Wyszukaj na stronie

- Zamiar był dobry, wykonanie nie bardzo – tak nowe, malowane rondo, na zbiegu ulic Kościuszki, 3 Maja i Sowińskiego oceniają policjanci z ruchu drogowego. Dodajmy, że to najłagodniejsza ocena, jaką słyszeliśmy. Nazwę rondo najazdowe kierowcy biorą dosłownie i przecinają je przez środek, co w przypadku tirów mknących ul. Serocką jest bardzo niebezpieczne. Wytworem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oburzone są władze Wyszkowa. Burmistrz zapewnia, że jeśli nie GDDKiA, to gmina z pewnością wybuduje na rondzie wysepkę.
Do czasu modernizacji drogi krajowej nr 62 i budowy prawdziwego ronda to malowane ma usprawnić ruch lokalny. I rzeczywiście, znacznie ułatwia wjazd z ulic Sowińskiego i 3 Maja. Pod warunkiem, że kierowcy pędzący drogą krajową zauważą rondo i nie przetną skrzyżowania jadąc prosto, zamiast naokoło. Bo wtedy o zderzenie niezwykle łatwo.
Tuż przed rondem stoją co prawda znaki, ale czerwone koło jest mało widoczne, zwłaszcza wieczorem, podczas opadów. Co będzie, gdy rondo przykryje śnieg, łatwo sobie wyobrazić.
Rondo zostało wymalowane w piątek. Już wówczas wzbudzało i zainteresowanie, i oburzenie. – To skandal, co oni tu robią – mówili przechodnie. Słowa okazały się prorocze.
Zaczęło się w sobotę, gdy postawiono znaki informujące o ruchu okrężnym. Zapanowała wolna amerykanka, a kierowcy ze zdziwienia przecierali oczy. Takie skrzyżowanie jest z pewnością ewenementem.
Jedni nie zauważali ani znaków, ani czerwonego, wymalowanego na asfalcie ronda, inni może i znaki widzieli, ale ronda już nie. Jedni jeździli naokoło, inni na wprost, a jeszcze inni (zwłaszcza nie mieszczące się w pasie ruchu tiry) – dowolnie.
Tylko sobotę po południu doszło do trzech kolizji, w niedzielę – do jednej. - Oznakowanie jest zgodne z wymogami, ale kierowcy po prostu jeżdżą na wprost, zapędzają się i jeżdżą na pamięć – mówi kierownik sekcji ruchu drogowego KPP Zenon Osowiecki.
- Kierowcy się przyzwyczają – uspokaja Zygmunt Skarpetowski z rejonu GDDKiA w Ostrowi Maz.
Władze gminy Wyszków nie zamierzają na to czekać. - To, co się tam dzieje, to makabra – ocenia burmistrz Nowosielski. Jego zastępca Adam Mróz w sprawie malowanego ronda już w poniedziałek, 1 grudnia pojechał do GDDKiA.
- To nie może tak zostać, nie wyobrażamy sobie tego – mówi Grzegorz Nowosielski. - To rondo stwarza zagrożenie. Oczekujemy, że powstanie wysepka, może być mniejsza od tego czerwonego koła. Są różne prefabrykaty betonowe. Jeśli GDDKiA tego nie zrobi, to chyba pierwszy raz w życiu złamiemy przepisy, wejdziemy na ich teren i sami zbudujemy wysepkę. Niech nas później pozywają do sądu.
Na temat ronda burmistrz rozmawiał już z zastępcą komendanta policji. - Zapewnił, że też wyśle do GDDKiA pismo w tej sprawie z informacją, ile było kolizji – relacjonuje.

Wróć do listy artykulów z tego wydania