Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


GIN-MED: zamknięte do odwołania
Z dniem 1 stycznia do odwołania zamknięto oddział ginekologiczno – położniczy w SPG NZOZ GIN – MED przy ul. Sowińskiego. Z powodu konfliktu między właścicielami nie doszło do podpisania kontraktu na 2009 rok z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nadal działa poradnia, ale już pod egidą innej spółki. Przyjmują w niej tylko dwaj lekarze. Żadna ze stron nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie o przyszłość przychodni, z której miesięcznie korzystało ok. 1000 kobiet oraz oddziału, gdzie na świat przychodziło ok. 30% mieszkańców powiatu wyszkowskiego.
GIN – MED w 1999 r. utworzyli czterej lekarze Zbigniew P. – prezes zarządu, Ireneusz Niedużak – wiceprezes oraz Marek Walczak i Arkadiusz Kijewski. Rocznie przyjmowali ok. 500 porodów, w poradni ok. 1000 pacjentek miesięcznie. Zakład zatrudniał ok. 40 osób.
Zakończenie działalności GIN – MEDU dla społeczeństwa było ogromnym zaskoczeniem. Zwłaszcza dla pacjentek oddziału, które w Sylwestra zostały wypisane. Kontrakt z NFZ obowiązywał bowiem do końca roku 2008. Przy wejściu na oddział pojawiła się informacja o jego zamknięciu do odwołania ze wskazówką, że najbliższy oddział znajduje się w szpitalu. Tam też trafiły pacjentki GIN – MEDU.
Dyr. SPZZOZ Cecylia Domżała nie kryje oburzenia postawą prywatnego ZOZ-u. – Przykra sprawa, że świadczeniodawca, który tyle lat funkcjonuje na rynku, nie był uprzejmy nas uprzedzić. Tym bardziej, że mieli pacjentki w trakcie leczenia, które trzeba im nadal zapewnić - mówi. - Myśmy o niczym nie wiedzieli. Po prostu 31 grudnia po południu zaczęły się u nas pojawiać pacjentki z kartami wypisowymi. Ale stanęliśmy na wysokości zadania.
Cecylia Domżała ma żal również do Narodowego Funduszu Zdrowia. Ponieważ w ostatnich dniach 2008 r. negocjowała kontrakt, w NFZ bywała codziennie. Tam również nie otrzymała informacji, że szpital będzie musiał zapewnić opiekę większej liczbie pacjentek. – Zadzwoniłam do NFZ 2 stycznia i dopiero mi potwierdzono, że GIN – MED nie ma kontraktu – relacjonuje dyrektor. – Mamy problemy kadrowa i lokalowe, a 1/3 porodów do tej pory odbywała się poza nami.
Dyrektor zapewnia, że nikt nie został odesłany, chociaż sytuacja na oddziale ginekologiczno – położniczym jest trudna. – Muszę oddział wzmocnić kadrowo – planuje. – Fundusz zapewnił, że zwróci pieniądze za nadwykonania.
Sytuacja patowa
Prezes zarządu GIN – MEDu Zbigniew P. przyznaje, że do podpisania kontraktu nie doszło z powodu konfliktu między wspólnikami, którzy podzielili się na dwa „obozy”. – Postanowiłem, że nie podpiszę kontraktu, bo nie ma sensu ciągnąć spółki z tymi panami – mówi o Ireneuszu Niedużaku i Marku Walczaku.
Na kontrakcie powinny znaleźć się dwa podpisy: prezesa i wiceprezesa. Ireneusz Niedużak swój podpis złożył. W poniedziałek, 5 stycznia wraz z Markiem Walczakiem przyjmował też pacjentki w poradni. Rozpoczęli pracę pod egidą pułtuskiego GAJDA – MEDu. Poradnia jest czynna od 8.00 do 15.00. Na wizyty można umawiać się telefonicznie. Usłyszeliśmy zapewnienie, że dalsze losy poradni i oddziału wyklarują się w ciągu miesiąca.
Czekają na to nie tylko pacjentki, ale także pracownicy GIN-MEDU, którzy, póki co, nie otrzymali wypowiedzeń. De facto spółka wciąż istnieje, a jej właściciele szukają prawnych rozwiązań patowej sytuacji.
Szkoda tylko, że panowie rozstają w sposób, który najbardziej dotyka ich pacjentki.
SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2009-01-12 15:02
~~kkkkk
Chciałabym się dowiedzieć czy któraś z pacjentek gin-medu doświadczyła rodząc w szpitalu jakiś nieprzyjemności z tego powodu? (Wypominania czy coś w tym stylu)
2009-01-09 17:07
~ciężarna
Za poród rodzinny na nowej porodówce cegiełka wynosi 300 zł i po porodzie, jeśli jest miejsce, leży się na sali 3 os. z łazienką i lodówką. Jest tylko problem z położną, bo jeśli jest sama na dyżurze, to niestety nie opuści starej porodówki. Przy moim 1 porodzie wzywano położną z domu, ale nie zawsze jest taka możliwość. Na starej porodówce cegiełka za poród rodzinny wynosi 100 zł., łóżka oddzielone parawanem( na szczęście łóżka są nowoczesne). Znieczulenie podobno jest bezpłatne,ale muszą być odpowiednie warunki położnicze, no i wolny anestezjolog. Ja przy porodzie nie brałam znieczulenia do kręgosłupa, tylko podano mi zastrzyk i oddychałam gazem znieczulającym. Była duża ulga. Życzę powodzenia!
2009-01-09 14:01
~mmmmm
może ktoś wie ile kosztuje poród rodzinny w wyszkowskim szpitalu i ile znieczulenie do porodu?
2009-01-08 23:30
~BERBEĆ
Jestem byłą( na szczęście) pacjentką Gin-Medu. Całą ciążę tam chodziłam, przez myśl mi nie przeszło,że w chwili przyjścia do porodu zamkną mi drzwi przed nosem . Tak się nie robi! Żadnej informacji! Żadnego wyjaśnienia! Pacjent jest nie ważny! Z drżącym sercem poszłam do szpitala. Spodziewałam się, że też zostanę odprawiona z kwitkiem. I jakież wielkie było moje zdziwienie, przyjęto mnie bardzo miło i grzecznie. Urodziłam śliczne, zdrowe dziecko! Jestem bardzo szczęśliwa i dziękuję .
2009-01-08 22:57
~mmmmmmm
Ja mam nieco mieszane odczucia,rodzilam w halasie przy schadzkach personelu na starej porodowce- przy przegladaniu mojej historii? A sala pojedynczych porodow ciagle jest nieczynna ,a co obiecywano w szkole rodzenia ? To nie te komforty o ktore marzymy !!!!
2009-01-08 17:53
~bb
Mamy przykład problemu, którego nie rozwiązali polscy politycy. Z jednej strony prywatna firma, nastawiona na zysk, która rozpada się i nie interesuje się co dalej z pacjentami. Z drugiej niedoinwestowany publiczny szpital, z długami, z konkraktami z NFZ, które nie dają mozliwości zysku tylko dalsze długi, z strajkami pielęgniarek a w innym przypadku lekarzy. Niepoważna sytuacja.
2009-01-08 09:53
~pacjentka
Swoje trzecie dziecko rodziłam w wyszkowskim szpitalu ( poprzednie m.in. w Warszawie!) i brak mi słów jakimi mogłabym opisać moje przeżycia. Takiej opieki ze strony położnych i lekarzy nie doświadczyłam w żadnym szpitalu.Za poród i znieczulenie nie zapłaciłam ani grosza. Owszem, wykupiłam cegiełkę za salę trzyłóżkową z łazienką, ale wiem,że właśnie za te pieniądze oddział jest cały czas ulepszany. Rozmawiając z innymi mamami, dowiedziałam się jak bardzo na korzyść zminił się oddzial za ordynatury dr.Sawickiej. Sama widziałam jej ogromne zaangażowanie i opiekę nad każdą pacjentką. Narzekacie na obdrapane szafki i brzydkie taborety. Jak byście płaciły za poród 1000-1500 zł. i za dobę na sali poporodowej 200-300 zł., jak to się dzieje w niektórych warszawskich placówkach, to na pewno byłoby piękne nowoczesne wyposażenie. Ludzie! Przecież to jest państwowy szpital! Zgadzam się z jednym- jedna położna na sali porodowej to stanowczo za mało, one naprawde dwoją się i troją, żeby nam pomóc. Nie powinny opuszczać porodówki, żeby iść na izbę przyjęć do innej pacjentki. Na oddziale również na niektórych dyżurach jedna położna na cały oddział to za mało. Nie mówiąc juz o ich marnych zarobkach. Jeszcze raz chcialam podziękować Wam-kochane położne i lekarzom za wspaniała opiekę!!! Przyszłe Mamy! Nie obawiajcie się rodzić w wyszkowskim szpitalu!
2009-01-07 15:45
~ggggggggg
teraz szpital będzie mógł się powyżywać na pacjętkach z GIN MEDU co nie?
2009-01-07 13:33
~rodząca
O jakich problemach pani pisze - pani dyrektor.Problemy lokalowe - to fikcja . Byłam i widziałam co się dzieje na oddziale. Na dwóch salach dostawia się łóżka, a sala za kasę stoi pusta.Gdyby tam było cacy to OK, to bym się nie dziwiła, ale tam jest syf- stare łóżka, obdrapane szafki i brzydkie taborety.. Nie wspomnę o dopilnowaniu porodu i rwanym czasie przez położne. One też muszą odpocząć - co uważam za słuszne.Na to wszystko patrzy ordynator i nic nie robi, jest mało kompetentna w swoim działaniu.
2009-01-07 10:49
~;0
No i kogo pani dyrektor zatrudni? Szkoły dawno zlikwidowano, położne zostały zwolnione lub poszły za pieniędzmi do stolicy.
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Udział w różnorodnych warsztatach artystycznych i sportowych koleżankom i kolegom z Zespołu Szkół w Rybienku Leśnym zaproponowała młodzież PaTportu...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Wszyscy radni zagłosowali za udzieleniem wójtowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2015 r. Budżet zamknął się ponadmilionową nadwyżką, na inwestycje...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa