Wyszukaj na stronie

Wskaźniki nie pozwalają już na dalsze zaciskanie pasa – odpowiada starosta Bogdan Pągowski na pytanie o echa ogólnoświatowego kryzysu w powiecie. Natomiast burmistrz Nowosielski uważa, że kryzys nie stanowi dużego zagrożenia dla gminy Wyszków znajdującej się w dobrej kondycji finansowej.
O to, czy kryzys odbija się już echem w powiecie wyszkowskim, na sesji 28 stycznia zapytał radny Jan Hryniewicz. Nawiązał do relacji mediów ogólnopolskich, w których głośno ostatnio o poszukiwaniu przez rząd oszczędności w budżecie państwa. - Czy zarząd już analizował naszą sytuację? – zainteresował się.
- Jeszcze nie – przyznał Bogdan Pągowski. - Wskaźniki nie pozwalają jednak na dalsze zaciskanie pasa, powiaty i tak są biedne. Nasze inwestycje są oparte głównie na środkach zewnętrznych i kredytach. Ale nie chcemy siać niepokoju.
Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Grażyna Polak potwierdziła, że w ostatnim czasie zarejestrowało się 600 nowych bezrobotnych. - W jakimś stopniu to wina kryzysu. Nasze firmy przystopowały, zaczęły ograniczać zatrudnienie, nie przedłużają umów zawartych na czas określony. Nie deklarują jednak zwolnień grupowych. Ale ofert pracy jest dużo mniej – dodała.
Stopa bezrobocia na koniec listopada 2008 r. wynosiła 12,3% i była mniejsza niż w sąsiednich powiatach. - Kiedyś mieliśmy 28-procentową stopę bezrobocia, większą niż w powiatach ościennych – przypomniała dyrektor PUP. - Nie jesteśmy w stanie bezrobocia zniwelować czy ograniczyć. Wiele zależy od pracodawców, którzy dotychczas nas nie zawodzili. Myślę, że nie będzie aż tak źle.
Liczba bezrobotnych wzrosła również ze względu na zmianę ustawy o ubezpieczeniach. Wiele osób ponownie zarejestrowało się w PUP, by ten płacił za nich składki ubezpieczeniowe.
O to, czy gmina jest przygotowana na kryzys, zapytaliśmy burmistrza Grzegorza Nowosielskiego. - Myślę, że kryzys dotknie i nasz samorząd, nie jesteśmy bezludną wyspą - uważa. - Nasza gmina ma jednak dobrą sytuację. Mamy niskie zadłużenie i to jest dobra sytuacja wyjściowa. Kryzys chciałbym wręcz wykorzystać do inwestycji, bo tańsze są materiały budowlane i wykonawstwo. Dlatego w tym roku jest rekordowo wysoki budżet inwestycyjny – 18 mln zł; w tamtym roku było 16 mln. W przyszłym roku chciałbym, żeby ten budżet był jeszcze wyższy.
- Oczywiście są i zagrożenia – dodaje burmistrz. - Moim zdaniem, poważnym zagrożeniem jest prognoza ministerstwa finansów, która prognozuje nam udział w podatkach. Uważam, że został on przeszacowany. Szacunek, który ministerstwo przesyła nam na przełomie listopada i grudnia, mamy obowiązek wpisać do budżetu. Wpisaliśmy tę kwotę i, moim zdaniem, będziemy musieli dać więcej środków własnych – z podatków lub ze sprzedaży mienia, albo i z kredytów, jeśli takie zaciągniemy.
Jeśli kryzys będzie tak głęboki, jak przewidują niektórzy ekonomiści, to w 2010 r. gmina wyda mniej na promocję, imprezy masowe, dotacje dla organizacji samorządowych. - Być może zwolnimy tempo niektórych remontów naszych substancji mieszkaniowej czy oświatowej – przypuszcza Grzegorz Nowosielski. - Ale nie chciałbym zwalniać tempa inwestycji. Co do oszczędności – nie byliśmy nigdy zbyt rozrzutni, jeśli chodzi o wydatki na administrację.
O inwestycjach nie myślą na razie władze samorządu wojewódzkiego. Jak dowiadujemy się z komunikatu prasowego, marszałek Adam Struzik podjął decyzję o zawieszeniu wszelkich zakupów inwestycyjnych. Dotyczy to również zakupu samochodów osobowych na potrzeby urzędu oraz rozpoczynania remontów pomieszczeń biurowych. Analizę planowanych na 2009 r. zakupów przeprowadzi sekretarz województwa. „W ramach oszczędności zdecydowano również o zawieszeniu podwyżek wynagrodzeń pracowników Urzędu Marszałkowskiego oraz kierowników jednostek organizacyjnych podległych Samorządowi Województwa Mazowieckiego” – informuje również biuro prasowe wojewody.

Wróć do listy artykulów z tego wydania