Z tego też powodu napisanie o całej Rosji jest praktycznie niemożliwe, bo mało kto poznał wszystkie zwyczaje w różnych częściach tego olbrzymiego kraju. Dlatego skupiamy się dziś tylko na Moskwie - wielkiej stolicy wielkiego kraju, która jest największym miastem Europy, liczącym 10,4 mln mieszkańców, przy czym cała aglomeracja liczy 15 mln mieszkańców.
Przyjeżdżając do Moskwy ma się wrażenie, że wszystko tu musi być największe. Ogromne budowle, wielkie pomniki, szerokie ulice, a na nich... mnóstwo wielkich samochodów (najbardziej znanych światowych marek, praktycznie już nie widzi się na ulicach rosyjskich Ład czy Moskwiczów). Kreml, Mauzoleum Lenina, Sobór Wasyla Błogosławionego, GUM, Plac Maneżowy i Państwowe Muzeum Historyczne to wystarczający powód na odwiedzenie Moskwy. Najbardziej znane miejsca Moskwy znajdują się bardzo blisko siebie. Dojechać tam można bardzo wygodnie metrem (które, mimo swojego ogromu, jest bardzo sprawne, czyste i czytelnie oznakowane). Dodając do tego dziesiątki muzeów (od tych znanych jak Galeria Tretiakowska do takich jak Muzeum Wódki czy Muzeum Walonek) i piękne parki (polecam Carycyno) jasnym staje się, że nawet tydzień to za mało, żeby poznać Moskwę.
Moskwa jest jednak miastem bardzo drogim. Nawet zakupy w supermarketach są droższe niż w Polsce. Równie drogie są rozmowy telefoniczne w roamingu (ponad 15 zł za minutę rozmowy do Polski), dlatego przy dłuższym pobycie warto kupić rosyjską kartę telefoniczną (uwaga! trzeba okazać paszport i nierzadko kartę meldunkową). Opowieści o taniej rosyjskiej wódce powoli należy wkładać między bajki - ceny praktycznie nie różnią się od polskich. Ale oczywiście należy jej spróbować, tak samo jak blinczików czy pielmieni. Zresztą o kuchni rosyjskiej można by długo, długo...