Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Diety: sprawa wagi międzynarodowej
Spore emocje towarzyszyły długiej, momentami ostrej dyskusji radnych powiatowych na temat diet. – Mam wrażenie, że mamy do czynienia z wydarzeniami skali międzynarodowej – komentował Marek Głowacki.
27 stycznia radni debatowali na temat dwóch propozycji obniżenia diet: radnych PiS i koalicji, ale padły też inne wnioski, nawet o ustanowienie diet w wysokości 0 zł. Ostatecznie diety obniżono wszystkim radnym, ale o zupełnej rezygnacji z pieniędzy, oczywiście, nie ma mowy.
O propozycji radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz koalicji pisaliśmy w poprzednim numerze NW. Obie strony wprowadziły do swoich projektów zmiany: PiS – podwyższając stawkę dla radnych funkcyjnych, koalicja – obniżając dietę wszystkim radnym.
Przypomnijmy, że dotychczas przewodniczącemu rady i członkom zarządu przysługiwały diety w wysokości 160% minimalnego wynagrodzenia, które w 2016 r. wynosi 1.850 zł. Jednak ze względu na ustaloną przez rząd górną stawkę diet w powiatach (w przypadku wyszkowskiego to 2.252 zł), przewodniczący rady i trzech członków zarządu (diet nie pobierają etatowi pracownicy, czyli starosta i wicestarosta) i tak nie mogą otrzymywać 160% minimalnego wynagrodzenia (byłoby to 2.960 zł). Wiceprzewodniczący rady i przewodniczący komisji otrzymują 100% minimalnego wynagrodzenia (1.850 zł), pozostali radni – 70% (1.295 zł). 
 
Gonisz pan króliczka

Radni mieli wątpliwości co do samej procedury. PiS uważa, że ich projekt uchwały wpłynął zgodnie ze statutem, zarząd i urzędnicy – że o jeden dzień za późno. – Ten projekt to droga cierniowa – podsumował Waldemar Sobczak. Wytknął koalicji, że również jej projekt nie został złożony w terminie, poza tym tuż przed sesją został mocno zmieniony, opozycja nie miała możliwości się z nim zapoznać.
- Jakie to ma znaczenie co do wysokości diet? – zdenerwował się starosta Bogdan Pągowski. – Gonisz pan króliczka, żeby go nie złapać. Chcemy załatwić sprawę tych nieszczęsnych diet czy nie? Może pan zgłosić wątpliwości do wojewody. Wprowadzamy państwa projekt i w tym samym trybie drugi. Jest demokracja.
- Statut obowiązuje wszystkich – odparł Waldemar Sobczak.
Jerzy Żukowski zawnioskował nawet o nieujmowanie w porządku obrad projektu koalicji. – To dwie uchwały dotyczące tego samego – podkreślił. 
- Teoretycznie najpierw możemy wprowadzić zmiany do jednej uchwały, a za chwilę przyjąć zupełnie nową? – dziwiła się Justyna Garbarczyk.
- To jest kuriozum. Jestem cztery kadencje radnym i pierwszy raz wprowadzane są dwie uchwały w tej samej sprawie. To dziwoląg – twierdził Waldemar Sobczak.
- Nie używajmy takich słów, bo równie dobrze możemy powiedzieć, że pan się zachowuje trochę dziwnie – do radnego zwrócił się starosta.
- To nie jest dziwoląg prawny – oponował również radca prawny Eugeniusz Augustyniak, zauważając, że pierwszy projekt zakłada zmianę cząstkową, drugi – całkowitą.
 
Propozycja PiS

Radni PiS zaproponowali utrzymanie naliczania diet od minimalnego wynagrodzenia, ale obniżenie udziału procentowego: dla przewodniczącego rady i członków zarządu – 115% (2.127 zł), dla wiceprzewodniczących rady i przewodniczących komisji – 95% (1.757 zł), pozostałych radnych – 65% (1.202 zł).
Swoją propozycję radni argumentują oszczędnościami oraz zmniejszeniem dysproporcji między dietami „radnych zwykłych i funkcyjnych”. – W tym roku planuje się zaciągnięcie kredytu w wysokości 3 mln 800 tys. zł. Nie zdarzyło się, by zadłużenie powiatu było tak wysokie, w sumie ponad 12 mln zł – zauważyła Renata Rębała.
- Uznaliśmy wszyscy, jak tu siedzimy, że czas rozpocząć oszczędzanie od siebie. To powinno dotyczyć wszystkich, także pana starosty i wicestarosty. Tylko 5% u funkcyjnego radnego to 100 zł, a starosty 600 zł. Ale macie siłę sprawczą, nam przegłosujcie 10% i też się z tym pogodzimy – dodał Waldemar Sobczak. 
 
Propozycja koalicji

Radni klubów PSL, Razem dla Ziemi Wyszkowskiej, PO i Wspólnoty Samorządowej zaproponowali nie tylko obniżkę diet (wszystkim radnym, a nie, jak proponowali na komisjach, tylko części), ale też zmianę sposobu ich naliczania. Wysokość uzależniona będzie już nie od minimalnego wynagrodzenia, a maksymalnej wysokości diet radnych powiatowych wyliczonej na podstawie rozporządzenia rady ministrów (2.252 zł). 
Zgodnie z tym projektem przewodniczący rady i członkowie zarządu mają otrzymywać 95% tej stawki (2.139 zł), wiceprzewodniczący rady i przewodniczący komisji – 77% (1.734 zł), pozostali radni – 53% (1.193 zł). – Uznaliśmy, że wszyscy radni muszą ponieść koszty – przyznał starosta.
 
Usprawiedliwienia (nie) po znajomości

W obu projektach znajduje się również zapis, że za jedną nieusprawiedliwioną nieobecność na sesji lub komisji radny otrzyma dietę 20% niższą, za dwie lub więcej – 40%. Radni nie mogli natomiast dojść do porozumienia w kwestii usprawiedliwień. Projekt koalicji nie precyzuje, w jakich przypadkach usprawiedliwienie powinno być uznane, PiS – zawierał zapis o zaświadczeniach lekarskich i wypadkach losowych.
- Przewodniczący tak naprawdę może uznać każdy powód podany przez radnego. My chcielibyśmy wprowadzić rygor – przekonywał Waldemar Sobczak. – W radzie miejskiej w ogóle nie ma usprawiedliwień.
- Dieta to nie zarobek, a rekompensata za utratę dochodu w pracy – przypomniał starosta. – Ale praca radnego to nie tylko komisje i sesje. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, a funkcja przewodniczącego to odpowiedzialność, nikt nikomu po koleżeńsku nie usprawiedliwia. Jakie kryteria chcecie wprowadzić? Że na pogrzeb teściowej będzie usprawiedliwienie, a sąsiada już nie?
Stanowisko koalicji poparł również radca prawny, którego zdaniem, zgodnie z ustawą o samorządzie powiatowym, rada nie może określać zasad usprawiedliwiania nieobecności.
- Skoro radny nie jest pracownikiem starostwa, jaki NIP miałabym wpisać radnemu na zwolnieniu? – dopytywała natomiast Katarzyna Wysocka, radna i lekarz.
 
Dyskusje coraz ostrzejsze

We wtorek przed sesją odbyło się spotkanie szefów klubów, na którym dyskutowano o ewentualnej wspólnej propozycji. – Ustaliliśmy szczegóły, ustaliliśmy, że wycofamy oba projekty i na następnej sesji przedstawimy wspólny. Dla mnie była to umowa dżentelmeńska – relacjonował Waldemar Sobczak. – Ale po 5 godzinach odwrócono kota ogonem.
Z kolei starosta Bogdan Pągowski przypomniał, że podczas rozmów, w których rolę mediatora pełnił burmistrz Grzegorz Nowosielski, PiS przyznał, że wysokość diet powinna być uzależniona nie od minimalnego wynagrodzenia, a maksymalnej wysokości diet radnych powiatowych podanej przez radę ministrów, jak proponuje koalicja. – Ja z tych negocjacji wyszedłem z przekonaniem, że pan chce kompromisu, ale tylko na pana warunkach – zwrócił się do Waldemara Sobczaka. – Taka jest z panem dyskusja. A ja powiedziałem, że przedstawię propozycję pozostałym radnym.
- Zabolał pana tytuł artykułu (NW nr 4/2015), że są kategorie wśród radnych – do starosty zwróciła się natomiast Renata Rębała. – Dzisiejsza sesja to potwierdza. To, że jesteśmy tak traktowani. Ale to nie znaczy, że jesteśmy radnymi drugiej kategorii.
- Nie przesadzajmy. Jesteście w opozycji, ale nie możecie nas zmuszać do tego, żeby przyjmować waszą propozycję, bo jesteście radnymi PiS – oponował Bogdan Pągowski. – Czy pani Garbarczyk czuje się radną drugiej kategorii?
- Trzeciej, nie byliśmy zaproszeni na debatę wczorajszą – zażartowała Justyna Garbarczyk.
- Sprawa oszczędności jest oczywista – do dyskusji włączył się wicestarosta Adam Mróz. – Ale oczywistym jest też, że nasze dyskusje będą coraz ostrzejsze, przykład z parlamentu przechodzi na dół. Nie do końca uczciwe jest to, co powiedziałeś, Waldku, bo poszliśmy o krok do przodu w stosunku do poprzedniego projektu i chcemy oszczędzać na wszystkich.
- Klub PiS robi z siebie obrońców powiatu i demokracji – do dyskusji włączył się Paweł Deluga. – Pan Sobczak był wicestarostą. Czy była wówczas taka żarliwość ratowania radnych?
Dyskusja znacznie się przeciągnęła. – Mam wrażenie, że mamy do czynienia z wydarzeniami skali międzynarodowej – skomentował Marek Głowacki. – Zgadzam się, że trzeba obniżyć diety wszystkim i dać sygnał do dalszych oszczędności. Proponowałem obniżkę rok temu, ale wtedy nikt się ze mną nie zgodził.
Złożył własny wniosek: dla przewodniczącego i członków zarządu – 85% maksymalnej stawki ustalonej przez rząd, wiceprzewodniczących rady i przewodniczących komisji – 70%, pozostałych radnych – 50%. Za takimi stawkami głosowało 2 radnych, 14 było przeciwnych, 3 wstrzymało się od głosu.
- PiS nie poparł wniosku radnego Głowackiego? To zaskoczenie wielkie. Takiego cyrku jeszcze nie widziałem – skomentował Jan Getka.
Kolejny wniosek złożyła Justyna Garbarczyk: – Pieniądze budzą wielkie emocje. Proponuję więc, żeby we wszystkich podpunktach wpisać 0. To będzie oszczędność 300 tys. zł rocznie.
Wniosek wywołał wśród radnych lekką konsternację. Starosta przekonywał, że jest niezgodny z prawem, bo zgodnie z przepisami każdy radny sam może złożyć rezygnację z diety. 
- To możemy zrobić w każdej chwili. Ale to nie znaczy, że mój wniosek jest niezgodny z prawem – odparła radna. W końcu jednak wniosek zmodyfikowała, proponując, by każdy radny otrzymywał dietę w wysokości 1 zł, później jeszcze raz – proponując dietę dla przewodniczącego rady i członków zarządu w wysokości 20% maksymalnej stawki, pozostałych radnych – 10%.
- To już w absurd idzie – skomentował Jacek Bachański. Wnioski nie były już głosowane.
 
Diety według koalicji

Za propozycją radnych PiS zagłosowało 3 radnych, przeciwnych było 14, 2 wstrzymało się od głosu. Radni będą otrzymywali diety zgodnie z uchwałą zaproponowaną przez koalicję, za którą zagłosowało 14 radnych, przeciwnych było 3, wstrzymało się 2.
SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2016-02-09 15:00
~wiedziałam,że z wami
da się pogadać!
2016-02-08 16:42
~Judyta , potwierdza się znana już publicznie
ściągnięta jak zwykle , bardzo emocjonalna postawa - i kopa i nożem i r ówno. I naczej wytrzymuję krótko, zwolnię wszystkich o godzinie 15. 300 ?- jak to wyliczyć tak szybko? Chyba bez ciągłej pracy również nad sobą, się nie da? Ta znana już ironia jest niesmaczna. Z tego potwierdzonego właśnie powodu trzeba mieć ją ciągle na oku! Powalczymy ? Tutaj czuję się bardziej swojsko i stawiam a i wstyd jaki !
2016-02-07 20:46
~wawa
Dieta to kasa z miasta na przyjście,dojście,posiedzenie,ponudzenie,papu i piciu a nie sposób na dorabianie się kosztem biedniejących podatników.
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Silny wiatr pokrzyżował plany organizatorów piątkowego, 17 czerwca, letniego kina plenerowego. Do obejrzenia wszystkich zaplanowanych na weekend filmów, a więc...
Sport
Sekundy dzieliły drużynę Bugu Wyszków od całkowitej kompromitacji w postaci przegranej przed własną publicznością z jedną z najsłabszych drużyn ligi. Po Wkrze...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Ponad 300 aut uczestniczyło w sobotnim, 11 czerwca, zlocie BMW, na który do Rząśnika zaprosili urząd gminy i BMW Klub Mazowsze. Miłośnicy tej marki mieli więc co...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa