Wyszukaj na stronie

Jak się okazało, by awansować w tabeli nie trzeba koniecznie zwyciężać. Camper Wyszków w ostatnich dniach poniósł dwie porażki, jednak awansował o jedną pozycję. Podopieczni Pawła Blomberga przegrali kolejno 3:2 z Energą Omis Ostrołęka i 3:0 z KPS Siedlce.
Początek meczu w Ostrołęce to obiecująca gra wyszkowian, którzy z animuszem przeprowadzali każdą swoją akcję. Prowadzili zasłużenie czterema punktami, ale po kilku minutach rywale zaczęli te straty odrabiać. Świetna postawa Patryka Szwaradzkiego i Jakuba Nowosielskiego pozwoliła gospodarzom wyrównać i objąć prowadzenie, którego nie oddali już do końca seta (25:20).
Po zmianie stron rywalizacja była jeszcze bardziej zacięta. Lepiej ponownie prezentowali się wyszkowianie, chcący dowieźć tym razem prowadzenie do końca. Prowadzili ponownie czterema punktami. Mimo ambitnej postawy Główczyńskiego i Owczarza, siatkarze Andrzeja Dudźca wybili Campera z rytmu. Emocji nie brakowało, a obydwa zespoły wzajemnie próbowały wyrwać sobie zwycięstwo. Efektem wyrównanej końcówki był wynik 26:24 dla miejscowych i 2:0 w setach.
Podobny przebieg miała partia numer trzy, w której tradycyjnie lepiej wystartowali przyjezdni. Tym razem różnica nie była jednak wyraźna, bo wynosiła dwa punkty. Mimo wysoko zawieszonej poprzeczki przez ostrołęczan, w tym mocnej, finezyjnej zagrywki Rafała Faryny, wyszkowianie nie pozwalali rywalowi odrobić strat i wyjść na prowadzenie. Skuteczni do tej pory w końcówkach miejscowi popełnili kilka niewymuszonych błędów, co dodatkowo uskrzydliło wyszkowian. Za sprawą m.in. udanych ataków Tobiasza Wojtkowskiego dru-żyna znad Bugu przedłużyła swoje szanse, wygrywając do 20.
Nerwowo było od początku do końca w secie czwartym. Ekipy, jak na mecz derbowy przystało, nie ustępowały sobie ani na moment, a wynik cały czas wahał się wokół remisu. W dalszym ciągu motorami napędowymi Campera byli Łukasz Owczarz i Tobiasz Wojtkowski, który w pewnym momencie wziął ciężar zdobywania punk-tów na swoje barki. Ostrołęczanie mieli tego dnia w swo-ich szeregach rewelacyjnego Farynę (były zawodnik Campera), jednak nie był on i tym razem w stanie skutecznie odpowiedzieć Wojtkowskiemu i jego kolegom. Losy seta ważyły się dopiero przy stanie 24:24. Kiedy gospodarze zdobyli punkt i mieli piłkę meczową miejscowa widownia skandowała „ostatni”, jednak na ostateczną radość było jeszcze za wcześnie. To Camper wyrównał i rzutem na taśmę zwyciężył, doprowadzając do tie-breaka.
Po zmianie stron wydawało się, że wyszkowianie kontynuują zwycięski marsz, ponieważ wypracowali sobie dwupunktową przewagę. Bronili jej do zmiany stron (8:6). W dalszym ciągu funkcjonowała obrona i kontra, Camper był coraz bliżej końcowego sukcesu. Niestety, w końcówce podopiecznym Pawła Blomberga zabrakło zimnej krwi i musieli pogodzić się z porażką. Zadecy-dowały błędy i kontrowersyjne decyzje arbitrów, które znacznie pode-nerwowały graczy. Tie-break zakończył się wynikiem 15:12, a mecz 3:2 dla Energi Omnis Ostrołęka.
Niedługo, bo po trzech dniach, była okazja do popra-wienia nastrojów. Tym razem wyszkowianie udali się do innego mazowieckiego rywala, do Siedlec. Miejscowy KPS to doskonale znana Camperowi drużyna, z którą od roku 2014 nie przegrał ani razu
Mecz rozpoczął się w atmosferze szczelnie wypełnio- nej hali w Siedlcach. Mimo głośnego dopingu, przyjezdni lepiej prezentowali się na początku od ulubieńców miejscowej publiczności. Nie trwało to jednak długo, ponieważ po pierwszej przerwie technicznej to KPS zyskiwał przewagę i nabierał pewności siebie. Camper miewał przestoje w grze, co oznaczało dotkliwe straty punktowe. Głośno oklaskiwani gospodarze triumfowali zasłużenie 25:19.
Po zmianie stron zdecydo-wanie lepiej zaczęli siedlczanie. Punkty seriami przynosiła im mocna, ryzykowna zagrywka w wykonaniu m.in. Łukasika. Szczelnie grali w bloku środkowi KPS, czym odbierali ochotę do gry rywalom. Tym razem sędzia gwizdnął po raz ostatni przy stanie 25:20 dla Siedlec.
Wydawało się, że set trzeci padnie łupem Campera. Wysz-kowianie pokazali charakter i grę do końca. Kilkakrotnie przegrywali dużą różnicą oczek, jednak potrafili zmobilizować się i straty odrobić. Tak było, gdy KPS prowadził 16:11 (remis 16:16), oraz 22:18 (prowadzenie Campera 23:22). Niestety, miejscowym udało się po latach przełamać złą passę i zwyciężyć w trzecim secie 26:24 i w meczu 3:0.
Składy zespołów:
KPS: Rejowski, Łukasik, Szałański, Gutkowski,  Wysocki, Kaźmierczak, Krzywiecki (libero) oraz Woś (libero)
Camper: Wojtkowski, Piórkowski, Główczyński, Pruski, Woroniecki, Owczarz, Nurczyński (libero) oraz Gniewek, Szulik i Dyl

Najbliższe spotkanie Camper rozegra 12 grudnia o godzinie 18:00 w Wyszkowie, a jego rywalem będzie Aluron Warta Zawiercie.

Wróć do listy artykulów z tego wydania