krystyna Szostek-Radkowa, profesor Uniwersytetu Muzycznego im. F. Chopina,
Pani Alicja nie jest tylko zadowolona z wyróżnienia w Węgrowskich Barwach Jesieni, gdzie wykonywała „Hiszpankę” („La Spagnola”). Jej zdaniem zamiast wyróżnień powinny być przyznawane miejsca. – To byłoby czytelne – uważa. – Gdy mi wręczano wyróżnienie, usłyszałam od jurorki: „Pani Alicja znowu u nas wygrała”. Co z tego, skoro napisane jest „wyróżnienie” i psuje mi całość – podsumowała żartobliwie.
- Szkoda, że wcześniej pani swojego talentu nie rozwijała – zauważyłam.
- Nic podobnego, ja przede wszystkim czułam się matką. Potrzebowałam mieć rodzinę, dzieci. Skupiałam się na tym, świata poza tym nie widziałam. I dopiero po śmierci męża trzeba było zapełnić czas... Miałam wtedy 56 lat. Wstąpiłam do jednego, do drugiego chóru i tak to się zaczęło. 14 lutego będę miała na „Zaciszu” nawet własny recital.
- Takich propozycji nie ma pani z Wyszkowa?
- Nie, nawet na żadne występy mnie nie zapraszają, nie proponują, bym coś przygotowała..
- A szkoda! Warto, by wyszkowianie pani posłuchali.
EB
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2015-11-16 14:01
~Kostek
Nader cwanych pająk za obraz wciąga
2015-11-16 13:13
~A może tak.
Księgi Koheleta
Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieniami i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymywania się od nich, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Cóż przyjdzie pracującemu z trudu, jaki sobie zadaje? Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi, by się nią trudzili.
Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata, tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca.
2015-11-15 18:35
~seniorka
Na wszystko jest czas i miejsce.
Nasze wybory rzutują na całe nasze życie.
Coś minęło i nie wróci.
Po 60, 70 nie zaczyna się kariery, raczej ją kończy. Jeśli jednak Bóg daje siły , a talent jest - to robić to co się lubi i cieszyć każdą chwilą, i sukcesami na miarę wieku.
2015-11-14 08:18
~Anna
Talent - talentem ale ten charakterek.
Może to jest przyczyną?
2015-11-13 17:05
~KOGo Ci tylko przypomina
widok znajomy ten?
2015-11-13 08:27
~nizadowolony
Brawo, gratulacje pani Alu. Szkoda, że Wyszków jest taki mierny co do kultury.