Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


LIST DO REDAKCJI: Fikcja konkursów urzędniczych
Przy naborze na wolne stanowiska urzędnicze wciąż bardziej od kompetencji decydują znajomości. Bardzo często okazuje się, że bez nich szanse na otrzymanie zatrudnienia, pomimo odpowiednich kwalifikacji i pozytywnego przejścia kolejnych etapów rekrutacji, są znikome. Pomimo tego, iż dostęp do służby publicznej nie może być w żaden sposób ograniczony, a nabór winien być otwarty i konkurencyjny, bardzo często okazuje się, że jedyną formą konkurencyjności jest to, który z kandydatów posiada większe znajomości. 
Wykształceni, młodzi ludzie często mają nadzieję, iż po studiach rozpoczną pracę w państwowych instytucjach. Rozpoczynają więc proces poszukiwania informacji o naborach, gromadzenia niezbędnych dokumentów. Przeglądają ustawy wymagane przy ubieganiu się o konkretne stanowisko. 
W rezultacie osoby spełniające wymogi zostają zaproszone na test wiedzy. Jak się później okazuje, przypisuje się im rolę tłumu - statystów będących zasłoną dymną dla kontrolerów. 
 
A jak to wygląda w praktyce?

Bardzo często zdarza się, iż kierownicy dobierają kryteria naboru pod konkretnego kandydata. Często jest to osoba, która już pracuje w danej instytucji, bądź też zna przyszłego przełożonego z życia prywatnego. Eksperci wskazują, że dopóki nie zostanie wprowadzona kara za tego typu działania, to procedura zatrudniania osób bez kwalifikacji nie zniknie.
Kilkanaście/kilkadziesiąt, a nawet kilkaset osób przystępuje do testu konkursowego na dane stanowisko. Wśród egzaminowanych znajduje się osoba, która pracuje w pionie od kilku miesięcy. Często stażysta, który również nie zdobył tego stanowiska w drodze sprawiedliwego wyboru. Jej przełożeni i ona sama od samego początku znają wyniki testu. Rzesza kandydatów, niejednokrotnie z lepszymi kwalifikacjami, przechodzi do kolejnego etapu, jakim jest rozmowa kwalifikacyjna. Wygrywa oczywiście osoba o największych znajomościach, nie - jak mówi teoria - wiedzy.
Ania pisze: „Podjęłam próbę znalezienia pracy w okolicznych urzędach. Dziś mam za sobą kilka konkursów. W większości z nich udaje mi się dobrnąć do ostatniego etapu. Przy naborze na wolne stanowiska w polskich urzędach wciąż jednak bardziej od umiejętności czy wykształcenia decydują znajomości. Pomimo że w ogłoszeniu o naborze nie wspomniano nic o koligacjach rodzinnych i towarzyskich, a to jest kwestia bardzo ważna, jeżeli chodzi o możliwości bycia zatrudnionym. W większości instytucji państwowych/publicznych o zatrudnieniu kogoś nie decydują kwalifikacje, a koneksje.”

Urząd jednej z okolicznych gmin

Kilka (9) osób spełnia wymagania formalne na stanowisko urzędnicze. Nadchodzi dzień testu. Jako kandydatka wchodzę niepewnie do urzędu, kierując się na 1 piętro, sekretarka niechętnie podnosząc głowę zza blatu, prosi czekać. W ciągu następnych minut zjawiają się kolejne osoby będące równie zestresowane i przejęte sytuacją jak ja. Naszą uwagę przykuwa jedna z kandydatek, która wchodząc pewnie na górę z uśmiechem wita koleżanki i kolegów z tutejszego urzędu, śmiało wchodząc do kolejnych pokoi. Jeden z pracujących urzędników zwraca się do niej, mówiąc: „To kiedy zaczynasz pracę?”. Wzburzone zachowaniem powyższych osób nieśmiało komentujemy sytuację. Test przechodzi 90% z nas, komisja wywołuje poszczególne osoby na rozmowę kwalifikacyjną. Czy to przypadek, że nabór na stanowisko wygrywa osoba, do której pani z komisji i osoby z urzędu zwracają się po imieniu? Nie sądzę.
 
Jedna z wyszkowskich instytucji

Kilkadziesiąt osób zakwalifikowanych na test podejmuje próbę jego poprawnego rozwiązania. Na korytarzu wyraźnie widać zdenerwowanie, stres, niektórzy pilnie przeglądają ustawy, próbując zapamiętać jak największą ilość wiedzy. W pewnym momencie nawiązuje się dialog mówiący o tym, iż „stanowisko i tak zostało obstawione”. Panie wyraźnie mają za sobą kilka takich konkursów, a każdy z nich kończy się tak samo i mówi jedno: Bez znajomości ani rusz. Na rozmowę kwalifikacyjną dostaje się 9 osób, w tym dwie z pań pracujących już w tej instytucji. Czy to przypadek, że jedna z nich otrzymuje to stanowisko, pomimo tego, iż inna z kandydatek, nie związana z tą instytucją, zdobywa 100% na teście kwalifikacyjnym i wszystkie odpowiedzi na zadawane pytania przechodzi płynnie i dodatkowo posiada wykształcenie idealnie wpasowujące się w instytucję? Nie sądzę…
Marta: „Będąc rok temu na stażu,  dowiedziałam się, że jest organizowany konkurs na stanowisko urzędnicze. Postanowiłam wziąć w nim udział, bo uważałam, że posiadam wszelką wiedzę potrzebną w pracy na tym stanowisku. Co prawda dochodziły mnie słuchy, że stanowisko jest już obsadzone, a konkurs to fikcja i zamydlenie oczu, ale i tak postanowiłam spróbować. Test zaliczyłam bardzo dobrze, rozmowa również wypadła pomyślnie, a ja pełna nadziei czekałam na odpowiedź. Niestety prawda okazała się brutalna. Pani, o której wcześniej mówiono, po rozmowie kwalifikacyjnej od razu poszła zapoznać się ze swoim nowym stanowiskiem pracy, w momencie, kiedy ja nie byłam nawet świadoma, że już jest „po zawodach”.
 
Co czuje kandydat?

Po każdym takim konkursie czuję się po prostu gorsza. Nie dlatego, że byłam za słaba, ale dlatego, że mimo lat nauki na studiach, lat doświadczenia, dni nauki przed samym testem wszystko okazuje się zbędne. Znajomości są dla mnie atrybutem nie do pokonania. Najbardziej boli sytuacja, kiedy jako kandydat zdobywasz 100% z testu, rozmowę kwalifikacyjną przechodzisz płynnie i dostajesz odpowiedź odmowną wiedząc, iż konkurs wygrała osoba z danego urzędu, bądź, co gorsza, siostrzenica/kuzynka/ciocia osoby przeprowadzającej nabór. Przed każdym konkursem zadaję sobie pytanie: ,,Po co to robisz?’’ Jednak odpowiedź jest zawsze jedna: ,,Ponieważ nadzieja zawsze umiera ostatnia’’. 
Do każdego testu przystępuję z nadzieją, że tym razem zostanie rozstrzygnięty sprawiedliwie. 
Prawda jest brutalna i skłania do postawienia tezy, że każdy nabór można zorganizować w taki sposób, aby wygrała konkretna osoba. 
Zdaję sobie sprawę, że problem dotyczy całego kraju, jednak wszyscy płacimy podatki i każdy powinien mieć równe szanse na zatrudnienie w instytucjach państwowych. Konkursy powinny być rozstrzygane przez niezależne komisje, a testy powinny być układane przez osoby z zewnątrz i dotyczyć zagadnień ściśle związanych z danym stanowiskiem. Obecnie szkoda naszego czasu, pieniędzy i niepotrzebnych emocji.
Niedawno pojawił się artykuł, gdzie Wyszków był opisany jako miasto, w którym dobrze się mieszka. Czy to prawda, skoro bez znajomości trudno tu o pracę? Problem jest ogólnopolski, ale warto go poruszyć. Może nadszedł czas, by w urzędach wymagano miedzy innymi języka angielskiego i innych kompetencji, na które stawiają szanujące się firmy, może czas, by osoby pracujące w urzędach miały doświadczenie w pracy na przykład w Warszawie, gdzie trzeba działać kreatywnie, wychodzić naprzeciw klientom i usprawniać ich obsługę, niejednokrotnie robiąc kilka rzeczy jednocześnie, mieć podzielną uwagę i dawać z siebie 100 % normy. Zdaniem wielu ludzi trzech pracowników urzędu można zastąpić jednym, lecz po pierwsze przyjętym do pracy w uczciwym procesie rekrutacji, po drugie znającym ciężką, kreatywną pracę, po trzecie chcącym coś zmienić, wprowadzić coś nowego na swoim stanowisku, a nie pracować jak maszyna przez wiele lat, wykonując tę samą pracę bez zbytniego zaangażowania.
Zachęcamy osoby, które dotknął problem szukania pracy w okolicznych urzędach bez znajomości do zgłoszenia się do redakcji i komentowania.
Imię i nazwisko 
do wiadomości redakcji
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2016-04-05 20:38
~Klaudia
Jeśli zostaną zlikwidowane konkursy to przynajmniej te setki osób, które w tym momencie łudzą się, że otrzymają pracę nie będą przeżywały swoich ,,porażek''. Tylko później nikt nie powinien się dziwic, że w urzędach pracują naburmuszone panie z łaską obsługujące interesantów. Gdyby chociaż 60% z nich otrzymało pracę w sposób konkurencyjny to uwierzcie mi obsługa w urzędzie byłaby sprawniejsza, przyjemniejsza i kompetentniejsza.
2016-04-05 20:25
~Anna
Proszę zapytać burmistrza Wyszkowa w jaki sposób wyłonił obsługę urzędu i podległych mu spółek - i za jakie pieniądze - to dopiero wymaga wyjaśnienia.. A może sam burmistrz na to pytanie odpowie w prasie lokalnej. Jak nie odpowie to dostanie pyatnie w trybie informacji publicznej. Wydaje się, że lokalni notable zatrudniający swoich za publiczne pieniądze nie przeglądają internetu. Proszę na to pytanie odpowiedzieć.
2016-04-05 18:09
~Jarek
Nie martwicie się - teraz pis likwiduje konkursy i bez tych wszystkich "zbędnych" ceregieli obsadzi co tylko będzie chciał swoimi.
2016-04-05 18:09
~Jarek
Nie martwicie się - teraz pis likwiduje konkursy i bez tych wszystkich "zbędnych" ceregieli obsadzi co tylko będzie chciał swoimi.
2016-04-05 13:14
~aaa
ta sama instytucja szuka teraz stażystów więc pewnie znów ktoś z "plecami" się ucieszy
2016-04-04 16:20
~xcd
Taa...a podobno Wyszków to miasto, w którym się dobrze mieszka! (chyba osobom z układami)
2016-04-04 12:07
~ssss
Dobrze mówi "xyz" co z tego, że tu wymienimy się myślami, ulżymy sobie, oni przeczytają pośmieją się, a na obecną chwilę są bezkarni, nikt im tego nie udowodni,sprawę nagłośnić, może ktoś zainteresuje się takimi miejscowościami jak Wyszków i układy , układziki
2016-04-04 09:53
~Marta
Powinniśmy my-młodzi ludzie coś z tym zrobić, powiedzieć ,,NIE'' dla robienia z nas idiotów! Konkursy urzędnicze to jedno wielkie machlojstwo za NASZE pieniądze!!!!!!!!!!!!!!!!!!
2016-04-03 21:15
~Autorka artykułu
Zachęcam do zgłaszanie się do mnie: nie-dla-znajomosci@wp.pl może warto stworzyć grupowy list do kogoś wyżej i zająć się tematem na większą skalę? Ja-jestem zniesmaczona tym, co się dzieje, że zdolni ludzie przegrywają z brakiem znajomości!
2016-04-03 20:54
~xxx
potwierdzam
2016-04-03 15:51
~xyz
Dobrze napisał AE, trzeba coś z tym zrobić... My tu popiszemy, pogadamy, czas minie, my zapomnimy, a ci (mała litera nie przypadkowo) o których piszemy nadal będą spokojnie spali i cieszyli się...
2016-04-03 15:16
~Osoba rekrutowana
Na ostatnią rekrutację na Kościuszki należałoby zgłosić skargę, tyle osób zgłosiło się na test...pytam się PO CO?żeby robić za tłum jak dobrze ujęła osoba sporządzająca artykuł? Żeby publiczne pieniądze po raz kolejny zostały ulokowane na znajomą? Brak słów na wyszkowską dziurę, w której większym atutem od wiedzy są znajomości!
2016-04-03 08:58
~AE
I co Panie z tą PRAWDĄ zrobicie? Zostanie w cieniu tego artykułu? Może warto by nagłośnić to na cały kraj? Przeraża mnie ten brak uczciwości. A najbardziej przeraża mnie fakt, że jesteśmy tacy uśpieni i bierni. Ponarzekamy, pobiadolimy i godzimy się wracając do swoich codziennych spraw... :((
2016-04-02 19:10
~abcd
Chyba cały Wyszków wie, że w urzędach w tym mieście można pracować jedynie gdy ma się znajomości :)
2016-04-02 10:49
~naiwne
Bez doświadczenia, bez kwalifikacji, jeszcze do tego bez kultury, bo myśli, że jest nad petentem górą, ale ma odpowiednie znajomości i test został ułożony pod nią, a rozmowa tylko formalność, a z innych robi się id... prosto w oczy to jest przykre, a idąc na taką rekrutację człowiek się stresuje i liczy , że a noż może teraz, no cóż z tym nikt jeszcze nie wygrał, taka była ostatnio rekrutacja na kościuszki
2016-04-01 15:09
~Lenka
Pora wziasc sie za to machloistwo i publicznie pietnowac osoby zajmujace sie tym. Urzedy obsadzone miernymi osobkami,ktore czasami same nie wiedza PO co tam sa.
2016-04-01 10:56
~B.
Mnie dziwi fakt,że jeszcze nikt się za to nie wziął, co gorsza- praktyka zatrudniania osób po znajomości dotyczy również instytucji, które w głównej mierze powinny przestrzegać prawa-sądy,policje. Przykre jest to, że zwykły człowiek bez znajomości nie ma żadnej możliwości przebicia i to że często wygrywają osoby z mniejszymi kwalifikacjami. Ostatnio usłyszałam, że dochodzi do tego, że przewodniczący komisji biorą ogromne łapówki za załatwienie pracy! Wstyd dla naszego kraju
2016-04-01 00:22
~A.
100% racji proszę Pani. Każdy to wie, tylko niewiele osób o tym mówi. Procedury są przecież zachowane, a zawsze może trafić się osoba, która była od nas lepsza, pomimo najlepszych naszych odpowiedzi. Tylko te dziwnie znajomo brzmiące nazwiska zwycięzców... Moim zdaniem funkcjonuje tu zasada przysługa za przysługę i tak to się od wielu lat toczy.
2016-03-31 22:01
~aaa
Mi osoba zajmująca się rekrutacją, powiedziała - nie składaj, bo jest już osoba, a konkurs musimy przeprowadzić, bo jest to stanowisko instytucji publicznej.
2016-03-31 21:53
~cde
Pierwsze i ostatnie pytanie na teście kwalifikacyjnym do urzędów powinno brzmieć: ,,Czy masz znajomości w tutejszym urzędzie?'' Odpowiedz: a)tak b)nie Pierwsze i ostatnie pytanie na rozmowie: Czy zalatwiłeś/aś sobie tę pracę u przewodniczącego komisji?
2016-03-31 21:03
~abc
Mimo że sama pracuję jako urzędnik (z przypadku bo pleców nie mam) zgadzam się z autorem w 100%. A co najgorsze to odnoszę wrażenie, że jak już nie mogą dla kogoś znaleźć pracy (bo osoba niezbyt inteligentna) to do urzędu się ją upycha.
2016-03-31 17:39
~Kandydatka
100% prawdy, panie/panowie w urzędach bardzo często nie mają pojęcia o zajmowanych stanowiskach, stąd też tworzą się mega kolejki. Poza tym jak patrzy się na szybkość obsługi to krew zalewa- panie/panowie wyraźnie mają czas i nie przejmują się tym, że ktoś może go nie mieć. Niestety-wiedzą, że mogą sobie na to pozwolić bo ktoś odgórny zatrudnił ich po znajomości i na pewno nie zostaną wyrzucone. Poza tym miny pań/panów pracujących w urzędach (,,znów coś,ktoś ode mnie chce a mi stygnie kawa'')mówią same za siebie. Ktoś w końcu powinien się tym zająć, nagrać taki konkurs i pójść z tym wyżej, pokazać jaka jest praktyka rozstrzygania takich konkursów!
2016-03-31 17:07
~Petentka
Zgadzam sie w 100% ,wszyscy płacimy podatki i konkursy powinny być rozstrzygane sprawiedliwie ,każdy powinien mieć możliwość zatrudnienia w Urzędzie a znajomosci powinny być przeszkodą która dyskwalifikuje kandydata,Urząd to nie prywatna firma.
2016-03-31 12:19
~Petent
Jeśli chce się załatwić sprawę np. w opiece, odnośnie zasiłków ,to najlepiej zasięgnąć najpierw wiedzę w internecie, a później iść do osoby (umówmy się) "kompetentnej", aby szybko i bez zbędnych nerwów "uzyskaC" informację... szkoda słów, powinny być niezależne komisje rekrutacyjne
2016-03-30 21:10
~Zażenowana
Tak podpisuje się pod artykułem. Autorowi gratuluje, w końcu ktoś powiedział prawdę. Chciałabym, aby osoby zatrudniane w urzędach posiadały odpowiednie kompetencje a nie tylko znajomości! Idzie później człowiek do urzędu i stoi w mega kolejce bo pani/pan nie zna się na swojej pracy, ledwo ukończył szkołę średnią a zajmuje stanowisko na którym osoba bez znajomości poradziłaby sobie znacznie lepiej i sprawniej!
2016-03-30 17:32
~xyz
PRAWDA, PRAWDA, PRAWDA !!!
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Trwa zbiórka środków na zakup protezy dla licealistki z wyszkowskiego „Norwida”, Katarzyny Kamińskiej, która w tragicznym wypadku straciła...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Wszyscy radni zagłosowali za udzieleniem wójtowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2015 r. Budżet zamknął się ponadmilionową nadwyżką, na inwestycje...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa