GMINA BRAŃSZCZYK: Radni: Prawo nie jest naruszone
Wojewoda mazowiecki zwrócił się do rady gminy z prośbą o wyjaśnienie naruszenia przez wójta przepisów prawa, zakazujących podległości służbowej między krewnymi w samorządzie. Sporna kwestia dotyczy sytuacji, w której dyrektorka szkoły podstawowej w Trzciance jest jednocześnie żoną wójta. Radni uznali, że nie narusza to stosownych przepisów i uchwała tej treści, wraz z prawnym uzasadnieniem, ma być przesłana wojewodzie.
Uchwała o nienaruszeniu prawa przeszła 9 głosami przy 3 wstrzymujących się. Na komisjach połączonych radni uznali, że niezbędna będzie opinia radcy prawnego, by móc właściwie ocenić sprawę. Prawnik zwrócił uwagę, że nie występuje tu relacja wójt-pracownik samorządowy opisana w ustawie. Dlatego w uzasadnieniu napisano, że nie doszło do naruszenia prawa, ponieważ Honorata Pękul, będąca dyrektorem (i nauczycielem), nie podlega rygorom ustawy o pracownikach samorządowych, tylko przepisom ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (pracuje na podstawie Karty nauczyciela, a nie Kodeksu pracy). Wspomniane przepisy określają natomiast relacje między wójtem a pracownikami samorządowymi. Poza tym dyrektorka bezpośrednio podlega zastępcy wójta Andrzejowi Łapińskiemu, który odpowiada za gminną oświatę. Mieczysław Pękul jest nieprzerwanie wójtem od 1998 r., Honorata Pękul jest dyrektorem szkoły podstawowej w Trzciance od 2000 r. i dotąd nie zaistniały jakiekolwiek okoliczności, znane radzie gminy, które by wskazywały na nieprawidłowości związane z tym, że dyrektorka jest żoną wójta.
Inicjatorem wyjaśnienia sprawy jest radny Jan Domalewski, który zwracał uwagę na wymienione kwestie już w grudniu 2015 r. Uwagi radnego do Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego przekazał minister Henryk Kowalczyk. W piśmie do rady gminy z MUW z prośbą o wyjaśnienie sprawy nadmieniono, że „w przypadku stwierdzenia wystąpienia nieprawidłowości” konieczne jest „doprowadzenie do stanu zgodnego z prawem”. Urząd wnosi też o pilne poinformowanie o ustaleniach rady gminy i podjętych działaniach.
Wnioskodawca Jan Domalewski powołuje się na art. 26 ustawy o samorządzie gminnym z 21 listopada 2008 r.: „Małżonkowie oraz osoby pozostające ze sobą w stosunku pokrewieństwa do drugiego stopnia włącznie lub powinowactwa pierwszego stopnia oraz w stosunku przysposobienia, opieki lub kurateli nie mogą być zatrudnieni w jednostkach (…), jeżeli powstałby między tymi osobami stosunek bezpośredniej podległości służbowej”. W związku z tym radny wciąga następujący wniosek: „W listopadzie 2014 r. Mieczysław Pękul wygrał po raz kolejny w wyborach samorządowych i objął stanowisko wójta gminy Brańszczyk, jednakże z uwagi na fakt, iż małżonka zajmuje stanowisko dyrektora szkoły podstawowej w Trzciance, gdzie organem założycielskim jest samorząd gminy Brańszczyk, pan Mieczysław Pękul nie mógł objąć tego stanowiska”. Radny zwraca uwagę, że pomimo, iż dyrektor podlega bezpośrednio zastępcy wójta, wójt jest jednak zwierzchnikiem służbowym w stosunku do dyrektorów w swojej gminie: „Tymczasem w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego funkcjonuje pogląd, zgodnie z którym niezgodna z prawem podległość istnieje także wtedy, gdy przełożony rozstrzyga w sprawach dotyczących podwładnego (…) Chodzi o sytuacje, kiedy pomimo braku bezpośredniej podległości służbowej, ktoś decyduje o obowiązkach zawodowych swojego krewnego. Ma to miejsce w przypadku gminy Brańszczyk, gdy dyrektor szkoły podstawowej w Trzciance bezpośrednio podlega zastępcy wójta, ale realny wpływ na jego karierę zawodową ma również Wójt Gminy (bezpośredni przełożony zastępcy wójta), będący małżonkiem dyrektora szkoły w Trzciance”. Radny widzi rozwiązanie sytuacji tylko w jeden sposób: wójt powinien zrzec się swojego stanowiska. Okoliczność, na którą m.in. powołują się radni uznający, że nie ma konfliktu prawnego, Jan Domalewski uznał za kolejne uzasadnienie swojego wniosku. Przyznaje, że dyrektor i nauczyciel nie jest pracownikiem samorządowym, dlatego zapis ustawy nie dotyczy jego, lecz wójta, który „jest zobowiązany do doprowadzenia zaistniałej sytuacji do stanu zgodnego z prawem”.
– To jest działanie po omacku – działania radnego skomentował przewodniczący rady Sławomir Gałązka.
E.E.
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2016-03-15 12:04
~do ogień
Ogień to może lepiej byłoby twoim zdaniem jakby dzieci pracowników urzędu brali zasiłki z opieki społecznej.
2016-03-11 01:47
~
Ogień ma ,,żar'' żal w pupie z tego co zauważyłem.
2016-03-10 18:32
~życzliwy
Proponuję wiadro wody na rozpaloną głowę ognia a nie wiadro pomyj jak on na innych wylewa. A przy okazji,życzę więcej wiary w ludzi.
2016-03-10 17:48
~Strażak
Ogień widzę że jesteś bardzo dobrze poinformowany na temat P. Pękula i jego pracowników. Trzeba startować na Wójta jak taki wybitny jesteś , i będziesz miał dobrą posadę i znajomosci, jak tak wszystkim zazdrościsz.
2016-03-10 16:07
~Smerf
O którą corcie chodzi? Polonistka nie pracuje w czerwonym jakoś od połowy roku.
2016-03-09 21:25
~ogień
Nepotyzm w Brańszczyku coraz bardziej widoczny, np. taki Andrzej Ł. synka zatrudnił, biedaczek widać brak talentu i tatuś posadką musiał ratować. Ciekaw jestem jak z innymi "wielkimi" nazwiskami w Brańszczykowskim urzędzie ;-) trzeba będzie bliżej się temu towarzystwu kiedy przyjrzeć. Mieczysław P. nie ustępuje swojemu zastępcy (no jakby mogo być inaczej, bycie bossem do czegoś zoobowiązuje ;-)), córcia w gazecie wyszkowskiej, a synek w miletizie specjalista od kontaktów z klientem - no no no jakie inne stanowisko mógłby zająć jak nie od kontaktów ;-) Ciekaw jestem czy za tę działkę przy ekspresówce w Turzynie, miletiz nie podarował jakiego "prezentu"... No a co do głosowania, wszystkim radnym życie miłe i posadki mają ciepłe - a więc, broń boże przeciw bossowi, broń boże!