Wynagrodzenie starosty nie będzie obniżone
Radni koalicyjni nie poparli propozycji klubu Prawa i Sprawiedliwości, by zmniejszyć pensję starosty o ok. 1.000 zł. Bogdan Pągowski zachowa więc dotychczasowe wynagrodzenie. Radni opozycyjni powoływali się na potrzebę oszczędzania oraz konieczność zachowania konsekwencji po obniżeniu diet radnych. Natomiast koalicja uznała to za czysto polityczne działanie.
Projekt radnych PiS (Waldemar Sobczak, Renata Rębała i Jerzy Żukowski) zakładał obniżenie pensji starosty o 8%, czyli ok. 1.000 zł. Na komisjach poprzedzających sesję, odbywającą się 24 lutego, nie uzyskał większości. Podobnie było na sesji, projekt poparło 5 radnych, przeciwnych było 12. W gorącej dyskusji zarzucano sobie wzajemnie nieszczerość i wytykano kwoty wynagrodzeń jako za wysokie.
Konsekwentnie czy politycznie
W uzasadnieniu propozycji PiS, które odczytała Renata Rębała, powołano się na potrzebę oszczędzania i konsekwencję w racjonalizacji uposażeń samorządowców:. „W związku z konieczną racjonalizacją wydatków budżetowych na 2016 r., spowodowaną tym, że powiat zamierza zaciągnąć kredyt w kwocie 3,8 mln zł, zadłużaniem się powiatu do rekordowego długu sięgającego w tym roku do ok. 12,7 mln zł, oraz pogłębiającym się deficytem budżetowym, niezbędne jest szukanie w budżecie oszczędności”. Przypomniano jednocześnie, że diety radnym też zmniejszono o 5-8%. Zmiany nie dotknęły tylko radnych – etatowych członków zarządu, czyli starosty i wicestarosty. Opozycja zawnioskowała więc o obniżenie pensji starosty, co miało przynieść ok. 10 tys. zł oszczędności w tym roku. Wynagrodzenie starosty to 12.330 zł, po proponowanej obniżce – 11.320 zł. Argumentów finansowych koalicja nie przyjęła, zarzucając wnioskodawcom typowo polityczną, wynikającą z niechęci motywację i nawiązując do polityki ogólnopolskiej.
– Całe życie uczyłem się, że dobry przykład powinien iść z góry. Jak to się ma, te oszczędności 10 tys. zł, do tego, że wymieniliście kilkuset dyrektorów departamentów i innych kierowników administracyjnych? – pytał Jan Getka. - Na wstępie podnieśliście pensję po 2-3 tys. zł. A tutaj proponujecie panu staroście obniżenie pensji, i w takiej kwocie?! Uważam, że jest to czyste polityczne działanie. Nie słyszałem jeszcze przez kilka miesięcy, jak rządzicie, żebyście zaczęli odchudzać własną administrację. Jeżeli ja to usłyszę, zgłoszę koalicji obniżenie wynagrodzenia pana starosty. Dzisiaj jest to niemożliwe, nie dlatego, że nie chcemy, tylko dlatego, że ten sposób nam nie odpowiada, jesteśmy prze-konani, że to czysto polityczne działanie z waszej strony.
Dyskusję na poziom lokalny sprowadził Jerzy Żukowski, podkreślając potrzebę konsekwencji i pewnej sprawiedliwości.
– To nie złośliwość, to normalna kolejność – przekonywał. Przypomniał roczne wynagrodzenie starosty w kolejnych latach: 2012 r. – 159.396 zł (miesięcznie 13.283 zł), 2013 r. – 159.224 zł (13.260 zł), w 2014 r. – 185.916 zł (15.493 zł). W ocenie radnego powiat boryka się z problemami finansowymi, potrzeby są m.in. w szkołach, szpitalu, Warsztatach Terapii Zajęciowej (odrzucono ich wniosek o dodatkowe 10 tys. zł).
Czy to jest moralne?
Inny wymiar projektowi nadał Waldemar Sobczak, przekonując, że oszczędności powinny dotknąć w pierwszej kolejności tych, którzy inicjują ich szukanie.
– Najłatwiej zdejmować radnym. Pan starosta i wicestarosta również jest radnym. Na ostatniej sesji pan wicestarosta złożył taką deklarację. Zobaczymy to w głosowaniu – mówił. Porównał wynagrodzenia i obowiązki burmistrza i starosty. Burmistrz zarządza gminą jednoosobowo i ma niższą pensję, w powiecie odpowiedzialność ponosi pięcioosobowy zarząd. Jedna z obecnych osób zaśmiała się, gdy usłyszała wysokość różnicy w pensjach, co oburzyło Waldemara Sobczaka: – Dla pani to jest śmiech, 300 zł dla przeciętnego zjadacza to jest coś. Widać z toku dyskusji, że będziemy bronić bastionów wynagrodzenia członków zarządu.
Za brak oszczędności uznał wynajęcie kancelarii prawnej, chociaż starostwo zatrudnia na etacie radcę prawnego, za nieetyczne – oszczędzanie kosztem pensji nauczycieli w szkołach specjalnych, którym zaproponowano obniżenie dodatków za warunki trudne i uciążliwe z 20 i 25% do 10% (średnio ok. 500 zł).
– Czy to jest moralne? Szukamy oszczędności na nauczycielach szkół specjalnych, gdzie trzeba mocno i ciężko pracować nad dziećmi niepełnosprawnymi. Czy jest to w porządku? – pytał. – Ja myślę, że najłatwiej zarząd powiatu gospodaruje środkami osiągniętymi z kredytu. Uważamy, że zmniejszenie wynagrodzenia starosty i drugiego członka zarządu o 8% jest adekwatne do zmniejszenia diet radnych, którzy nie są funkcyjnymi.
Poparł go Marek Głowacki, proponując pójście dalej w szukaniu większych oszczędności. Renata Rębała odniosła się do słów Jana Getki o politycznym podłożu propozycji PiS. Pytała, czemu koalicja, podobnie jak w przypadku obniżenia diet radnych, nie wniosła również teraz swojego projektu. Zapytany argumentował to uniknięciem niepotrzebnych dyskusji.
– Z szacunku do gości, którzy są dzisiaj, myśmy tego nie zrobili. Nadal byście przy swoim się upierali, że wasz projekt musi być na górze i PiS musi doprowadzić do tego, że obniżyło staroście wynagrodzenia – skwitował.
To obłuda polityczna
Według koalicji problemem nie była obniżka, a motywy, którymi kierują się wnioskodawcy. Wicestarosta podtrzymał deklarację przeliczenia swojej pensji – we właściwym czasie, gdy skończą się prace w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej nad płacami wszystkich urzędników.
– Myślę, że warto o tym mówić, bo ta struktura wynagrodzeń, na czele piramidy stoi starosta, na drugim miejscu ja, odnosi się także do wszystkich pracowników zatrudnionych w tym urzędzie. Doskonale wiemy, że te dysproporcje powielane od lat tutaj również występują i to wymaga kompleksowego uregulowania i gotów jestem, by w ramach tych prac zweryfikować również swoje wynagrodzenie – zapewnił, dodając, że podziela pogląd o politycznych przesłankach wniosku. – To nie tak, że nie szukamy oszczędności, nie zależy nam na tym, żeby znaleźć pieniądze dla WTZ, że uważamy, że nie ma o czym rozmawiać. Rozmawiajmy o tym kompleksowo i w ramach pewnego pakietu rozwiązań, a nie na polityczne zapotrzebowanie.
Starosta sprostował informacje radnego Jerzego Żukowskiego o wysokościach brutto swojego wynagrodzenia, w które wliczone są trzynastki, a w jednym roku również nagroda jubileuszowa. Przypomniał też wysokości brutto pensji Waldemara Sobczaka, gdy był wicestarostą: 2006 r. – 8.920 zł (dieta radnego 629 zł, budżet powiatu 47 mln zł), od listopada 2007 r. – 9.272 zł (655 zł, 49 mln zł), od lipca 2008 r. – 10.640 zł (788 zł, 59 mln zł).
– To typowa obłuda polityczna. Chcecie nam państwo wmówić, że będą oszczędności. Dlaczego wtedy żeście państwo nie zwracali uwagi, że te pobory są takie wysokie? Nie będę się więcej wypowiadał na ten temat. Jaki koń jest i jak ciągnie, każdy widzi i takim kurpiowskim powiedzeniem chcę to zakończyć – podsumował. Radny Sobczak sprzeciwił się takim porównaniom, ponieważ wicestarosta nie ustala sobie pensji.
– Dlaczego pan nie pokazał ostatniej kadencji swojego wicestarosty. Ja nie robiłem takiej analizy i nigdy nie będę robił. To pan taki hojny był, nie Sobczak, bo Sobczak w tej materii nie miał żadnych kompetencji. To pan starosta jako pracodawca wobec wszystkich pracowników przydziela wynagrodzenia (– Popełniłem bardzo duży błąd wtedy i żałuję – uznał starosta). Kiedy rada powiatu obniżyła diety, to dzisiaj pan się nie umie dostosować do wszystkich radnych – replikował oburzony Waldemar Sobczak. – Jest to działanie nie fair, bo mógłby pan pokazać również zarobki wicestarostów Bociana, Świderka, to by była skala porównawcza.
E.E.
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2016-03-07 14:49
~znajomy
gdyby nie ten Sobczak to jego zdrajcy jak np. Trzaska w Wyszkowie nie mieli by nic do powiedzenia
2016-03-05 23:26
~Alina
Sobczak to typowy pislamista: bierny, mierny, ale wierny... bo warto.
2016-03-03 07:26
~kto wie ile otrzymal odprawy W.Sobczak
a kto wie ile tak zwany zjadacz chleba Waldemar Sobczak wzial odprawy, jak odchodzil ze starostwa
2016-03-02 23:19
~obłuda pisowska
Sobczak bez kwalifikacji i wykształcenia pełnił funkcję urzędową wicestarosty i pobierał za to wynagrodzenie w 2008 roku ponad 10.600 zł, jedyna kwalifikacja jaką miał, to POLITYCZNA. Panie Sobczak pobierać tak wysokie wynagrodzenie bez wykształcenia, to dla normalnego zjadacza chleba jest niepojęte. Z tego wynika, że pan to nie jest zwykłym zjadaczem chleba, pan to jadłeś bułkę z kawiorem i popijałeś szampanem. Nawet ludzie po studiach tyle nie zarabiają, a pan wytyka innym????
2016-03-02 18:46
~wyborc
Może Starosta poda ile płaci drugiej kancelari prawnej i skąd ona jest i dlaczego aż dwóch prawników w tym grajdole
2016-03-02 18:35
~dla Rydzyka zawsze znajda sie pieniadze
wyszkowski PiS szuka oszczędności, bo maja odgórnie narzucone przez Kaczyñskiego, aby szukac pieniedzy na comiesieczná tace dla ojca RYDZYKA
2016-03-02 14:10
~J.P.
Getka, milcz ty pasożycie
2016-03-02 13:28
~Genowefa Plankton
Pis tera musi komuś zabrać.Z kąd ona weżmie na te szalone obiecanki.Babciu !! Na kogo głosowałaś w wyborach ??..Na listonosza...