Wyszukaj na stronie

Łukasz Maszczyk – bokser reprezentujący Polskę na olimpiadzie w Pekinie 1 października był gościem Zespołu Szkół w Zabrodziu. Opowiadał o swoich treningach, sukcesach i porażkach. Największą frajdę sprawił uczniom pokazując trening na skakance i „walkę z cieniem”.
Organizator spotkania Andrzej Rębowski przypomniał, że boks jest jedną z najstarszych dyscyplin olimpijskich. - W ten sposób rodziła się legenda bokserów. Również Polska miała wielu wspaniałych – podkreślił.
Pochwalił również uczniów ZS: - Nie jesteśmy co prawda szkołą sportową, ale mamy mnóstwo uzdolnionej młodzieży, widzimy duże zaangażowanie uczniów.
- Też pochodzę z małej miejscowości, Myszków k. Częstochowy – podkreślił bokser. - Treningi zacząłem w 1996 r., kiedy sprowadzono Henryka Średnickiego. Zrobiłem na nim duże wrażenie, od razu zobaczył we mnie talent. Powiedział, że mogę zająć jego miejsce.
Łukasz Maszczyk ma 24 lata. Na olimpiadzie w Pekinie zakwalifikował się do ćwierćfinału. Może pochwalić się 5 tytułami Mistrza Europy oraz Mistrza Unii Europejskiej. Boksuje w najniższej kategorii wagowej, tzw. papierowej, do 48 kg.
Dla udziału w olimpiadzie poświęcił studia na AWF-ie. - Miałem do wyboru: albo szkoła, albo sport. Musiałem rzucić szkołę. Pojechałem na olimpiadę, otarłem się o medal i nie żałuję – zapewnił. - Boks trenuję od 12 lat. To połowa mojego życia. Nie mogę wymienić narodu, z którym nie boksowałem, byłem na każdym kontynencie.
Okazało się, że dla uczniów uczestniczących w spotkaniu chcących trenować boks, to już ostatni dzwonek. - Można zacząć od 10 roku życia i to najlepszy start. Ja zacząłem mając 12 lat – powiedział Łukasz Maszczyk. - Przychodzą nawet 16-latkowie i też są dobrymi zawodnikami. Wszystko zależy od talentu. Ale albo się wybiera sport, albo używki.
Uczniowie pytali m.in. o walkę, którą najmocniej utkwiła mu w pamięci. - Pamięta się te walki, w których odnosi się największe sukcesy. Moim jest Mistrzostwo UE – odparł bokser. – Ale trzeba umieć pogodzić się z porażką. Raz się wygrywa, raz przegrywa.
Nie umiał odpowiedzieć na pytanie, kogo uznaje za najwybitniejszego pięściarza wszechczasów. - Każdy boksuje inaczej, każdemu podoba się inny styl. Każdy bokser ma u mnie wielki szacunek – zapewnił.
Ogólne wytrenowanie, szybkość i wytrzymałość to najważniejsze cechy dobrego boksera. Zaprezentował je w krótkim pokazie treningu na skakance i „walki z cieniem”. Przy okazji młodzież zapytała o najniebezpieczniejsze ciosy. - Najbardziej bolą ciosy w brzuch, wątrobę, schaby. Są nawet bardziej bolesne od ciosów w twarz – przyznał bokser.

Wróć do listy artykulów z tego wydania