Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Paraliż szpitala
Strajk pielęgniarek anestezjologicznych z każdym dniem coraz bardziej paraliżuje wyszkowski szpital. Mimo wielodniowych negocjacji, nie doszło do porozumienia z dyrekcją SPZZOZ. Pacjenci wymagający opieki kardiologicznej są przewożeni do innych szpitali. Z kwitkiem odchodzą chorzy zapisani na badania specjalistyczne. Jeśli stanie OIOM, zagrożone będzie funkcjonowanie całego szpitala. Na dodatek obie strony konfliktu złożyły w prokuraturze zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Zgodnie z zapowiedziami, pielęgniarki zrzeszone w Związku Zawodowym Pielęgniarek Anestezjologicznych odeszły od łóżek chorych w środę, 7 stycznia rano. Zgromadziły się przed Izbą Przyjęć. Na oddziałach zostały tylko oddziałowe, ich zastępczynie i lekarze. Na szpitalnym korytarzu pojawiły się też pielęgniarki, nie mające w tym czasie dyżuru.
- Strajkuje OIOM, kardiologia z OIOK-iem, wewnętrzny, specjalistka, medycyna pracy, część Izby Przyjęć. W sumie dziś ok. 70 osób – poinformowała nas przewodnicząca ZZPA Jadwiga Pyt. - Nie wyjdziemy stąd, dopóki czegoś nie wywalczymy. Najwyżej złożymy wypowiedzenia i wszystkie stąd pójdziemy. Smutne, że spotkało nas to ze strony dyrektora – pielęgniarki i że pielęgniarstwo tak nisko upadło. Moja podstawa wynosi 1.980 zł. Są panie, które mają po 1.500 zł. Jest pani, która po 32 latach pracy bierze 1.600 zł. Odejście pielęgniarki od łóżka to ostateczność. To moja klęska, że musiałam podjąć taką decyzję. Ale nie pozwolę dalej dręczyć pielęgniarek, choćbym miała tu zginąć.
- Jak się pani czuje, jako pielęgniarka w ostrym konflikcie z pielęgniarkami? – zapytaliśmy dyrektor Cecylię Domżałę.
- Zawsze czuję się pielęgniarką i się tego zawodu nie wypieram. Solidaryzuję się z tą grupą, ale jestem dyrektorem szpitala - odpowiedziała. - Ponoszę jednoosobowo odpowiedzialność za ten szpital i każdy powinien to zrozumieć. Nie przyznaję się do tego, że dyskryminuję swoją grupę zawodową. Uważam, że wynagrodzenia pielęgniarek są zdecydowanie za niskie. Natomiast proszę nie obarczać mnie odpowiedzialnością za to, że jest taki, a nie inny poziom finansowania świadczeń i tylko na takie wynagrodzenia szpital na dzień dzisiejszy stać.
Bezskuteczne negocjacje
Negocjacje ze strajkującymi rozpoczęły się 7 stycznia ok. godz. 11. Do rozmów starjkujące zostały zaproszone przez dyr. SPZZOZ Cecylię Domżałę, starostę Bogdana Pągowskiego i naczelną pielęgniarkę Renata Dziełak. Brały w nich udział również przedstawicielki Okręgowej Izby Pielęgniarskiej w Ostrołęce. Dyrekcja nie zgodziła się, by uczestniczyła w nich prasa.
Mimo że rozmowy trwały cały dzień, nie zakończyły się porozumieniem. Pielęgniarki zaproponowały 200 zł „do ręki” i zawieszenie strajku, dyrekcja – 100 zł i zakończenie sporu.
Konstruktywnych rozwiązań nie przyniosły rozmowy podejmowane w następnych dniach. Do głosu natomiast coraz bardziej dochodziły emocje. Obie strony wydawały się coraz bardziej wyczerpane.
Dyrekcja przedstawiała pielęgniarkom kolejne alternatywy. W czwartek zaproponowała 200 zł brutto do wynagrodzenia (czyli ok. 130 zł „do ręki”)  dla całego, nie tylko dla strajkujących, personelu średniego (wszystkie pielęgniarki, położne i technicy medyczni). Strajkujące obstawały przy 200 zł do wynagrodzenia zasadniczego, czyli 360 zł brutto. Uważają, że wywalczone podwyżki należą się tylko pielęgniarkom.
- Podwyżki proponuję dla całego medycznego personelu średniego, ponieważ pozostałe związki też są w sporze z dyrekcją – swoje stanowisko Cecylia Domżała uzasadniała na sobotniej konferencji prasowej. - Obawiam się dzielenia tych trzech grup zawodowych, których wynagrodzenia są porównywalne.
Skutki finansowe podwyżek proponowanych przez pielęgniarki tylko dla ich grupy zawodowej (207 osób) dyrektor szacuje na ok. 80 tys. zł miesięcznie, proponowanych przez siebie dla całego personelu średniego (260 osób) – ok. 100 tys. zł.
Pielęgniarki przypominają, że w 2008 r. położne otrzymały już podwyżki, co potwierdza Cecylia Domżała. - Podyktowane były odejściem trzech położnych - wyjaśnia. - To było chyba 150 zł. Spowodowane były również tym, że zwiększyła się ilość wykonywanych świadczeń. W pierwszych miesiącach 2007 r. średnio miesięcznie mieliśmy 55 porodów, a liczba ta wzrosła o 30%. To oddział, który wypracowuje zyski. Średnie wynagrodzenie zasadnicze dla pielęgniarek wynosi 1.824 zł, położnych – 1.906 zł.
Po zamknięciu oddziału w GIN-MED-zie położnym jeszcze przybyło pracy. - Nie wykluczam, że będzie istniała potrzeba jakiejś rekompensaty finansowej.– zapowiada dyr. Domżała. - Panie stanęły na wysokości zadania i o pieniądze nie pytały.
Jeszcze w sobotę dyrekcja złożyła strajkującym kolejną propozycję. Przyjęłaby ich żądania pod warunkiem, że podwyżki będą przyznane tylko na pół roku. Na to pielęgniarki również się nie zgodziły. - To żadne wyjście z sytuacji - uważają. - Po pół roku dyrekcja może nam dać wypowiedzenia zmieniające. W czerwcu czy lipcu dostanie gorszy kontrakt i co? Jeśli w lipcu szpital zostanie przekształcony, to jakie my zachowamy warunki płacowe?
Poza tym dyrekcja postawiła warunek, żeby pielęgniarki zakończyły strajk. One zgadzają się tylko na jego zawieszenie.
- To był ze strony dyrekcji maleńki krok naprzód, ale my zrobiłyśmy krok milowy z 700 zł (żądania wysuwane w trakcie sporu zbiorowego, który trwa już od roku – red.) schodząc do 200 zł – przekonuje Jadwiga Pyt. - Koleżanki mają możliwość zawarcia osobistych porozumień z panią dyrektor. Mogą też ze strajku zrezygnować czy wystąpić ze związku.
Pielęgniarki do łóżek!
Tłem konfliktu między pielęgniarkami a dyrekcją szpitala są nie tylko podwyżki, ale i sam strajk. Cecylia Domżała uważa, że jest nielegalny, a pielęgniarki łamią prawo.
- Organizatorzy tego strajku powinni zdawać sobie sprawę z tego, jaką biorą na siebie odpowiedzialność. Prosiłam, żeby zmieniły formę strajku – relacjonuje dyrektor. - Niech strajkują, ale niech idą do łóżek. Nie skutkowało. Później już wezwałam panie do pracy w systemie ostrodyżurowym. Jak są trzy pielęgniarki na nocy, to jedna dyżuruje, a dwie strajkują. Panie porzuciły pracę. Podpisują listę obecności, co dowodzi, że ja, jako pracodawca, mam pracownika w pracy, który wykonuje swój zakres obowiązków.
Pielęgniarki twierdzą, że zadaniem dyrekcji, uprzedzonej o strajku, jest zapewnienie obsady na oddziałach. Listę obecności podpisują, bo pojawiają się na dyżurach. Mimo strajku, często wracają na oddziały, gdy ich pomoc jest tam niezbędna. - Dziś dziewczyny z kardiologii przepracowały prawie cały dzień, bo była taka potrzeba – w piątek poinformowała Jadwiga Pyt.
dokończenie ze strony 2
- Ale to nie jest to samo – ripostuje Cecylia Domżała. - Staram się pozyskać pielęgniarki, które w ograniczonej liczbie zabezpieczą ciągłość świadczeń.
W czwartek dyżur na Intensywnej Opiece Kardiologicznej pełniła pielęgniarka ze szpitala w Aninie. Dyrektor zapewnia, że nie została „sprowadzona”. - Akurat był taki zbieg oko-liczności, że zgłosiła się do nas z chęcią podjęcia pracy. Poprosiliśmy panią o pomoc – wyjaśnia.
Przekonana o nielegalności strajku, Cecylia Domżała złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełniania przez pielęgniarki przestępstwa.
W niedzielę i poniedziałek strajkujące pielęgniarki przychodzące na dyżur otrzymywały od dyrekcji pismo, w którym, powołując się na Kodeks pracy i Regulamin pracy, poleca niezwłocznie powrócić na stanowiska pracy i podjąć obowiązki służbowe. Niezastosowanie się uznaje za rażące naruszenie obowiązków pracowniczych, skutkujące rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia.
Żadna pielęgniarka pisma nie podpisała. - Nie może zapanować psychoza strachu. To grozi zerwaniem jakichkolwiek rozmów. Jesteśmy już przygotowane na wszystko. Tu już chyba emocje grają główną rolę. Konflikt zamiast się łagodzić, zaostrza się – na pismo dyrekcji zareagowała Jadwiga Pyt.
W odpowiedzi w poniedziałek pielęgniarki skierowały do radnych powiatowych i prokuratury pismo, w którym informują o łamaniu przez dyrekcję szpitala Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych i Kodeksu pracy.
Prokuratura podjęła natychmiastowe działania w stosunku do obu zawiadomień. W poniedziałek, jako jedna z zawiadamiających, przesłuchana została Cecylia Domżała. Prokuratura zapoznała się też z dokumentacją, ale decyzji żadnej jeszcze nie podjęła.
 - Ta sprawa będzie miała priorytet – zapewniła nas prokurator rejonowa Danuta Klimiuk. - Takie rzeczy trzeba rozwiązywać szybko, żeby nie było niezdrowej sensacji. Pośpiech nie jest jednak wskazany.
Czy w związku z przekonaniem, że strajk jest nielegalny, dyrekcja potrąci pielęgniarkom z pensji za dni, kiedy strajkowały? - Nie chcę mówić w tej chwili o konsekwencjach. Moim zdaniem, strajkujący nie powinni dostać wynagrodzenia, ale nie wiem jeszcze, czy będę potrącać – powiedziała w sobotę.
Pacjenci odprawieni
Największy problem z zapewnieniem opieki pielęgniarskiej szpital miał na kardiologii. Pracujące tam pielęgniarki muszą wykazać się specjalistyczną wiedzą, zwłaszcza na oddziale intensywnej opieki kardiologicznej. W sobotę z OIOK-u wywieziono wszystkich pacjentów. Na kardiologię nie przyjmowano już nowych pacjentów. Przybywających na Izbę Przyjęć karetki odwoziły do sąsiednich szpitali.
Strajk odbił się również na chorych oczekujących od tygodni na badania specjalistyczne. Nie wykonywano m.in. planowanych gastroskopii.
Niestety, może być jeszcze gorzej. Zamknięcie oddziałów będzie skutkowało zawieszeniem kontraktu na te zakresy świadczeń, co oznacza, że szpital nie otrzyma części środków z NFZ.    - Wymogiem do kontraktu w oddziale chirurgicznym, ortopedycznym i wielu innych jest funkcjonowanie w szpitalu OIOM-u. Może stanąć cały szpital – ostrzega Cecylia Domżała. - To NFZ zdecyduje. Liczę na opanowanie, zrozumienie, zmianę formy strajku lub przyjęcie naszej propozycji.
Dyrektor obawia się również, że gdy wierzyciele (wymagalne zobowiązania szpitala wynoszą ok. 3 mln zł) dowiedzą się o podwyżkach, zaostrzą działania windykacyjne. - Komornik jednym cięciem sprawi, że nie będzie żadnych wynagrodzeń – mówi.
- Przygotowujemy się do przekształcenia – dodaje starosta. - Czekamy na rozporządzenie pani minister w kwestii oddłużeń. Chcemy, żeby nasz szpital miał dobrą opinię.
Popierają, ale nie pomogą
W negocjacjach ze strajkującymi uczestniczy starosta Pągowski. W czwartek w sprawie krytycznej sytuacji w szpitalu zebrał się zarząd powiatu, w piątek – wójtowie. Sytuację przedstawiła Cecylia Domżała. Starosta bowiem nie widział potrzeby zaproszenia pielęgniarek. - Wójtowie zadeklarowali wsparcie finansowe dla szpitala. Zwrócą się do rad gmin o przekazanie środków na zakup sprzętu – relacjonuje spotkania Bogdan Pągowski. - Zarząd w pełni popiera poczynania pani dyrektor. Zbieżną opinię mają wójtowie.
- Może i pielęgniarki mają rację, ale ich pensje są porównywalne do innych szpitali. Ja nie dołożę złotówki do bieżącego utrzymania szpitala, bo nie mam takiej możliwości – dodaje starosta.
Także na wsparcie samorządowców pielęgniarki liczyć nie mogą. Na duchu podnoszą je drobne gesty sympatii ze strony wyrozumiałych pacjentów. W niedzielę od jednego z nich otrzymały nawet kwiaty.
Co dalej?
To pytanie pada każdego dnia. Kolejne dni nie przynoszą jednak rozwiązań. Obie strony - coraz bardziej wyczerpane – wiedzą, że patowa sytuacja nie może już długo potrwać.
W poniedziałek starosta spotkał się z radnymi powiatowymi koalicji. Opozycja zapowiedziała, że we wtorek złoży do przewodniczącej wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej.
Po południu zebrała się Rada Społeczna SPZZOZ. - Dziś musimy coś postanowić, bo pacjenci są rozwożeni po innych szpitalach. Żeby za 200 zł ludzie tak cierpieli, to jest karygodne. Wychodzi jednak na to, że lepiej wywieźć pacjentów, niż dać nam te podwyżki – usłyszeliśmy od Jadwigi Pyt.
- Obrady były bardzo burzliwe – powiedziała nam wieczorem w poniedziałek. – Obstają przy podwyżce na pół roku. Głosowałyśmy i dla nas jest to nie do przyjęcia. Wiadomo, że jeszcze będziemy się nad tym zastanawiały, bo sytuacja pozostaje patowa.
SB

Związek Zawodowy Pielęgniarek Anestezjologicznych  w listach otwartych wydruko-nych w poprzednich numerach NW wyjaśniał, dlaczego przystępuje do strajku. Dziś swoje stanowisko prezentuje dyrektor SPZZOZ Cecylia Domżała.

„Związek Zawodowy Pielęgniarek Anestezjologicznych dyscyplinuje Dyrektora Szpitala”.
Trudno jest w całości sprostować informacje przekazywane przez Przewodniczącą Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych Jadwigę Pyt, które w większości były nieprawdziwe lub przedstawione tak, aby były odczytane przez Państwa na korzyść pracowników i przedstawicieli związków zawodowych.
Odniosę się do kilku z nich. Myślę, że doskonale Państwo pamiętają, jaka była sytuacja finansowa szpitala w 2003 r., kiedy to zobowiązania szpitala w stosunku do pracowników wynosiły około 7 mln zł. W wielu swoich wypowiedziach podkreślałam to, że dzięki zrozumieniu pracowników, tj. nieegzekwowaniu należności przez komornika, szpital mógł przetrwać tę sytuację. Pani Jadwiga Pyt w liście otwartym do Państwa wspomina o rezygnacji z odsetek pracowników, przykre to, bo Pani Przewodnicząca Jadwiga Pyt do tej grupy zaliczyć siebie nie może.
Na chwilę obecną szpital nie ma długów w stosunku do pracowników.
Faktem jest, że były podpisywane różne porozumienia ze związkami zawodowymi zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi.
Wyjaśniam, że w 2008 r. były podwyżki wynagrodzeń w grupie zawodowej pielęgniarek w kwocie 350 zł brutto na etat.
Zarząd Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych uznał tę regulację wynagrodzeń jako „ustawową”, a w sporze zbiorowym żądał podwyżek ze „środków własnych” - co to znaczy? Zakład pozyskuje środki finansowe na wynagrodzenia z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Gospodarka finansowa zakładów opieki zdrowotnej prowadzona jest zgodnie z zapisami w aktach prawnych, do przestrzegania których zobowiązany jest Dyrektor.
Obecnie średnie wynagrodzenie brutto w grupie pielęgniarek wynosi 2.872zł.
Dokonując porównań wynagrodzeń brutto w grupach zawodowych, należy uwzględniać pochodne, jakie się na nie składają oraz liczbę wypracowanych godzin, która przy umowach kontraktowych nie jest równa godzinom, jakie wypracowuje pracownik zatrudniony na umowę o pracę.
Wskazywanie przez Panią Jadwigę Pyt na dysproporcje płacowe przy zatrudnieniu na umowach cywilnoprawnych nie do końca jest właściwe i zgodne z zasadami, jakie muszą być spełnione przy dokonywaniu porównań wynagrodzeń.
Podwyżki w niektórych oddziałach, na jakie zwraca uwagę Pani Jadwiga Pyt w liście otwartym, wynikają z rozszerzenia zakresu świadczeń medycznych, zwiększenia efektywności pracy i polityki kadrowej w tych oddziałach.
Mediacje
W trakcie prowadzonych mediacji w dniu 04.12.2008 r. ze Związkiem Zawodowym Pielęgniarek Anestezjologicznych przedstawiałam informację o braku środków finansowych na podwyżki, wskazując na skutki finansowe podwyżek, jakie już były (w 2007 i 2008 r.), straty finansowe z działalności bieżącej, nieznajomość poziomu kontraktów z NFZ na rok 2009, bo w tym samym czasie składane były oferty i ustalane plany rzeczowo-finansowe.
Uwzględniając naciski Zarządu Związku i zagrożenie strajkiem, podjęłam ryzykowną decyzję i złożyłam propozycję 100 zł podwyżki do wynagrodzenia zasadniczego (około 160 zł brutto), warunkując to uzgodnieniem z innym związkami, które są w sporze oraz zakończeniem sporów zbiorowych.
Przystąpiliśmy do sporządzania protokółu uzgodnień, który zawierał ww. warunki. W ostatniej chwili związek chciał wprowadzić końcowy zapis, że protokół uzgodnień nie przerywa mediacji i sporu zbiorowego. Na takie warunki nie przystałam, ponieważ zaprzeczało to wcześniejszym zapisom i nie kończyło sporu.
Prosiłam o jeszcze jedno spotkanie mediacyjne. Związek nie wyraził zgody, naciskał na protokół rozbieżności, aby móc rozpocząć akcję strajkową.
Skorzystałam z przysługującego prawa i protokółu rozbieżności nie podpisałam ze stanowiskiem możliwości mediacji. Po zakończonych mediacjach, chcąc powstrzymać chęć walki związku o podwyżki poprzez strajk, po kilku dniach rozmawiałam z Panią mediator, prosząc o przekonanie Pani Jadwigi Pyt do dalszych mediacji, otrzymałam odpowiedź, że nie ma już o czym rozmawiać.
Zarząd Związku podjął decyzję o strajku, o czym zostałam poinformowana 31.12.2008 r. Do rozpoczęcia strajku zarząd nie dopełnił formalności, nie poinformował o formie strajku, przeprowadzonym referendum na piśmie, komitecie strajkowym. O tym, że pielęgniarki odejdą od łóżek, dowiedziałam się z prasy. Jest to niezgodne z art. 19 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, który brzmi „niedopuszczalne jest zaprzestanie pracy w wyniku akcji strajkowej na stanowiskach pracy, urządzeniach i instalacjach, na których zaniechanie pracy zagraża życiu i zdrowiu ludzkiemu lub bezpieczeństwu państwa”. Zaniepokojona decyzją Zarządu Związku – zostały podjęte działania zmierzające do zabezpieczenia ciągłości opieki pielęgniarskiej w oddziałach: wewnętrznym, kardiologicznym, intensywnej terapii, w których strajkujące pielęgniarki odeszły od łóżek pacjentów.
Zarząd Związku na czele z Przewodniczącą Jadwigą Pyt nie podjął współpracy z Kierownikiem zakładu w celu zabezpieczenia nieprzerwanej pracy zgodnie z art. 21 wyżej przywołanej ustawy. Mimo kierowanych pism i próśb podczas prowadzonych negocjacji, zachowanie Zarządu nie zmieniło się.
Podpisanie listy obecności i niepodejmowanie pracy jest niezgodne z przepisami Prawa praca – o czym Zarząd Związku był wielokrotnie informowany i postępowania nie zmienił.
Wszelkie podejmowane działania i informacje z mojej strony odbiera Pani Przewodnicząca jako represje, zastraszanie pielęgniarek, formy nacisku psychicznego łącznie z dręczeniem psychicznym.
Zostawiam to do oceny Państwa. Przykre jest jednak to, że związek zawodowy odbiera prawa, jakimi dysponuje pracodawca.
Takie prowadzenie strajku stanowi zagrożenie zaprzestaniem działalności oddziałów szpitalnych, braku możliwości zabezpieczenia świadczeń dla mieszkańców powiatu wyszkowskiego.
Chcąc uniknąć tak dramatycznych działań, podjęte zostały natychmiast negocjacje z Zarządem Związku (w dniu  07.01.09 r. ok. godz. 11.00). Pomimo odbytych kilku spotkań, próśb o powrót do łóżek – zmiany formy strajku, składanych propozycji finansowych – podwyżki 200 zł brutto na etat, nie udało się dojść do porozumienia.
Szanowni Państwo – wyjaśniam, iż nie ma złej woli ze strony Dyrekcji Szpitala. Stanowisko podyktowane jest możliwościami finansowymi. Kontrakt na lecznictwo szpitalne z NFZ jest tylko na I półrocze 2009 r. i w porównaniu do II półrocza 2008 r., w przeliczeniu na taką samą ilość punktów, jest niższy o ponad 1 mln złotych. Zwiększona ilość punktów o ok. 20 tys. może być niewykonalna, powstaną niewykonania i przychody będą niższe niż kwoty planowane.
Aby nie do doszło do zachwiania płynności finansowej zakładu, zaburzenia funkcjonowania szpitala, tak trudne jest spełnienie żądań strajkujących pielęgniarek.
W przypadku konieczności skorzystania z naszych usług przepraszam za utrudnienia i niedogodności, na jakie mogą Państwo być narażeni podczas prowadzonego strajku oraz proszę o wyrozumiałość.
Dyrektor SPZZOZ
Cecylia Domżała

Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2009-01-21 23:07
~do "prszyszly" dyrektor
a pan co niemowa?
2009-01-21 23:06
~do Ani
najwięcej dobrego zrobiła 13 składając swą rezygnację na ręcę starosty.
2009-01-19 19:50
~Ania
Ludzie, wy wszyscy jesteście chorzy. Czytam wasze głupoty i oczom nie wierzę. Dziwię się tylko Dyrektor, że nie rozpędziła tego towarzystwa. A jeszce bardziej dziwi mnie fakt, że złożyła dymisjię. TEGO NIE ROZUMIEM.UWAŻAM ZE ZROBIŁA BARDZO DUŻO I JESZCE MOGŁABY ZROBIĆ DUŻO WIĘCEJ.
2009-01-19 14:34
~prszyszły dyrektor
do pielegniarki ,która strajkowała - przystojny i inteligentny nawet na was nie spojrzy , a juz napewno nie bedzie z wami gadał
2009-01-16 23:29
~Wyszkowianin
Za używanie czyjegoś nazwiska w taki sposób, za zastraszanie grożą poważne konsekwencje prawne. Proszę się nie martwić, może Pani wytoczyć proces o zniesławienie. Są osoby, które Pani pomogą. Trzymam kciuki!
2009-01-16 07:15
~Krycha
\"Przeżyłam\" już 9 dyrektorów, przetrwam i 10. Różni byli i różni będą.
2009-01-15 21:51
~była pracownica
był taki jeden dyrektor - lekarz, który szanował pracownika ale został wygryziony przez swoich kolegów lekarzy bo zaczął im patrzeć na lepki łapki.
2009-01-15 21:23
~pielęgniarka, która strajkowała
już zbieramy siły na nowego dyrektora, ciekawe czy bedzie przystojny i w końcu inteligentny
2009-01-15 21:21
~ło matko i córko
te pielegniarka, naumiej sie pisać na klawiaturze i sprawć błendy zanim cokolwiek napirzerz bo arz rasi w otzy
2009-01-15 19:14
~zdziwiony
ciekawi mnie gdzie podczas strajku był BeHaPowiec? czyż nie jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy? a tak rozpisujecie że było wielkie zagrożenie, powinien złożyć dymisję razem z dyrekcją
2009-01-15 17:13
~pielegniarka
Pani Jadwigo Pyt powtórze za klasykiem - Nie idz tą drogą! niech sie pani z tąd zabierze, nie będzie miała pani przeciez problemów ze znalezieniem pracy, nie jest przecież pieniaczem , którego nik nie zechce. Pani potrafi tak cudownie zdezorganizować pracę, żkolejka pracodawców się już ustawia
2009-01-15 17:06
~wyszkowiak
Szkoda, że pani dyrektor złozyła dymisje.To będzie strata dla wyszkoskiego szpitala.Jak przyjdzie ktoś rzeczywiście z partyjnego nadania to będzie się martwił tylko o swoj interes.Panie pielegniarki zbierajcie siły na przywitanie nowego dyrektora
2009-01-15 14:01
~były związkowiec
do byłego prawnika- czyżby pani przewodnicząca obawiała się wypowiedzenia z pracy? Chociaż w zaistniałych okolicznościach by się jej to należało nie wydaje mi się żeby w tym zakładzie znalazł się odważny , który to zrealizował.Sad korporacyjny, do wiadomości byłego , niezbyt zorientowanego, zajmuje się odpowiedzialnościa zawodową niezależnie od innych organów, a to co zrobiły panie pielęgniarki jest precedensem na skalę kraju i niewątpliwie zaniechanie pracy na oddziale OIT, OIOK podlega pod jego kompetencje.I jeszcze jedno jak się pisze paragrafy to się podaje takie małe literki określające żródło z którego pochodzi dany artykuł.Oczywiście jeśli chce się brzmieć wiarygodnie
2009-01-15 13:30
~były prawnik
te były związkowiec tak się znasz na ustawach jak świ..a na gwiazdach. przeczytaj sobie §44 i dopiero się mądrz. poki co polecam obejrzenie fragmentu skeczu "chińska restauracja" a panu niech zapadną słowa:" nie rosumie, nie rosumie, niech se uczy to srosumie."
2009-01-15 13:23
~rasti
te były związkowiec, a może sąd korupcyjny? jeśli pani dyrektor korzystała z usług takich fachowców jak pan, to już wiadomo dlaczego podała się do dymisji
2009-01-15 11:59
~były związkowiec
Tak się składa literko, że doskonale znam,zarówno ustawę o związkach zawodowych, kodeks pracy, a także akty prawne na których oparte jest funkcjonowanie ZOZ.Ty natomiast tylko o nich słyszałaś i powtarzasz powyrywane z kontekstu wiadomości.Pielęgniarki zaś mogą sie cieszyć z panującego w ich samorządach bałaganu bo oprócz prokuratury ,która najprawdopodobniej umorzy śledztwo jest jeszcze sąd korporacyjny, który powinien się do tej sytuacji odnieść
2009-01-15 09:36
~literka
Do A R-jakie to wygodne ta anonimowość.Można obrażać, straszyć, pisać z błędami ortograficznymi-PRAWIE anonimowo. Czyżby kolejny sfrustrowany prawnik a może lekarz, bo wg socjologów to dwie grupy zawodowe z najbardziej obciążoną psychiką. Nie wydawaj zbyt szybko wyroków, daj szane prokuraturze i niezawisłym sądom.
2009-01-14 23:07
~Warszawiak
do literki Oj naiwna, naiwna, naiwna
2009-01-14 23:05
~A.R.
Te lyterka, nie pisz jak nie wiesz, ustawa o zozach nie reguluje odpowiedzialności za nielegalny strajk. A o tym jakie przepisy to regulują pani Pyt przekona się wkrótce jak przeczyta prokuratorskie zarzuty. Może lepiej jak byście panie konsultowały u prawników swoje pomysły, może osiagałybyście więcej, bez niepotrzebnego ryzyka.
2009-01-14 21:39
~literka
W jednym się zgadzam powinny zażądać więcej. Nie demonizuj Warszawy, to takie samo miasto jak Wyszków, tylko większe...Wszystko jest tam większe: zarobki pielęgniarek, szacunek dla nich i ich pracy oraz uczciwość i poziom dyrektorów.
2009-01-14 21:22
~były związkowiec
do literki - strajk , a właściwie ta mesjanistyczna demonstracja był nieadekwatny do żądan .Dla 100 zł narażać chorych ludzi i zakład pracy to śmieszne a nie bochaterskie, to głupie a nie wielkie.Trzeba było nie rezygnować z 700 zł strajkowac do skutku, ale nie bo paniusie mimo odgrażania nie chcą iść do pracy w wawie czym by się skończyło.Tam zeby zarobić trzeba się napracować, nie ma czasu na związki. iem co mówie, dlatego jestem ,,były"
2009-01-14 19:54
~literka
Te, aktualny radca, nie wiem komu doradzasz,ale współczuję. O poziomie wiedzy prawników wie cała Polska po ostatnim słynnym egzaminie niedoszłych adwokatów. Oprócz tego kodeksu, który znasz na pamięć jest w tym kraju jeszcze parę aktów prawnych min. Ustawa o ZOZ-ach, przeczytaj w wolnej chwili, bo nie masz bladego pojęcia jak taki zakład funkcjonuje i kto za co ponosi w nim odpowiedzialność.
2009-01-14 16:54
~aktualny radca
Te, literka. Znać prawo, to nie znaczy - słyszeć o Kodeksie Pracy czy ustawie o związkach zawodowych, albo o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Znać prawo, to znaczy rozumieć przepisy zawarte w tych aktach. A pani Pyt wyraźnie nie rozumie na czym polega prawo do strajku, na czym polega jego legalność, a co gorsza co grozi za takie ryzykowne dla życia pacjentów rozgrywki dla własnych interesów. Pani Pyt!!! Niech pani chociaż usłyszy, że jest jeszcze KODEKS KARNY, a w nim przepis mówiacy o odpowiedzilności karnej za narażenie na utratę życia lub zdrowia - wypisz wymaluj, ostatnie wydarzenia w Wyszkowie.
2009-01-14 15:34
~literka
Drogi związkowcu i pracowniku, jakie to szczęście, że w obu przypadkach"były"! Wasza nieznajomość prawa jest porażająca. Och, ty związkowcu , a o Ustawie o związkach zawodowych słyszałeś? Jest też Kodeks pracy w którym jest napisane, że pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia. Polecam obie pozycje jako lekturę obowiązkową na długie zimowe wieczory.
2009-01-13 23:43
~były związkowieć
Ten strajk to było ewidentne nadużycie ze strony związku zawodowego.Nawet lekarze zrezygnowali z takiej formy strajku a im sie zarzuca największą bezduszność.Zarządzający nie powinien ugiąć sie pod presją ,a pani przewodniczącej gratuluję braku wyobrażni bo to chyba tylko to pozwoliło jej wżiąs na siebie taką odpowiedzialność.Ma szczescie do pracodawcy bo w moim zakładzie pracy nie wróciłaby na oddział tylko prosto do sądu
2009-01-13 22:03
~też były pracownik
A ja uważam, że nam wszystkim należy się wiedza o tym jak zachowywały się panie pielęgniarki z panią przewodniczącą Pyt, w trudnych czasach dla szpitala, a zwłaszcza co zrobiły by mu pomóc, by pomóc tez sobie w zachowaniu miejsc pracy. Czasem trzeba zrezygnować z paru groszy, by nadal dostawać złotówki. Wstydze sie z te pilegniarki
2009-01-13 21:38
~okoj
Pani Dyrektor nie ma prawa publicznie podawać (do gazet) kto wziąl a kto nie odseteki... może jeszcze Pani poda sumę...i to jest sprawa dla Prokuratury. Takie informacje Pani Dyrektor są pod ścisłą ochroną - niech się pani zastanowi czy można ujawniać takie sprawy...(oczywiście mam tu na myśli urywek pisma dot. "odsetek Pani Jadwigi Pyt)
2009-01-13 20:35
~literka
~niważne, czy jesteś taki naiwny, czy tylko takiego udajesz? Pani przewodnicząca miała PRAWO odebrac odsetki na drodze egzekucji komorniczej!Winę za to ponosi pani dyrektor, która w ustalonym terminie nie wypłaciła należności pracowniczych. Mam pytanie ,skoro pani dyrektor tak chętnie korzystała z zasobów finansowych swoich pracowników ile sama poświęciła aby ratowac szpital?Jak wzrastało jej wynagrodzenie na przestrzeni ostatnich 6 lat, czy odmówiła lub nie wypłaciła sobie w terminie jakichś pieniędzy? Czekamy na list w tej sprawie pani dyrektor.
2009-01-13 20:30
~była pracownica
to ta wielce szanowna pani dyrektor zopomiała jak żądła zrzeczenia się odsetek karnych od pensji pod groźbą dyscyplinarnego zwolnienia . może tym zajmie się prokuratura. Za co to ta pani dostała nagrodę starosty - chyba za wypracowanie zysku z pieniędzy pielęgniarek ale tego to ta pani \" wielka pielęgniarka \" w swoim liściku nie wspomina ciekawe dlaczego.
2009-01-13 19:43
~nieważne
Czy to znaczy, że p. Pyt poszła do komornika po odsetki
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
„Informatyka w społeczeństwie i życiu człowieka” – to przewodni temat 6. Dnia Nauki w gminie Wyszków, na który zaprosił burmistrz wraz z...
Sport
Sekundy dzieliły drużynę Bugu Wyszków od całkowitej kompromitacji w postaci przegranej przed własną publicznością z jedną z najsłabszych drużyn ligi. Po Wkrze...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Ponad 300 aut uczestniczyło w sobotnim, 11 czerwca, zlocie BMW, na który do Rząśnika zaprosili urząd gminy i BMW Klub Mazowsze. Miłośnicy tej marki mieli więc co...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa