Wyszukaj na stronie

Coraz głośniej mówi się „na mieście”, że nasz szpital będzie sprywatyzowany. Na razie nie potwierdzają tego ani dyrekcja szpitala, ani organ prowadzący, czyli starostwo, choć starosta Pągowski mówi, że osobiście byłby za tym. Dyrektor szpitala Cecylia Domżała została zaproszona w tej sprawie na najbliższy, 10 marca, zarząd powiatu. Być może wtedy wyjaśni się też kwestia jej rezygnacji, bo oficjalnie jeszcze jej nie wycofała. Przeszkolenie w zakresie przekształcenia szpitali  przeszedł sekretarz powiatu Zdzisław Bocian.
Na czterodniowym szkoleniu pt. „Nowy model szpitala samorządowego, restrukturyzacje i przekształcenia szpitali, optymalizacja zakresu udzielania świadczeń”, które odbyło się w Zakopanem na przełomie stycznia i lutego, był sekretarz powiatu Zdzisław Bocian. Na szkolenie skierował go starosta.
- Sekretarz będzie przygotowywał procedury, dokumenty i projekty uchwał rady powiatu w tej sprawie i pod tym kątem został wysłany na szkolenie – powiedział nam starosta Bogdan Pągowski.
Starosta myśli o zorganizowaniu spotkania z fachowcami w dziedzinie przekształceń oraz konsultacjach z załogą i związkami zawodowymi SP ZZOZ w Wyszkowie. – To jest sprawa polityczna, mamy koalicję w powiecie, są różne poglądy na tę sprawę. Ja osobiście bym to zrobił. W prywatnej spółce ten grosz inaczej jest liczony niż w państwowej formie własności - uważa.
Temat ewentualnego przekształcenia szpitala w spółkę prawa handlowego ma być poruszony na wtorkowym, 10 marca zarządzie powiatu. Na posiedzenie została zaproszona dyrektor szpitala Cecylia Domżała, która ma przedstawić zarządowi plan finansowy jednostki na 2009 rok.
Otwarta pozostaje też kwestia jej rezygnacji ze stanowiska dyrektora.
- Pani dyrektor oficjalnie rezygnacji jeszcze nie wycofała. Złożyła słowną deklarację o pozostaniu na stanowisku, mam nadzieję, że potwierdzi ją na piśmie – powiedział w poniedziałek starosta. – Myślę, że dobrze, że pani dyrektor chce wycofać rezygnację. Emocje nie powinny brać góry nad życiowymi sprawami. Zresztą szukanie nowego dyrektora w tej trudnej sytuacji finansowej nie byłoby łatwe. O komentarz na temat stanu przygotowań do przekształcenia wyszkowskiego szpitala, co wiąże się ze sko-    rzystaniem lub nie z rządowego planu ratowania szpitali, poprosiliśmy dwie radne:  
Joanna Kukawka-Jurczyk, przewodnicząca komisji zdrowia rady powiatu, ordynator oddziału dziecięcego wyszkowskiego szpitala:
Temat mnie bardzo interesuje, dotyczy przecież bardzo ważnej dla nas wszystkich instytucji. W planie pracy komisji zdrowia rady powiatu został uwzględniony i brzmi: „Analiza celowości przekształcenia SPZZOZ w inną formę organizacyjną”. Jeśli chodzi o Plan B, to na razie jest to tylko projekt rządowego rozporządzenia, w trakcie konsultacji społecznych. Jest więc jeszcze czas na podejmowanie decyzji, ale można rozmawiać, bo wszyscy - starosta, burmistrz, wójtowie, pacjenci, a przede wszystkim pracownicy - powinni być świadomi konsekwencji przekształcenia szpitala. Trzeba wiele rzeczy ustalić, np. czy po przekształceniu szpital będzie pełnił wszystkie dotychczasowe funkcje, jak wygląda sprawa jego gruntów, czy będą zwolnienia pracowników? Bardzo dużo spraw jest do przeanalizowania. Czy mamy grono ludzi przygotowanych do realnej oceny sytuacji? Liczby i wskaźniki też trzeba umieć interpretować.
Władze powiatu nie powinny unikać tematu.
Czy jednak na pewno warto przekształcać nasz szpital? Trzeba się do tego ewentualnie przygotować, opracować też inne warianty. Może pozostać przy SPZZOZ? Okoliczne szpitale, także warszawskie, chyba się wcale nie spieszą. Przecież tylko część długu podlega umorzeniu, a większość będzie długiem powiatu. A zasadniczy płatnik - NFZ - jest niezbyt hojny, stale obniża stawki. W małym niedoinwestowanym szpitalu nie można liczyć na komercję. Spółka musi przynosić zysk, nie ma tam miejsca na sentymenty, łzy.
Temat powinien być wywołany, ale nie można podejmować pochopnych decyzji.
Małgorzata Ślesik-Nasiadko, przewodnicząca rady powiatu:
Uważam, że powinniśmy na ten temat rozmawiać otwarcie. Chcę zorganizować spotkanie z udziałem starostów, burmistrza, wójtów, dyrekcji szpitala, aby ktoś nam nie zarzucił, że jakieś ważne decyzje zapadają w tajemnicy. Może uda się zaprosić fachowców, którzy od strony ekonomicznej naświetlą nam temat. Projekt PO tzw. Plan B wydawał mi się sensowny, ale spotkanie z posłami PiS wywołało wiele wątpliwości.  

Wróć do listy artykulów z tego wydania