Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie

Republika Południowej Afryki


Dlaczego warto pojechać do Republiki Południowej Afryki?

Do Południowej Afryki jedziemy po słońce i zobaczyć czystą, dziewiczą, nieskażoną niczym naturę. Dzika przyroda i położenie nad dwoma oceanami jest największą atrakcją Afryki. 
Głównym bogactwem turystycznym RPA jest bardzo długa linia brzegowa oceanów (2,5 tys. km – red ). U wybrzeży RPA jest mnóstwo malowniczych raf koralowych. To fantastyczne miejsce do nurkowania. Wybrzeża wschodnie Afryki Południowej są też bardzo atrakcyjne dla turysty surfującego czy żeglującego. Agulhas Current – bardzo ciepły, równikowy prąd oceaniczny, ogrzewa wybrzeża koło Durbanu prawie dochodząc do Kapsztadu. Plaże są krystalicznie czyste,  jakby nigdy nie dotknęła ich ludzka stopa. Kilometrami można spacerować przy wzburzonych falach oceanu.
Bardzo podobała mi się wielość kultur, żyjących obok siebie w zgodzie -  ostatnio, bo nie zawsze tak było. Do 1994 roku panował tam okrutny, rasistowski ustrój - apartheid, przypominający nazistowskie Niemcy, który dyskryminował i pozbawił praw politycznych czarnoskórych mieszkańców kraju. W dużych miastach wydzielono dla nich getta, największe – Soweto – jest przy Johannesburgu. Nie zaleca się tam samotnych spacerów nawet w dzień. Dla turystów organizowane są wycieczki do dawnych „czarnych” dzielnic, ale zawsze z przewodnikami i ochroną. 
To kraj silnych kontrastów. Z jednej strony prymitywne wioski murzyńskie z glinianymi chatami krytymi strzechą, bez prądu i wody, z drugiej – Johannesburg, metropolia, przypominająca Nowy Jork.
Ludzie, mimo dużej odległości od Europy i nieznajomości jej kultury – kochają przyjezdnych i mają otwartą duszę, co też mnie zaskoczyło.
Co trzeba zobaczyć w RPA?
Najpiękniejszym miastem w RPA i chyba na całej kuli ziemskiej jest Kapsztad (po angielsku Cape Town), położony na Przylądku Dobrej Nadziei, na styku Oceanów: Atlantyckiego i Indyjskiego.
Niepowtarzalny i niezwykle specyficzny krajobraz tworzą góry, które dochodzą prawie do linii brzegowej oceanu. U podnóża Góry Stołowej rozkłada się „mother city”, czyli „miasto matka”, bo Kapsztad jest najstarszym miastem w RPA. Ten obraz gór w niezwykłej bliskości oceanu na zawsze utkwił mi w pamięci. 
Nad płaskim szczytem Góry Stołowej, jednym z siedmiu cudów geologicznych, bardzo często wiszą chmury, które tworzą jakby biały obrus, zwisający ze stołu.
Na Cape Point, najdalej wysuniętym cyplu Przylądka Dobrej Nadziei, znajduje się Park Narodowy Przylądka. Takich roślin jak tam nie ma w żadnym miejscu na świecie. Rośnie tam m.in. kwiat, który jest symbolem Południowej Afryki – protea.
(Kapsztad jest jednym z najwspanialszych miejsc na świecie zdaniem najlepszych magazynów podróżniczych. W 2004r. zajął 4. miejsce w świecie w ankiecie magazynu Conde Nast Travel Magazine – red.).
Nie wolno ominąć też Durbanu, miasta położonego nad Oceanem Indyjskim, ze wspaniałym klimatem i przepięknymi plażami, które upodobali sobie miłośnicy surfingu. W Sea World – zbudowanym 4 lata temu delfinarium i akwarium – możemy zobaczyć m.in. pokazy tresury delfinów.
Delfiny, skaczące w oceanicznych falach, widuje się też na wybrzeżu Durbanu. Pływają całymi stadami w poszukiwaniu ryb. Nierzadkim widokiem są  wieloryby (choć częściej występują w zimnym morzu, w okolicach Kapsztadu) oraz rekiny, które są, niestety, niebezpieczne, dlatego większe kąpieliska zabezpieczone są siatkami.
W głębi lądu można zwiedzać winiarnie, ciągnące się na ogromnych obszarach. RPA słynie ze wspaniałych win (Paarl w RPA posiada największą na świecie piwnicę win o pow. 22ha – red.).
Największym miastem RPA jest Johannesburg, światowa stolica złota, zwana „miejscem złota”, które odkryto w XIX w. W największej kopalni złota urządzony jest skansen – Gold Reef City.
Warto zobaczyć słynną Dużą Dziura Kimberley, czyli największą na świecie odkrywkową kopalnię diamentów, a także zwiedzić jaskinie Sterkfontein, zwane Kolebką Ludzkości (Cradle of Humankind), w których odkryto najstarsze szczątki prehistorycznego człowieka, sprzed 3,5 mln lat.
RPA słynie z rezerwatów dzikiej przyrody, w których można podziwiać niezliczoną ilość gatunków zwierząt, ptaków i roślin w ich naturalnym środowisku, na czele z tzw. wielką piątką dzikich zwierząt, stanowiącą symbol Afryki: słoniem, nosorożcem, bawołem, lwem i leopardem. Najsłynniejszym, a zarazem najstarszym i największym, parkiem jest Kruger National Park.
Byliśmy też w drugim co do wielkości rezerwacie przyrody w RPA, Hluhluwe  w okolicach Durbanu, gdzie widzieliśmy zebry, żyrafy, lwy i nosorożce.  
W KwaZulu - Natal polecam najnowszy rezerwat morski, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO -  St. Lucia Marine Reserve (RPA ma osiem obiektów przyrodniczych wpisanych na listę UNESCO, m.in. Sterkfontain – red.).
Z RPA można sobie zaplanować też krótki wypad do Maputo w Mozambiku (kraj bardzo tani i jeszcze bardziej egzotyczny). 
Co trzeba wiedzieć o RPA i na co uważać?
Podróż z Polski do Kapsztadu kosztuje ok. 13 tys. randów (1 USD = 6,7 randa). Lot z Warszawy przez Frankfurt – jeśli korzystamy z niemieckich linii lotniczych - i Johannesburg, trwa 16 godzin, ale jest bardzo spokojny, bez turbulencji. Pilot specjalnie zniżył lot, żebyśmy mogli z okna samolotu podziwiać szczyt Kilimandżaro.
W ciągu ostatniej dekady bardzo nasiliła się drobna przestępczość. Aparaty, kamery i telefony trzeba skrzętnie ukrywać, najlepiej spacerować w grupach zorganizowanych. Zdarzają się przypadki gwałtu na turystkach. Bardzo często Murzyni, szczególnie młodzi, pozbawieni pracy, są uzbrojeni w noże. Wielokrotnie byłam świadkiem awantur wokół turysty zaatakowanego w biały dzień przez Murzyna lub przez dzieci ulicy – sieroty, mieszkające na ulicy, które gromadami poruszają się po mieście. Trzeba się ich bardzo wystrzegać.
Szczepienia ochronne przeciw malarii nie są konieczne.
Choć to Afryka, upał tak bardzo nie doskwiera, łagodzony przez wpływ oceanu. Nie polecam wyjazdu w lutym, szczególnie do Durbanu, gdyż panuje tam wówczas największy upał – do 40 stopni – i duża wilgotność powietrza, jak w saunie. Najlepszy jest wrzesień i październik.
W tańszych hotelach można natknąć się na skorpiony. Częstym gościem w domach są jaszczurki geko – absolutnie nieszkodliwe – które pełzają po ścianach i sufitach.
Trzeba uważać na węże. Tzw. węże domowe wchodzą nawet do mieszkań. Na szczęście nie są jadowite. Ale, gdy się wejdzie w głąb buszu, można napotkać bardzo jadowitą czarną i zieloną mambę. Gdyby ktoś się odważył na wędrówkę po Górach Smoczych, może spotkać kobrę.
z Marią Malek rozmawiała Iza Czajkowska

strony www Warszawa