Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


PIŁKA NOŻNA: Taki Bug chcemy oglądać
W sobotę piłkarze Bugu Wyszków rozegrali najlepszy mecz od początku rundy jesiennej. Pokonali dotychczasowego lidera rozgrywek, drużynę Huraganu Wołomin. Pokonali ją nie tylko niespodziewanie, ale i jak najbardziej zasłużenie.

Bug Wyszków - Huragan Wołomin 2:1 (2:0)

W szeregach Huraganu można doszukać się wielu wyszkowskich akcentów. Trenerem zespołu jest Andrzej Prawda, piłkarzami – m.in. byli gracze Bugu: Waldemar Woźniak, Paweł Błesznowski, Paweł Nowacki. Spośród nich zagrał tylko Woźniak, Błesznowski spędził mecz na ławce rezerwowych, Nowacki pauzował za czwartą żółtą kartkę. Dla wyszkowian dobrą wiadomością była również wymuszona kontuzją pauza najlepszego strzelca gości Marcina Stańczyka. 
Oczywiście braki kadrowe o ból głowy przysparzają również trenera Artura Salamona, tak więc obie drużyny przystąpiły do meczu osłabione.
Przez pierwsze 15 minut delikatną przewagę mieli rywale Bugu. Trochę dłużej utrzymywali się przy piłce, próbowali konstruować akcje ofensywne. Jednak największym zagrożeniem w tym okresie był mocny strzał z 20 metrów, który o mniej niż pół metra minął bramkę Bugu. Natomiast pierwszy groźny strzał Bugu od razu wylądował w bramce. W 26. minucie napastnik Jakub Rejnuś zdecydował się na strzał z 25 metrów, który wylądował prawie w samym okienku bramki. Był to chyba najładniejszy gol wyszkowian w tej rundzie. W 33. minucie prowadzenie powinien podwyższyć Kamil Kaput, jednak w sytuacji sam na sam strzelił w leżącego bramkarza. Po tej akcji piłka wyszła na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska defensorzy gości zostawili całkowicie niepilnowanego Mateusza Krawczyka, który głową pokonał bramkarza. Trzy minuty później strzału z dystansu spróbował Ernest Dobkowski, bramkarz musiał ratować się wybiciem piłki na rzut rożny. Mimo znacznego naporu lidera w ostatnich 10 minutach, nie udało mu się przed przerwą uzyskać kontaktowego trafienia.
Po znakomitej, wręcz wzorowej pierwszej połowie, gospodarze częściej kontratakowali. W 65. minucie gracze trenera Prawdy mieli bardzo dobrą okazję do zdobycia pierwszej bramki. Ich napastnik nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam z Krzysztofem Goleniem, który złapał piłkę na raty. Kwadrans przed końcem z linii pola karnego strzelił Rejnuś, ale bramkarz końcówkami palców przeniósł strzał obok słupka. Cztery minuty przed końcem meczu goście wyprowadzili kontrę. Ich gracz, widząc wychodzącego z bramki Golenia, spróbował loba, piłka trafiła w słupek, a potem w Golenia, który nie utrzymał równowagi na mokrej nawierzchni i wbił sobie piłkę do bramki. Zanosiło się więc na nerwowe ostatnie minuty, ale przyjezdni nie stworzyli już sobie do końca meczu klarownej sytuacji.
Po tym zwycięstwie wyszkowianom należą się naprawdę wielkie brawa. W szeregach gospodarzy nie było piłkarza, który odstawiłby nogę lub spuścił głowę. Wszyscy, jak mawiają piłkarze, jeździli na pupach, taka pozytywna agresja była z pewnością zasadniczym elementem, który zaskoczył piłkarzy z Wołomina. Niestety, w Gostyninie trener Salamon będzie miał jeszcze twardszy orzech do zgryzienia. Obaj napomniani w meczu z Huraganem, czyli Rejnuś i Dobkowski, będą musieli odcierpieć jeden mecz pauzy. Kadra na najdalszy w sezonie wyjazd będzie więc wyjątkowo skromna. Od pierwszej minuty zagra z pewnością Maciej Bala oraz prawdopodobnie Michał Kropiewnicki.
Mecz w Gostyninie rozegrany zostanie 11 listopada o godz. 13, trzy dni później w ostatnim meczu jesieni Bug będzie podejmował, również o godz. 13, Mławiankę.
 
(Tradycyjny) protest kibiców

Na meczu z Huraganem, zgodnie z oczekiwaniami, pojawiło się więcej kibiców niż dotychczas w rundzie jesiennej. A to dlatego, że kibiców obu klubów łączy tzw. zgoda.
Niestety, sporo większa frekwencja zmalała po ok. 20 minutach. Część kibiców Bugu i Huraganu zabrała flagi i wyszła ze stadionu, dopingując do końca pierwszej połowy zza ogrodzenia, od strony ul. S. Okrzei. Okazało się, że był to nie tylko kolejny, tradycyjny protest przeciw obecności policji na stadionie, ale również gest solidarności wobec jednego, w dodatku nietrzeźwego, kolegi, który nie został wpuszczony przez ochronę na stadion. Komentarz do powodu opuszczenia stadionu jest zbędny, „kibice” sami sobie wystawiają adekwatną opinię.
MiM
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
W środę 8 czerwca w całej Polsce doszło do serii, na szczęście fałszywych, alarmów bombowych. Wyszkowscy policjanci sprawdzili sześć obiektów w Wyszkowie,...
Sport
Ostatni pojedynek w III lidze kobiet rozegrały w sobotę zawodniczki Loczków Wyszków. - Oby ostatni na czas dłuższy niż rok - mówią...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Wszyscy radni zagłosowali za udzieleniem wójtowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2015 r. Budżet zamknął się ponadmilionową nadwyżką, na inwestycje...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa