Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Wiem, że walczę o wiele!
Urodzona w Wyszkowie Paulina Jaksim ma za sobą kolejny odcinek na żywo programu TVN „You can dance. Po prostu tańcz.” Hip – hop, który zatańczyła w parze z Karolem Niecikowskim spotkał się z uznaniem jurorów. Nawet Michała Piróga, który przyznał, że Paulina nie jest już „Zośką” (nazwał ją tak w jednym z wcześniejszych odcinków, bo miała być za „mało kobieca”). Każdy odcinek programu zbliża Paulinę do finału, ale może też być ostatnim, więc emocje wywołuje coraz większe.
W przerwie między wyczerpującymi zajęciami, które trwają cały dzień, Paulina Jaksim udzieliła Nowemu Wyszkowiakowi wywiadu.

Urodziłaś się w Wyszkowie, ale czy nadal jesteś z nim związana?
- W Wyszkowie mam rodzinę: wujka, ciocię, rodzeństwo i oczywiście dziadka. Często ich odwiedzam. Częściej przyjeżdżałam, jak byłam młodsza. Spędzałam tam prawie całe wakacje. Wtedy też miałam więcej znajomych. W Wyszkowie mieszka moja młodsza siostra, którą uwielbiam i bardzo chętnie spędzam z nią czas. Ona wręcz zmusza mnie, żebym nadal przyjeżdżała w wakacje (śmiech).
Wciąż mam tam znajomych, w dużej mierze przez rodziców. Wyjeżdżamy na wspólne wycieczki, spływy kajakowe.
Co sądzisz o naszym mieście? Chciałabyś tu zamieszkać?
- Mam sentyment do Wyszkowa, to drugie moje miasto. Ale nie wiem, czy chciałabym w nim zamieszkać. Mam natomiast plany związane ze zorganizowaniem w Wyszkowie warsztatów tanecznych. Myślę, że to będzie ciekawa inicjatywa.
Program „You can dance” z pewnością wywrócił twoje życie do góry nogami.
- Teraz moje życie toczy się w szkole tańca, na sali do ćwiczeń. Potem tylko do hotelu - spać. Wszystko dzieje się jakby poza rodziną i życiem prywatnym.
Czemu zdecydowałaś się wziąć udział w eliminacjach?
- Wszystkiemu winien jest właśnie wujek z Wyszkowa. Powiedział, że będzie ze mną jeździł po całej Polsce, ale mam się dostać. Spakowałam się i pojechaliśmy do Krakowa. Czekałam od 7.00 rano do północy. Wujek cały w nerwach czekał na mnie w samochodzie.
Eliminacje podzielone są na trzy części. W pierwszej oglądają wszystkich chętnych i wybierają osoby, które mogą się zaprezentować przed jury. Ja miałam jeszcze dogrywkę w hip-hopie, która skończyła się o północy. Później jeszcze trwający 5 godzin powrót do domu. Byłam więc wykończona.
Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam, że się nie dostałam. A mama: „Widzisz, i po co ci to było?”, więc mówię: „Ale ty we mnie wierzysz. Dostałam się i lecę do Barcelony”. Nie uwierzyła, powiedziała, że idzie spać. Ale zadzwoniła za minutę z pytaniem, czy naprawdę lecę do Barcelony (śmiech).
A w ogóle to najbardziej zadowolony jest mój brat. Ciągle do mnie dzwoni, sprawdza w Internecie, co się u nas dzieje. Wymyślił, że będzie moim menagerem (śmiech).
W programie liczy się tylko zwycięstwo, czy równie ważna jest sama możliwość zaprezentowania się, wypromowania?
- Wiem, że walczę o wiele. W programie opiekuje się i pracuje z nami mnóstwo osób. Mogłoby się wydawać, że cieszymy się, kiedy ktoś odpada, ale to nieprawda. Na live mamy ogromne emocje. Zrozumiałam, o co dotychczas walczyłam.
Kto w jury jest twoim ulubieńcem?
- Trudno powiedzieć, kto jest ulubieńcem. Czasami powiedzą coś „od rzeczy”. Ale to, co mówią, trzeba przyjąć z pokorą i dalej pracować nad sobą. Lubię, kiedy dają mi wskazówki.
Czujesz się „Zośką”?
- Zawsze chciałam mieć tak na imię. Szczerze mówiąc, moje nie bardzo mi się podoba. Teraz większość uczestników tak do mnie mówi. Nigdy nie miałam przezwiska, a teraz mam – i to imię, które mi się podoba.
Co słychać u twojego chłopaka? Jeszcze w Barcelonie byliście razem, ale nie dostał się do finałowej 16.
- Jasne, że było fajnie, kiedy na początku byliśmy w programie razem. Teraz jednak praca tutaj, praca nad sobą pochłaniają mnie bez reszty. Zostawiłam szkołę, rodzinę. On nie zawsze zdaje sobie z tego sprawę. Musi się jednak liczyć z tym, że nie zawsze mogę np. odpowiedzieć na telefon.
Dziękuję za rozmowę, trzymamy za ciebie kciuki.
- Dziękuję bardzo.
SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2008-10-27 21:12
~xxv
A na dodatek ZAMIERZAM 50 razy.
2008-10-23 11:34
~:-(
Boze strzez nas od "nauczycieli i pracownikow oswiaty", ktorzy nie potrafia pisac po polsku. NA PEWNO NA PEWNO NA PEWNO... przepisz to 100 razy na jutro
2008-10-23 11:28
~rew
Napewno bardzo istotny jest artykuł o Paulinie Jaksim, zupełnie nie jest dla gazety istotne święto nauczycieli i pracowników oświaty, które mieliśmy w minionym tygodniu!Czyżby szanowna Redakcja uważała, że to środowisko nie czyta e-gazety?! Za Paulinę trzymam kciuki(choć programu nie zamieżam oglądać, ale to moje prawo)!
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Najprawdopodobniej wymuszenie pierwszeństwa było przyczyną wypadku, do którego doszło w środę 15 czerwca na skrzyżowaniu ulic Zapole wczoraj Sikorskiego w Wyszkowie....
Sport
Ostatni pojedynek w III lidze kobiet rozegrały w sobotę zawodniczki Loczków Wyszków. - Oby ostatni na czas dłuższy niż rok - mówią...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa