Wyszukaj na stronie

W liście do „NW” nasz czytelnik zwraca uwagę na niepokojący, jego zdaniem, problem - pijący alkohol przeszkadzają swoim zachowaniem innym mieszkańcom. Jego zarzuty odpierają osoby, które w gminie zajmują się przeciwdziałaniem alkoholizmowi i jego konsekwencjom. - Pod tym względem w naszej gminie nie jest lepiej ani gorzej niż w innych gminach powiatu – uważa Elżbieta Kuchta z Gminnej Komisji Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.  Urzędnicy zapewniają, że usytuowanie punktów sprzedaży alkoholu, których w gminie działa 35, jest zgodne z uchwałą rady gminy w tej sprawie.
Jednym z największych problemów społecznych, z jakim na co dzień spotykają się mieszkańcy Somianki, jest alkoholizm. Leżący na chodniku pijany człowiek nie jest tu niczym nadzwyczajnym. Od rana do późnych godzin nocnych goście odwiedzający tę miejscowość „witani” są pijackim bełkotem, bluźnierstwami i odorem alkoholu. W parku o szumnej nazwie „Zielone Centrum dla Rodziny” walają się puste butelki, a często i śpiący pijacy. Cieplejszymi wieczorami, zwłaszcza latem i w weekendy, alkohol leje się strumieniami, rozbryzgując się setkami wulgarnych przekleństw, całość nocnego odpoczynku mieszkańców i gości okrasza hałas muzyki na wyszukaną melodię „umpa-umpa”. Podobną estetykę i funkcjonalność ma parking przy ośrodku zdrowia. Rano można podziwiać bukiety zapachów zionących z pustych butelek oraz zachwycać się refleksami wschodzącego słońca migoczącego w okruchach rozbitego szkła.
Wygląda na to, że Somianka upatruje swoją szansę na ściągnięcie turystów, wczasowiczów i inwestorów, proponując ekstremalne i niezapomniane przeżycia w stylu „hard core”. Tezę taką potwierdzają liczne wypadki śmiertelne z udziałem nietrzeźwych, liczne zatrzymania prowadzących pojazdy „w stanie wskazującym na spożycie”, działania policji, a raczej brak jakiejkolwiek reakcji na nocne hałasy. O całościowość tej wyszukanej promocji i zachowanie „status quo” dba ciągle Rada Gminy Somianka, a także kolejni wójtowie.
Samorządowcy zadbali, by spragnieni wrażeń mieszkańcy i turyści mogli zawsze i szybko zaopatrzyć się w wystarczający zapas procentowego „chleba powszedniego”. W wyniku ich przemyślanych decyzji punkty sprzedaży alkoholu pojawiły się w newralgicznych miejscach Somianki, tam gdzie są one najbardziej potrzebne, czyli bezpośrednio pod Gminnym Ośrodkiem Kultury jeden „wódopój”, a 20 metrów od niego drugi. W pobliżu GOK-u znajduje się Urząd Gminy, więc te 2 sklepy przejęły ten segment lokalnego rynku. Dwa ważne punkty miejscowości zostały zabezpieczone, co z resztą?
Tu samorządowcy również mieli trudny orzech do zgryzienia, ale dali radę. Udało się udzielić zezwolenia na sprzedaż alkoholu 50 metrów od Zespołu Szkół w Somiance, 50 metrów od parafialnego kościoła. Ostatnim ich sukcesem było pozwolenie na sprzedaż alkoholu 20 metrów od budynku, w którym mieści się przedszkole, ośrodek zdrowia i opieka społeczna.
Po przyjrzeniu się tej mozaice należy pogratulować pomysłu. Nie da się przywieźć lub przyprowadzić dziecka do przedszkola, szkoły, lekarza, urzędu tak, aby młody człowiek nie natknął się na promowany od lat wizerunek Somianki. Niech dziecko czerpie wzorce od jak najmłodszych lat, by po osiągnięciu odpowiedniego wieku samo zaczęło kultywować rozwój lokalnej tradycji. Z moich obserwacji wynika, że ten sposób działa. W „Zielonym Centrum dla Rodziny”, na razie jeszcze schowani krzakach, piją piwo i palą papierosy uczniowie szkoły podstawowej. Gratulacje!
Niedawno dowiedziałem się, że Somianka opracowuje swój herb, sądzę, że samorządowcy powinni mocno się zastanowić, czy miejsce suma, którego i tak w Somiance nie uświadczysz, nie powinno przypaść dobrze znanej i powszechnie spotykanej półlitrówce.

Imię i nazwisko do wiadomości redakcji

PS. Policja w Somiance nie reaguje sama na pijackie krzyki, bójki, głośną muzykę po 22-giej, boją się czy im się po prostu nie chce?

W gminie Somianka, zgodnie z uchwałą rady gminy z 2004r.,  może działać 35 punktów sprzedaży alkoholu i muszą być usytuowane 100 m od szkół, internatów i kościołów. Czy zatem usytuowanie punktu sprzedaży alkoholu przy GOK-u i Urzędzie Gminy, na co wskazuje nasz czytelnik, zgodne jest z uchwałą rady gminy?
- Zgodne – zapewnia Tadeusz Kuchta z Urzędu Gminy – ponieważ ani GOK, ani  Urząd Gminy nie są uwzględnione w uchwale rady gminy z 2004 roku. – Zezwolenia na sprzedaż alkoholu otrzymały tylko te punkty, które je miały (nie przybył żaden nowy) i wszystkie zezwolenia są zgodne z uchwałą rady gminy. Przy Zespole Szkół w Somiance, dokładnie 130- 140m od tego budynku, jest tylko bar, częściej nieczynny niż czynny.
Na pewno ma rację czytelnik, że dostępność do alkoholu w tej niewielkiej gminie jest duża - średnio 1 pkt. sprzedaży alkoholu przypada na ok. 170 mieszkańców. Dla porównania w gm. Wyszków jest 65 punktów sprzedaży alkoholu, czyli średnio 1 pkt. przypada  na ponad 580 mieszkańców.
Jeśli chodzi o zakłócanie porządku lub nieprzestrzeganie zasad sprzedaży alkoholu, skarg do gminnej komisji nie ma.  
- Nie ma skarg na działalność punktów sprzedaży alkoholu – mówi wójt Andrzej Żołyński, przewodniczącej Gminnej Komisji Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. - Gdyby były, wtedy można byłoby zabrać koncesję sprzedającym alkohol. 
Także policja uważa, że wypełnia swoje obowiązki w zakresie walki z alkoholizmem.   
- My robimy swoje, na pewno nie unikamy interwencji, co potwierdzają wnioski o leczenie alkoholików i mandaty, które nakładamy – mówi kierownik posterunku policji w Somiance Waldemar Borek
- Pod tym względem w naszej gminie nie jest lepiej ani gorzej niż w innych gminach powiatu – uważa Elżbieta Kuchta z Gminnej Komisji Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. – Spożycie alkoholu jest – przyznaje – dlatego działa ta komisja. W weekendy policja wzmogła w tym zakresie działania kontrolne – zorganizowała tzw. patrole objazdowe po punktach sprzedaży alkoholu.
- Jeśli są sygnały od mieszkańców, to my reagujemy – zapewnia.  – A czytelnik, jeśli zauważył jakieś nieprawidłowości, powinien skierować uwagi do nas, abyśmy mogli podjąć działania.  
Alkoholizm jednak został uznany za jeden z najważniejszych problemów społecznych w gminie. Został uwzględniony we, właśnie konsultowanej ze społeczeństwem, gminnej strategii rozwiązywania problemów społecznych, by przeciwdziałać narastaniu skali tego zjawiska.
Czy te działania są wystarczające? Może radni powinni głębiej się zająć sprawą, skoro są takie odczucia społeczne, jak opisane w liście naszego czytelnika? A może nasz czytelnik stanowi wyjątek, bo inni mieszkańcy tego problemu nie dostrzegają? 

Wróć do listy artykulów z tego wydania