W lipcu i sierpniu w urzędzie gminy przeprowadzono postępowanie administracyjne w tej sprawie, podczas którego skonfliktowane strony - czyli inwestor z Porządzia oraz przeciwnicy budowy kurnika z Rząśnika, bezpośrednio sąsiadujący z planowaną fermą na ok. 1.000 kur – miały wypracować rozwiązanie sporu. W roku rozprawy, w dniu 2 lipca, strony wniosły o zawieszenie postępowania do 29 sierpnia. Tego dnia rozprawę wznowiono, ale ponieważ nie wniosła do sprawy nic nowego, 5 września wójt gminy wydał środowiskową zgodę na realizację inwestycji.
Protestujący nie dali za wygraną i wnieśli skargę do Samorządowego Kolegium w Ostrołęce. Kolegium uznało, że procedura administracyjna została przeprowadzona nieprawidłowo, ponieważ zabrakło w niej postanowienia o odwieszeniu postępowania w dniu 29 sierpnia. W związku z tym odesłało sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Gminni urzędnicy nie do końca godzą się z interpretacją SKO, ale wypełnić ją muszą.
- Uznaliśmy, że zwołanie rozprawy w dniu 29 sierpnia, będzie równoznaczne z automatycznym odwieszeniem postępowania – powiedział nam Jan Śliwiński. – Kolegium miało inne zdanie, więc wydaliśmy postanowienie odwieszające i dodatkowo załączyliśmy pismo, w którym wnioskujemy, aby strony jeszcze raz wypowiedziały się na ten temat.
Strony dostały na to 14 dni od daty doręczenia pisma. Termin od daty wysłania mijał 22 grudnia, ale pod uwagę brana jest data stempla pocztowego. Do dnia 23 grudnia strony nie zajęły stanowiska.
Jan Śliwiński nie godzi się też z zarzutami stron, że gmina utrudniała im dostęp do dokumentów. – To jest nie prawda – mówi. – Strony miały pełny dostęp do dokumentacji, nawet nie wzięliśmy ani grosza za kserowanie. Myśmy działali zgodnie z prawem, a strony mają prawo się skarżyć – dodaje.
Przy okazji informuje, że na skutek podobnych protestów, wycofał się inwestor planujący budowę węzła betoniarskiego przy ul. Wyszkowskiej. Sprawa ciągnęła się od 2004 roku. W końcu przedsiębiorca zrezygnował z budowy w tym miejscu. Obecnie gmina rozesłała do stron zapytanie, czy zgadzają się na umorzenie postępowania.
RZĄŚNIK: Prostestów przeciw kurnikowi ciąg dalszy
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Ostrołęce odesłało decyzję wójta o wydaniu środowiskowej zgody na budowę fermy kurzej przy ul. Wyszkowskiej w Rząśniku do ponownego rozpatrzenia. Przeciwko jej budowie od ponad roku protestują potencjalni sąsiedzi. W lipcu i sierpniu w urzędzie gminy przeprowadzono postępowanie administracyjne w tej sprawie, podczas którego skonfliktowane strony - czyli inwestor z Porządzia oraz przeciwnicy budowy kurnika z Rząśnika, bezpośrednio sąsiadujący z planowaną fermą na ok. 1.000 kur – miały wypracować rozwiązanie sporu. W roku rozprawy, w dniu 2 lipca, strony wniosły o zawieszenie postępowania do 29 sierpnia. Tego dnia rozprawę wznowiono, ale ponieważ nie wniosła do sprawy nic nowego, 5 września wójt gminy wydał środowiskową zgodę na realizację inwestycji.
Protestujący nie dali za wygraną i wnieśli skargę do Samorządowego Kolegium w Ostrołęce. Kolegium uznało, że procedura administracyjna została przeprowadzona nieprawidłowo, ponieważ zabrakło w niej postanowienia o odwieszeniu postępowania w dniu 29 sierpnia. W związku z tym odesłało sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Gminni urzędnicy nie do końca godzą się z interpretacją SKO, ale wypełnić ją muszą.
- Uznaliśmy, że zwołanie rozprawy w dniu 29 sierpnia, będzie równoznaczne z automatycznym odwieszeniem postępowania – powiedział nam Jan Śliwiński. – Kolegium miało inne zdanie, więc wydaliśmy postanowienie odwieszające i dodatkowo załączyliśmy pismo, w którym wnioskujemy, aby strony jeszcze raz wypowiedziały się na ten temat.
Strony dostały na to 14 dni od daty doręczenia pisma. Termin od daty wysłania mijał 22 grudnia, ale pod uwagę brana jest data stempla pocztowego. Do dnia 23 grudnia strony nie zajęły stanowiska.
Jan Śliwiński nie godzi się też z zarzutami stron, że gmina utrudniała im dostęp do dokumentów. – To jest nie prawda – mówi. – Strony miały pełny dostęp do dokumentacji, nawet nie wzięliśmy ani grosza za kserowanie. Myśmy działali zgodnie z prawem, a strony mają prawo się skarżyć – dodaje.
Przy okazji informuje, że na skutek podobnych protestów, wycofał się inwestor planujący budowę węzła betoniarskiego przy ul. Wyszkowskiej. Sprawa ciągnęła się od 2004 roku. W końcu przedsiębiorca zrezygnował z budowy w tym miejscu. Obecnie gmina rozesłała do stron zapytanie, czy zgadzają się na umorzenie postępowania.
(i)
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2009-01-07 07:54
~Vincent
Sytuacja bardzo żenująca człowiek chce zainwestować ale nie może i jeszcze pewnie protestującymi sąsiadami są bezrobotni pracownicy byłego PGR u i w obawie że będą musieli podjąć pracę nie zgadzają się na żadną inwestycje .
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
