Janusz Decewicz przyszłym obywatelem honorowym Gminy Wyszków (foto)
Poczet honorowych obywateli Gminy Wyszków powiększy się o osobę płk. pil. Janusza Józefa Decewicza. Wniosek o nadanie honorowego obywatelstwa złożył Burmistrz Wyszkowa. Uroczysta sesja rady miejskiej, na której zostanie podjęta stosowna uchwała, rozpocznie się w samo południe 14 stycznia 2016 r. w WOK „Hutnik”.
We wniosku o nadanie Januszowi Decewiczowi honorowego obywatelstwa burmistrz Grzegorz Nowosielski napisał: „w uznaniu jego zasług dla Wyszkowa, a w szczególności za pielęgnowanie patriotycznego ducha miasta, miłości do ziemi wyszkowskiej, godną, serdeczną więź z mieszkańcami oraz inicjatywy budujące postawy patriotyczne i szacunek do oręża polskiego”.
Płk. Janusz Decewicz jest inspiratorem i współorganizatorem wielu działań patriotycznych na terenie gminy Wyszków, ma zasługi w opiece nad miejscami pamięci narodowej, w utrwalaniu pamięci o lotnikach walczących w czasie II wojny światowej. Ma też z naszym miastem związki rodzinne. Tu skończył Szkołę Podstawową nr 1 oraz dwie klasy liceum ogólnokształcącego.
Janusz Decewicz, syn Janiny i Stanisława, urodził się 22 sierpnia 1933 r. w Warszawie. Jego ojciec, wyszkowianin, pracował wówczas w fabryce Norblina, w dziale amunicji. Dziadkowie ze trony ojca: Jan i Ewa ze Stokarskich mieszkali w Wyszkowie przy ul. Ogrodowej (obecnie 1 Maja). Dziadkowie ze strony mamy, Natalia i Józef Narowscy mieszkali w Brańszczyku. Józef Narowski przed I wojną był sekretarzem gminy w Porębie, a w latach 1914-16 i w latach 20. XX w. wójtem Brańszczyka.
Wybuch II wojny światowej zastał go w Rybienku Leśnym, gdzie spędzał z mamą wakacje. Zapamiętał, gdy w pierwszych dniach września jechał z dziadkiem Decewiczem i mamą z Wyszkowa do Brańszczyka, polskich żołnierzy odpoczywających w rowie przy szosie ostrowskiej. Okupację spędził w Warszawie (więcej) i Brańszczyku.
- Przed powstaniem warszawskim, w połowie lipca, mama wyjechała ze mną do Brańszczyka, żeby było bezpieczniej – wspomina płk Decewicz. – Ojciec został w Warszawie. Ale kiedy front się zbliżał, mama pojechała ze mną na Przyjmy. Tam 4 września 1944 r. Rosjanie, przeprawiając się przez Bug, położyli wał ogniowy. Byłem w tym czasie w mieszkaniu, a mama w sadzie. Kiedy Rosjanie przestali na moment strzelać, ludzie zaczęli uciekać do schronów. Mama kilka metrów przed schronem stanęła przy drzewie i w to drzewo uderzył pocisk. Zginęła na miejscu. Dla mnie, jedenastolatka, świat w tym momencie się zakończył. Na pogrzebie (jest pochowana na cmentarzu w Brańszczyku) wszyscy płakali, oprócz mnie.
Do Warszawy nie było po co wracać – wszystko spłonęło. Janusz z ojcem zamieszkali w Brańszczyku w wynajętym mieszkaniu, bo w domu dziadków Rosjanie zrobili szpital polowy. Ok. 1946 r. przenieśli się do Wyszkowa. Wynajęli mieszkanie przy ul. 1 Maja, u państwa Przedpełskich, w podwórku (przed nimi wynajmowała je bibliotekarka Janina Jellaczyc). Później ojciec kupił drewniany dom po przeciwnej stronie ulicy. Zamieszkał tam z synem i nową żoną. Po ukończeniu podstawówki Janusz rozpoczął naukę w wyszkowskim liceum, jego dyrektorami byli Jan Wołoszczuk i Antoni Kamiński. Ukończył klasę VIII i IX (obowiązywała siedmioklasowa szkoła podstawowa i czteroletnie liceum) i przeniósł się do Warszawy.
•
Po maturze w 1953 r. Janusz Decewicz powołany został do zasadniczej służby wojskowej do Lublina; po przysiędze został skierowany do Torunia, do szkoły podoficerskiej artylerii. Jesienią 1954 r. zdał egzamin do Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Radomiu, na pilotaż samolotów myśliwskich.
- Nas wtedy na egzaminy przyszło 2,5 tysiąca, przyjęto ok. 400 – dwie duże kompanie. Z tym, że co sobota odchodziło kilka osób, bo miały kogoś za granicą czy coś podobnego. Sprawdzali informacje o każdej osobie, wszystko wiedzieli. Skończyło szkołę 170 – 180 osób.
Szkołę oficerską ukończył w 1957 r. w stopniu porucznika. Absolwentów kierowano do lotnictwa morskiego i myśliwskiego. Janusz Decewicz został pilotem w 2. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Krakowie. W 1963 r. przeniesiono go do jednostki w Mińsku Mazowieckim. Początkowo latał, potem został kierownikiem lotniska. Stąd przeszedł do Centrum Kontroli Ruchu Lotniczego w Warszawie na Okęciu, gdzie był odpowiedzialny za koordynację ruchu lotniczego pomiędzy statkami powietrznymi wojskowymi i cywilnym w promieniu 100 km od lotniska. W styczniu 1991 r. przeszedł na emeryturę. Od 1999 r. aktywnie działa w Oddziale Warszawsko-Mazowieckim Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP.
Jest społecznikiem, od 10 lat z wielu działań o charakterze patriotycznym znają go również mieszkańcy gmin Wyszków i Somianka. Uhonorowano go wieloma odznaczeniami państwowymi, społecznymi i resortowymi, otrzymał m.in. Srebrny Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Medal „Za Zasługi dla Obronności Kraju”, Medal 90-lecia Lotnictwa Polskiego, medale „Pro Memoria” i „Pro Patria”, wyróżnienie „Zasłużony dla Warszawy”, Złoty Krzyż Honorowy Związku Piłsudczyków RP, złoty medal „Opiekun Miejsc Pamięci Narodowej”.
14 stycznia w WOK „Hutnik” odbędzie się uroczysta sesja Rady Miejskiej w Wyszkowie, na której Janusz Decewicz otrzyma tytuł honorowego obywatela Gminy Wyszków.
Elżbieta Szczuka
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2016-01-13 09:16
~Tik tak
jednak jest cos na rzeczy i należałoby głębiej zastanowić się nad nadaniem tytułu honorowego obywatela Wyszkowa dla pana Decewicza
2016-01-12 18:55
~78
Czytaj, ze to nie burmistrz decyduje. Burmistrz złożył wniosek.
2016-01-12 16:12
~do niezadowolonego
Jakie zasługi dla Wyszkowa? Takie jak i samochwały ks. Kietlińskiego. Po prostu, obydwaj mają duże rodziny w Wyszkowie.
2016-01-12 15:09
~niezadowolony
Może nie burmistrz powinien decydować o nadaniu honorowego obywatelstwa Wyszkowa a jego mieszkańcy. Domiemam, iż pana Decewicza zna znikomy ułamek procenta jego mieszkańców.
A jakie są Jego zasługi dla naszego miasta.
2016-01-06 19:49
~...
"Więcej na ten temat w kolejnym wydaniu Nowego Wyszkowiaka"
2016-01-06 17:29
~mieszkaniec
A czym ten Pan zasłużył się dla Wyszkowa ?
2016-01-05 12:27
~agnostyk
Kto to jest Andrzej Decewicz bo nie znam.
2016-01-04 01:01
~Andrzej Czerwinski
Wiem, ze to nie na temat ale pragne powiadomic tych ktorzy znali moja zone Anne Czerwinska , mieszkajaca cale zycie w Wyszkowie na Browarnwj 13, ze marla 1 stycznia w Chicago. Pomodlcie sie za Nia. Dziekuje Andrzej, maz