Wyszukaj na stronie

„Ratujemy polskie szpitale” czyli tzw. plan B to nowy program ratowania polskich szpitali, ogłoszony 17 lutego przez minister zdrowia Ewę Kopacz i premiera Donalda Tuska. Zakłada wsparcie finansowe dla samorządów, które zdecydują się przekształcać szpitale w spółki prawa handlowego. - Postaramy się jednak przekształcić nasz SP ZZOZ, bo sporo na tym możemy zyskać – zapowiada wyszkowski starosta Bogdan Pągowski. - Myślę, że nasz zakład raczej spełnia wymogi, aby móc wejść w ten program. Natomiast dziś za wcześnie mówić, czy z niego skorzystamy – uważa dyr. szpitala Cecylia Domżała.
Tzw. plan B powstał po tym, jak w listopadzie ub. roku prezydent Lech Kaczyński zawetował trzy z sześciu ustaw zdrowotnych, m.in. ustawę zakładającą obligatoryjne przekształcenie zakładów opieki zdrowotnej w spółki prawa handlowego. W myśl nowego planu, szpitale mogą się przekształcać w spółki prawa handlowego na zasadzie dobrowolności. Decyzja pozostaje w kompetencji organu założycielskiego, czyli w naszym przypadku, starostwa powiatowego.
Program pn. „Ratujemy polskie szpitale” ma obowiązywać w latach 2009 - 2011. Poprzedzą go 60-dniowe konsultacje społeczne.
- Chcę powiedzieć dzisiaj bardzo wyraźnie Polakom, że ten projekt ma zapobiec dzikiej prywatyzacji, ma zapobiec likwidacji szpitali, że to jest właśnie projekt, dzięki któremu te szpitale mogą przetrwać - zaznaczył premier na konferencji 17 lutego (uczestniczył w niej m.in. starosta Bogdan Pągowski).
Zgodnie z programem samorządy, które zdecydują się przekształcić szpitale w spółki, będą mogły liczyć na wsparcie finansowe.  
- Dla żadnego szpitala, który przystąpi do programu, pieniędzy nie zabraknie - zapewniła minister zdrowia Ewa Kopacz.
Jak wyjaśniła, w budżecie zarezerwowano pieniądze na pomoc dla przekształcających się placówek. Poinformowała, że obecnie chęć przystąpienia do programu zgłosiło 57 placówek.
- Trudno pozytywnie oceniać rządowy program „Ratujemy polskie szpitale” - napisał w środę Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy w oświadczeniu dla PAP. Według przewodniczącego OZZL Krzysztofa Bukiela, konieczne jest dopasowanie poziomu finansowania lecznictwa do rzeczywistych kosztów świadczeń zdrowotnych, co wymaga stworzenia koszyka świadczeń gwarantowanych, uwzględ-niającego współpłacenie przez pacjentów za część świadczeń oraz zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia ze środków publicznych. Trzeba także wprowadzić rzetelną metodologię wyceny świadczeń refundowanych i zrezygnować z ich limitowania i konkursu ofert.
- Samo przekształcenie szpitali w spółki może być niekorzystne. Może bowiem powstać sytuacja, że szpitale będą unikać udzielania potrzebnych, ale zbyt nisko wycenionych (przez NFZ) świadczeń zdrowotnych, albo że niezagrożone konkurencją szpitale - spółki będą uzyskiwać dochód kosztem jakości świadczeń (np. przez  zwalnianie niezbędnego personelu medycznego). Możliwe jest również, że szpitale - spółki należące do samorządów będą zmuszone realizować narzucone, niekorzystne kontrakty, co doprowadzi je do bankructwa lub obciąży samorząd lokalny kosztami niedofinansowania ochrony zdrowia w kraju - podkreślił Bukiel.
Natomiast prezes Stowarzyszenia Niepublicznych Szpitali Samorządowych Renata Jażdż – Zaleska uważa, że przekształcenie szpitali w spółki przyczyni się do poprawy ich funkcjonowania.
- Uważam, że wiele szpitali może skorzystać z pomocy rządu, o ile samorządy zdecydują się na udział w programie, bo jest on kierowany do nich. Trzeba pamiętać, że samorządy, które do tej pory decydowały się przekształcić szpitale w spółki, nie otrzymywały żadnej pomocy i spłacają przejęte długi szpitali - podkreśla Jażdż - Zaleska.
Starosta Bogdan Pągowski: To jest dobrowolna decyzja, czy skorzystamy z tego planu. Szpitale mogą, ale nie muszą przekształcać się w spółki prawa handlowego, to będzie decyzja organu założycielskiego i dyrekcji szpitala.
Postaramy się jednak przekształcić nasz SP ZZOZ, bo sporo na tym możemy zyskać. Myślę, że jest więcej zysków niż zagrożeń. Już analizujemy, ile z tego programu możemy skorzystać dla naszego szpitala. Myślę, że będzie to ok. 3 - 3,5 mln zł. Jednak budżet państwa uruchomi dla nas pieniądze dopiero, jak będzie zlikwidowany SP ZZOZ i powołana nowa forma organizacyjna.
Trzeba zrobić plan finansowy na 5 lat, plan medyczny, to wszystko musi zaopiniować pozytywnie NFZ, Ministerstwo Zdrowia i wojewoda, dopiero wtedy można podejmować decyzję, ale oczywiście „kropkę nad i” stawia rada powiatu, czyli organ założycielski.
Dyrektor SP ZZOZ Cecylia Domżała: Nasz szpital jest w grupie tych szpitali, które mają dług, więc wsparcie ze środków rządowych jest jak najbardziej wskazane. Dług jest o wiele mniejszy niż kilka lat temu, niemniej sytuacja nadal jest trudna. Istnieje możliwość pozyskania środków w ramach tego programu na spłacenie zobowiązań, które szpital posiada. W tym są zobowiązania wymagalne w kwocie ok. 2,8 mln zł.
Myślę, że nasz zakład raczej spełnia wymogi, aby móc wejść w ten program. Natomiast dziś za wcześnie mówić, czy z niego skorzystamy, ponieważ jest wiele niewiadomych i wiele wątpliwości.
Trudno dziś odpowiedzieć na pytanie, jaki będzie poziom finansowania świadczeń w systemie ubezpieczeń zdrowotnych w momencie, kiedy jednostka przekształci się w spółkę prawa handlowego. Rok 2009 pokazuje, że jest on niski. Środki finansowe są niższe niż w 2008 roku.
Należy dokładnie przeanalizować sprawę rentowności naszego zakładu jako spółki prawa handlowego. Obawiam się, że jeżeli poziom finansowania z Funduszu będzie miał tendencję zniżkową, nie będzie to pozytywnie rokowało dla spółki.
Trzeba przygotować wiele dokumentów m.in. biznesplan na 5 lat i też się rodzi wątpliwość, na jakich wskaźnikach i prognozach można go oprzeć, ponieważ zakłady opieki zdrowotnej mają zaplanowaną wysokości środków finansowych tylko do połowy roku.

Wróć do listy artykulów z tego wydania