Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie

Litwa - ...co w Ostrej świecisz...
 
 
W 1993 roku modlił się w kaplicy w Ostrej Bramie Jan Paweł II. Ofiarował wtedy Matce Bożej Miłosierdzia „Papieską Złotą Różę”. Kult Matki Boskiej Ostrobramskiej jest ciągle żywy i obecny nie tylko na terenie Litwy, ale także w sąsiednich krajach. W Polsce około 30 parafii ma za patronkę Matkę Bożą Ostrobramską.
Idąc przez nieduże miasto (choćby w porównaniu z opisywanymi w naszym cyklu Berlinem czy Moskwą) mamy wrażenie, że składa się ono prawie z samych zabytków. Rzeczywiście stare miasto Wilna zostało w całości wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO jako największy tak spójny, barokowy kompleks architektoniczny na świecie. Czesław Miłosz, który mieszkał długi czas w Wilnie, tak to opisywał: „wąskie brukowane uliczki i orgia barokowej architektury”.
Dla nas, Polaków, to szczególne miasto. Nierozerwalnie związane jest z wieloma Polakami, których ślady do dziś można w Wilnie odnaleźć: Mickiewicz, Słowacki, bracia Śniadeccy, Kraszewski, Bogusławski i Moniuszko. Liczne miejsca mające dla nas rangę pamiątek narodowych - Ostra Brama, cmentarz na Rossie z Mauzoleum Marszałka.
Zwiedzanie Wilna powinno potrwać 2-3 dni, dlatego warto wybrać się tam np. w któryś z „długich weekendów“. Nie samym Wilnem jednak Litwa stoi.
Oddalone od Wilna o 25 kilometrów, liczące 7 tys. mieszkańców Troki (Trakai) to jedna z największych atrakcji turystycznych Litwy. Jest tu co oglądać: wspaniałe drewniane miasteczko, zamieszkane przez jeden z najmniejszych narodów europejskich – Karaimów; okazały zamek wielkich książąt położony na wyspie na jeziorze oraz wspaniała przyroda Pojezierza Trockiego, po którym można żeglować.
Inne znane Polakom miejsca to litewskie uzdrowiska, ze szczególnym uwzględnieniem Druskiennik. Miasto to było znanym miejscem odpoczynku już w latach 20-tych XX wieku, do czego przyczynił się marszałek Józef Piłsudski, który chętnie tu przyjeżdżał.
Drugim kurortem Litwy jest Połąga, miasteczko nad Bałtykiem, w którym jak wieść niesie samotne litwinki (ale nie tylko, bo i mieszkanki innych krajów nadbałtyckich) oczekują na księciów z bajki (czytaj: odpoczywających tam Włochów, Hiszpanów, a nawet... Rosjan). Stąd miasteczko jest głośne, rozrywkowe, nigdy nie zasypiające. Jeśli komuś to odpowiada, na letnie szaleństwa miejsce idealne.
Warto też wspomnieć o wątku wyszkowskim. Od lat nasze miasto zaprzyjaźnione jest z Ejszyszkami, niewielką miejscowością leżącą przy samej granicy z Białorusią. W kwietniu tego roku wyszkowianie wzięli udział w 20-leciu polskiego zespołu ludowego „Ejszyszanie“.
Co jeść i pić
Cepeliny! Tak, to jest to! Pyzy ziemniaczane o wielkości tytułowych sterowców, z nadzieniem z sera lub mielonego mięsa. Jeśli więc w restauracji zobaczycie w menu słowa: cepeliny, 2 szt. bądźcie pewni, że wystarczy to na cały syty obiad. A po obiedzie warto spróbować jednego z licznych miodów pitnych.
mjk

strony www Warszawa