Wyszukaj na stronie

Trzeci mecz w III Lidze MWZPS drużyna ,,Camper” Wyszków rozegrała 26 października w Mińsku Mazowieckim. Siatkarze MMKS-u zaprezentowali solidniejszą, wszechstronną grę i zasłużenie wygrali 3:1. Wyszkowianie zdobyli tylko jednego seta i na wygraną wciąż muszą poczekać.

Podopieczni Lecha Przychodnia zgrali w składzie: Przemysław Czerwiński, Daniel Pędzich, Tomasz Jadacki, Jacek Obrębski, Konrad Chrzczonowski, Adrian Grzybowski i Paweł Knochowski.
Początek spotkania obfitował w błędy z obydwu stron, częściej  przytrafiały się jednak gościom. Mińsk objął dzięki temu prowadzenie 9:6. Dopiero po kilkunastu minutach Camper zdołał dogonić gospodarzy. Skuteczne zbicia ze skrzydła Konrada Chrzczonowskiego i Jacka Obrębskiego owocowały wyjściem na prowadzenie 17:16. Po chwili, ponownie grą kierowali siatkarze z Mińska. Zdobyli cztery punkty pod rząd. Pozwolili jednak  Camperowi wyrównać stan meczu w samej końcówce 23:23. Wtedy Paweł Cholewiński zmienił Adriana Grzybowskiego. Zmiana przyniosła efekt - Camper, broniąc piłkę setową, wyprowadził atak skrzydłem, zakończony obiciem bloku przez Cholewińskiego. Dzięki m.in. skutecznym atakom Obrębskiego udało się przechylić szale zwycięstwa na stronę Campera. Precyzyjną kiwką popularny ,,Jaco” zakończył seta, pieczętując wynik 28:26.
Drugiego seta drużyna z Wyszkowa zaczęła od mocnego uderzenia i szybko objęła dwupunktowe prowadzenie. Niestety, bardzo szybko Mińsk ją zniwelował. Przy prowadzeniu 6:5 zmusił trenera gości Lecha Przychodnia do wykorzystania przerwy na żądanie. Gra toczyła się przez większość partii „punkt za punkt”. Gdy gospodarze zdołali zablokować kolejno Obrębskiego i Chrzczonowskiego, w szeregach Campera nastąpił przestój. Błędy w przyjęciu decydowały o seryjnie traconych punktach, których nie udało się już odrobić. Set zakończył się pewnym zwycięstwem Mińska Mazowieckiego 25:18.
Wyrównany początek trzeciej odsłony zapowiadał ciekawą walkę i emocje. Przez dłuższy czas przewaga gospodarzy była minimalna, dopiero po przekroczeniu dwudziestu punktów lekko odskoczyli wyszkowianom (22:19). Podopieczni Lecha Przychodnia walczyli jednak do końca. Punktowy blok, kilka skutecznych ataków ze skrzydeł i Camper osiągnął piłkę setową 27:26. Niestety, decydujące uderzenie w tym secie należało do gospodarzy, którzy, wyprowadzając szybkie kontry, zwyciężyli 29:27.
Czwarta partia okazała się najsłabszą w wykonaniu wyszkowian. Mińsk Mazowiecki osiągnął przewagę 8:6, następnie 13:9 i dzięki doskonałej postawie w obronie stale ją powiększał. Nie pomógł czas na żądanie trenera Przychodnia, ani sporadyczne efektowne ataki Chrzczonowskiego. Gospodarze dzięki seryjnie zdobywanym punktom wygrywali kolejno: 18:14, 22:16 i 24:18. Set zakończył się wynikiem 25:18 i cały mecz 3:1 dla MMKS Mińsk Mazowiecki.

Camper Wyszków: Przemysław Czerwiński, Tomasz Jadacki, Jacek Obrębski, Konrad Chrzczonowski, Kamil Grzybowski, Adrian Grzybowski, Daniel Pędzich, Pawel Knochowski (libero), Jakub Penkul, Michał Chrzczonowski, Artur Szymański, Krzysztof Skoczeń. Trener: Lech Przychodzień
Kolejny, arcytrudny, mecz czeka Campera już 30 października z faworytem - MOS Wola Warszawa, o 18.00 w hali WOSiR’u.

Wróć do listy artykulów z tego wydania