Wyszukaj na stronie

W przyszłym roku burmistrz chce wprowadzić w centrum Wyszkowa strefę płatnego parkowania. Zapewnia, że nie chodzi o nabijanie miejskiej kasy, a uwolnienie miejsc parkingowych zajmowanych przez kierowców, którzy na kilkanaście godzin dziennie zostawiają auta przy głównych ulicach miasta i autobusami jeżdżą do Warszawy. Właśnie trwa ich liczenie. Z myślą o nich nowe miejsca parkingowe mają powstać poza ścisłym centrum, przy ul. Białostockiej i ul. Leśnej.
O tym, że w Wyszkowie robi się coraz ciaśniej i coraz trudniej znaleźć miejsce parkingowe, mówi się od lat. Nie po raz pierwszy informujemy zresztą o branej pod uwagę przez władze miasta koncepcji płatnego parkowania. Według niektórych kontrowersyjne rozwiązanie przewija się od 2009 r., ale we władzach miasta nigdy nie zdobyło wystarczającej liczby zwolenników. Czy tym razem będzie inaczej?
Zdaniem urzędników, problem braku miejsc parkingowych byłby zdecydowanie mniejszy, gdyby osoby dojeżdżające do Warszawy komunikacją publiczną, zostawiały samochody poza centrum. Tu – wiadomo – najwygodniej. Ulice objęte są monitoringiem, blisko do przystanków autobusowych, a po pracy – na zakupy. – Ale ile byśmy nie dobudowali miejsc parkingowych, wszystkie i tak będą zajęte – zauważa burmistrz Grzegorz Nowosielski.
Uspokaja jednocześnie, że za parkowanie nie zapłacą kierowcy przyjeżdżający do urzędów, do lekarza czy na zakupy. Pierwszych kilka godzin ma być bowiem bezpłatne. – Projekt nie ma za zadanie pozyskanie środków do budżetu. Chodzi o przypadki, kiedy auto stoi 10 czy 12 godzin – zapewnia burmistrz. Podaje przykład Radomia, gdzie – z takich właśnie pobudek i na wnioski przedsiębiorców – do śródmieścia powróciła zlikwidowana wcześniej strefa płatnego parkowania.
Zanim taką strefę wprowadzi gmina Wyszków, musi przygotować dodatkowe miejsca parkingowe poza centrum i dogadać się z przewoźnikami. W ubiegłym miesiącu rada miejska podjęła decyzję o dofinansowaniu budowy parkingu przy kościele św. Idziego, który w tygodniu – jak zapewnia ksiądz proboszcz – będzie mógł być wykorzystywany przez dojeżdżających do Warszawy. Nowe miejsca parkingowe mają powstać również w szerokim pasie drogowym ul. Leśnej, wzdłuż obwodnicy śródmiejskiej. – Wprowadzimy ograniczenia, by mogły tam parkować tylko samochody osobowe – dodaje burmistrz. – To miejsca, gdzie są zatoki autobusowe i przystanki.
Na razie gmina przygotowuje analizę, z której dowiemy się, ile w rzeczywistości aut zostawianych jest w centrum na całe dnie. Trwa liczenie samochodów o różnych porach dnia i sprawdzanie, w których okolicznych gminach mieszkają ich właściciele. To zresztą nie tylko gminy powiatu wyszkowskiego, ale też pułtuskiego. – Niektóre numery rejestracyjne z pewnością będą się powtarzały – przypuszcza burmistrz.
Choć wprowadzenie płatnego parkowania to duże przedsięwzięcie, Grzegorz Nowosielski ma nadzieję na realizację w przyszłym roku. Koncepcja nie nabrała jeszcze ostatecznego kształtu, wymaga też wprowadzenia uregulowań w lokalnych przepisach. Czy będzie słuszna, zweryfikuje życie. Dlatego gmina nie planuje póki co zakupu parkomatów, nadzór nad strefą będą sprawowały osoby fizyczne, niewykluczone, że ogłoszony zostanie przetarg. – Być może kiedyś dojrzejemy do parkomatów – dodaje Grzegorz Nowosielski i podaje przykłady miast, np. Ostrołęki, gdzie strefy płatnego parkowania przyjęły się i po jakimś czasie pracowników zastąpiły automaty.

Wróć do listy artykulów z tego wydania