Wyszukaj na stronie

Na niekorzystne i wręcz niezgodne z prawem warunki odbioru śmieci poskarżył się naszej redakcji mieszkaniec Wysych. Jego zdaniem, firma MPK z Ostrołęki wykorzystuje swoją monopolistyczną pozycję na rynku, za rzadko odbiera śmieci i nie wypełnia obowiązku ich segregacji.
Zgodnie z uchwałą rady gminy śmieci powinny być odbierane raz w miesiącu, a latem – dwa razy w miesiącu. Nasz czytelnik informuje, że MPK pojawia się rzadziej, czasami co półtora miesiąca. Dlatego śmieci lądują w lasach. - Mamy tu piękne tereny, które ulegają dewastacji. Śmieci się walają, aż serce boli – przekonuje.
Mieszkańca Wysych oburza również fakt, że firma nie prowadzi zbiórki selektywnej.
- Segregacja była i jest – zapewniają natomiast pracownicy MPK. - Na życzenie klienta są dostarczane worki na segregację. Można to zgłosić kierowcy albo bezpośrednio u nas. Kierowcy nie mają przy sobie worków na segregację.
- To jest niezgodne z prawem, jest przecież obowiązek segregacji – przypomina natomiast nasz czytelnik. - Rozmawiałem już z pracownikami tej firmy. Zawsze obiecują, że worki na selekcję śmieci będą od następnej rozwózki. I nic. MPK mówi też, że zatrudnia ludzi, którzy grzebią w workach i oddzielają śmieci. Ale kto to sprawdzi.
Mieszkańcy gminy Zabrodzie zostali niejako zmuszeni do podpisania umów z MPK. O pozwolenie na prowadzenie tego rodzaju działalności nie zwróciła się do urzędu gminy żadna inna firma. - Nie ma nic gorszego na rynku jak monopolista – podkreśla nasz czytelnik.
- Problem polega na tym, że gmina jest rozległa, domostwa są rozrzucone. Po kilka pojemników trzeba nieraz jechać kilka kilometrów – wyjaśnia wójt Adam Ołdak. MPK opłaca się, ponieważ obsługuje także sąsiednie gminy.
Firma zapewnia, że nie otrzymuje skarg na swoją działalność na terenie gminy. - Dzwonił jeden mieszkaniec, ale innych sygnałów nie mamy – informuje jeden z pracowników.

Wróć do listy artykulów z tego wydania