Wyszukaj na stronie

Dużo czasu na sesji 15 grudnia zajęły sprawozdania przewodniczących komisji stałych rady gminy. Najwięcej emocji wyzwoliła jak zwykle oświata. Nie kłóćmy się o drogi, trzeba pieniądze też dać na szkoły – apelował radny Dąbrowski.
Zakres zainteresowań Komisji ds. samorządu, zdrowia, oświaty oraz porządku publicznego
jest bardzo szeroki. W tym roku komisja najwięcej uwagi poświeciła placówkom oświatowym. Odwiedziła prawie wszystkie gminne szkoły (z wyjątkiem Ulasku i Popowa), aby na własne oczy zobaczyć, w jakim są stanie, jakie są ich potrzeby.
Przewodnicząca komisji Bogumiła Kiersnowska przegląd szkół zaczęła od tej w Woli Mystkowskiej. Odczytana przez nią lista potrzeb była długa, m.in. wymiana orynnowania budynku, a także lamp (jeszcze z lat 60.), zakup ławek i krzeseł, sprzętu sportowego do sali gimnastycznej, foteli do sali komputerowej, lodówki (na próbki żywnościowe), obudowanie kaloryferów w sali gimnastycznej oraz wymiana podłóg na I piętrze.
w Wypychy: m.in. remont kominów, wyburzenie komórek („aby nie szpeciły”), naprawa instalacji sanitarnej, zabezpieczenie starej studni i byłych ubikacji.
w Kręgi: ogrodzenie placu zabaw dla dzieci od strony skarpy, zamontowanie barierek (bo dzieci wychodzą z wyjścia głównego prosto na jezdnię).
w Jackowo: sytuacja dość dobra, ale do wymiany jeszcze są dwa okna, przydałaby się wentylacja w starej części budynku.
w Somianka: „Tu lista jest rzeczywiście długa” (mimo że budynek najnowszy, to w najgorszym stanie technicznym - uważa radny Dąbrowski) zapowiedziała Bogumiła Kiersnowska – Remont posadzek w budynku, posadzki po prostu się kruszą – rozpoczęła odczytywanie tej listy. - Wymiana ławek, krzeseł i stolików  (niektóre jeszcze ze starej szkoły). Wymiana wykładzin. Dach wymaga pomalowania. Uszkodzone rynny. Uszkodzony parkiet w sali gimnastycznej (klepka „chodzi”, a jest chyba jeszcze na gwarancji). 
Wszystkie place zabaw są słabo wyposażone lub w ogóle go pozbawione.
Bogumiła Kiersnowska wyjaśniła, że komisja nie była w szkołach w Ulasku i Popowie, bo nie otrzymała na to zgody przewodniczącego rady (takie było zdanie radnych tłumaczył). Radny Dąbrowski proponował, by zrobić to społecznie. – Ja podjęłam inną decyzję, podjęłam decyzję, że nie, bo spotkać się na kawie czy na herbatce, to możemy prywatnie. Pracując społecznie, nie mogłabym publicznie powiedzieć o problemach.
- Nie można byłoby przedstawić oficjalnego protokołu – dodał radny Dąbrowski. 
- Rozmowy były bardzo merytoryczne, dyrektorki były bardzo zadowolone, wypowiedzi padały: „No, w końcu ktoś przyszedł z nami konkretnie porozmawiać”. A problemów jeszcze i w Somiance, i w każdej innej placówce jest moc – podsumowała przewodnicząca komisji.
- Pierwszy raz komisja zapoznała się z problematyką szkół i świetlic – uzupełnił radny Dąbrowski. – O niektórych rzeczach wójt wiedział, ale my, jako radni, nie. – Trzeba coś z tym zrobić – apelował o zajęcie się stanem budynku szkoły w Somiance. – Tam się uczą nasze dzieci, to chodzi o ich dobro, bezpieczeństwo.
- Komisja po to chodziła, żeby pokazać różne rzeczy, o których my, radni i sołtysi, nie wiemy, a potem się kłócimy. Tu droga, tu droga, a tu okazuje się droga będzie najmniej ważna, bo są rzeczy ważniejsze. Oświata jest najważniejsza. Nie kłóćmy się o drogi, trzeba pieniądze też dać na szkoły – zakończył.
- To są problemy i sprawy, które narastały od wielu lat – podkreśliła przewodnicząca komisji. – To nie stało się rok temu czy dwa.
- Jesteśmy komisją, która najwięcej dokłada do szkół – przypomniał radny Rakowski -  a nasze szkolnictwo wygląda najgorzej w powiecie. Komisja sama odpowiedziała sobie na pytanie, że trzeba dbać o dobro gminy przede wszystkim, a nie o dobro własne. Wtedy byśmy nie dokładali 2 miliony, a byśmy mieli te szkoły w lepszym utrzymaniu. Jedne dzieci chodzą po 2 km, a innym fundowane są dowozy...
- ...my dowozimy własnym transportem – odpowiedział mu radny Dąbrowski, który działa w stowarzyszeniu prowadzącym szkołę w Popowie, odbierając to jako przytyk pod swoim adresem.
Zauważył, że szkoła najdroższa w gminie jest Jackowie. Natomiast stowarzyszenie prowadzące szkołę w Popowie musi się napracować, żeby związać koniec z końcem. – Musimy znaleźć te pieniądze poza gminą. Gmina nam nie da więcej, niż nam się należy - podkreślił.
Inne potrzeby
Radna Kiersnowska wymieniła też w przedstawionym radnym sprawozdaniu potrzeby, zgłaszane przez ośrodki zdrowia i świetlice środowiskowe (typu: odnowienie pomieszczeń, wymiana okien, zmiana systemu ogrzewania, ale także brak windy). Komisja wnioskowała, aby do GOK w końcu kupić sprzęt nagłaśniający („Zgłaszałam ten problem już w poprzedniej kadencji”). - Powinniśmy się w końcu zebrać i coś do tego GOK kupić  - apelowała na sesji.
EB

Wróć do listy artykulów z tego wydania