Baśniowy świat Adama Kołakowskiego (foto)
- Takich obrazów jeszcze tu nie było! – wyrażali zachwyt obecni na wernisażu malarstwa Adama Kołakowskiego. Artysta, który bardziej czuje się ilustratorem niż malarzem, w swoich obrazach balansuje na granicy snu i jawy.
Wernisaż wystawy malarstwa Adama Kołakowskiego, zatytułowany „Moja baśń”, odbył się 1 kwietnia w Galerii WOK „Hutnik”. Artysta (ur. 1981) ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Warszawie i Akademię Sztuk Pięknych w Poznaniu. Wyróżniony wyjazdem na stypendium naukowe na Uniwersytet w Knoxville do Stanów Zjednoczonych, swoje prace prezentował w kraju i za granicą.
- Chciałabym przedstawić artystę niezwykłego, z niezwykłej miejscowości, bo z Opinogóry, Adama Kołakowskiego – rozpoczęła Irena Filipowicz, instruktor plastyki w WOK. – Jest malarzem, rzeźbiarzem, plakacistą, ilustratorem, grafikiem, czyli osobą wszechstronnie uzdolnioną.
- To rzadkość widzieć tylu ludzi na wernisażu – zauważył artysta. – W moim mieście Ciechanów koło Opinogóry na wernisażu jest zawsze 7-8 osób.
W towarzyszącym wystawie folderku Anna Kołakowska napisała: Cykl prac pt. „Moja baśń” to wyłaniający się z dymu obraz wspomnień i tęsknoty za tym, co rdzenne i prawdziwe. To wyrysowana esencja emocji, ciepłych skojarzeń, które każdy z nas pozostawił, opuszczając rodzinne miejsce, kraj czy też po prostu zostały zamazane przez pęd współczesności. To także zespolone elementy snów i marzeń, migoczące obrazy naszej wyobraźni wyrywającej się ze zgiełku cywilizacji, dążące do uzyskania spokoju i harmonii.
- Zasadniczym problemem w tych ilustracjach jest oniryzm, czyli sen. To jest mój ulubiony stan, uwielbiam spać do późna, nie ukrywam – uwielbiam też rysować do późna – wyznał artysta. – Ale bardzo interesuje mnie strefa senna. Staram się, żeby te postacie kojarzyły się ze snem, miały zamknięte oczy, płynęły gdzieś w jakimś kierunku, lewitowały sobie w bezpiecznej sferze. Mocnym elementem w tych obrazach są gwiazdy i księżyc. To, co maluję, to raczej wieś. Jestem zwierzęciem wiejskim, zwolennikiem życia w zgodzie z naturą. Nie ukrywam, że ciągnie mnie do świata transcedentalnego.
Tę piękną, sielską wystawę, którą można oglądać do 3 maja, podczas wernisażu zilustrował piękną muzyką gitarzysta Artur Miernicki.
Elżbieta Szczuka
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2016-04-08 13:01
~Co poniektóre
wizerunki są obrzydliwe