Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


O (nie)uczciwej konkurencji
Regionalna Izba Obrachunkowa, na wniosek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, 12 lutego przeprowadziła kontrolę w Wyszkowskim Ośrodku Kultury „Hutnik” w związku z wydawaniem gazety samorządowej. Ponieważ RIO nie czuje się kompetentne do rozstrzygnięcia, czy wydawanie przez wyszkowski samorząd gazety w obecnej formie jest zgodne z prawem, sprawę skierowała do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
„Uważamy bowiem za sprzeczną z obecnymi uregulowaniami prawnymi (a także z moralnością) sytuację, gdy z podatków, płaconych przez wydawców obecnej na rynku w Wyszkowie prasy, samorząd finansuje im konkurencję, która – wspierana przez budżet – może dowolnie kształtować ceny zarówno ogłoszeń, jak i sprzedaży czasopisma, wpływając tym samym negatywnie na sytuację finansową owych obecnych na rynku podmiotów – w piśmie do RIO podkreśla prezes Rady Wydawców SGL Dominik Księski. – Liczne są w kraju przykłady wydawania przez samorząd biuletynów – bezpłatnych i nie zamieszczających płatnych ogłoszeń; naszym zdaniem taka forma potrzeby samorządu spełnia lepiej.”
Dyr. WOK Artur Laskowski (obecnie również redaktor naczelny „Wyszkowiaka”) przekonuje, że wyszkowska gazeta samorządowa sama się finansuje i nie korzysta z dotacji, jakie „Hutnikowi” przekazuje gmina. Do dyspozycji ma 3,5 etatu: 1 – redaktor naczelny, 2,5 – specjaliści ds. informacji, dziennikarze.
- W 2008 r. osiągnięto przychody z tytułu sprzedaży gazet i ogłoszeń w wys. ponad 420 tys. zł. W tym czasie przyjęto od Urzędu Miejskiego w Wyszkowie zlecenia na publikację reklam i ogłoszeń łącznie na kwotę blisko 16,5 tys. zł – informuje.
Koszty gazety w 2008 r. wyniosły ok. 396 tys. zł, w tym: wynagrodzenia osobowe – 84.642 zł, ZUS – 15.892 zł, umowy zlecenia/o dzieło – 60.400 zł, druk gazety – 143.935 zł, dodatek telewizyjny – 32.857 zł, wynajem pomieszczeń – 20.176 zł, paliwo – 7.838 zł, pozostałe koszty – 29.903 zł.
Wynika z tego, że gazeta osiągnęła w ubiegłym roku zysk w wysokości 24 tys. zł. Dyr. Laskowski zapewnia, że został on przeznaczony na potrzeby „Hutnika”. Jakie? - Nie jest to sprecyzowane, mamy jeden budżet i jedną księgowość – odpowiada.
We wspólnym budżecie ośrodka ujęte są również zakupy inwestycyjne dla gazety.
Kto myśli o karierze politycznej…
RIO zbadała finanse gazety, ale nie jest w stanie ustosunkować się do kwestii poruszonej przez SGL, dlatego sprawę przekazała Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Artur Laskowski nie chce się wypowiadać w kwestii zasadności wydawania gazety samorządowej w obecnej formie. - Nie jesteśmy jedynym samorządem, który wydaje pismo – podkreśla. - Za każdą gazetą stoi jakaś grupa, mają swoje sympatie i antypatie, co nieraz wychodzi w tekstach. Co będzie z gazetą? Dyskusja i decyzje należą do radnych i burmistrza. Ja marzę o uczciwej konkurencji.
Temat prywatyzacji samorządowej gazety powraca w kampaniach wyborczych i zanika zaraz po wyborach. - Rozmowy na ten temat toczyły się na początku kadencji, ale nie było wśród radnych entuzjazmu – dowiedzieliśmy się od burmistrza Nowosielskiego. - Nie wierzę, żeby radni zgodzili się na to w drugiej połowie kadencji.
Rzeczywiście, nie wszyscy radni mają odwagę otwarcie opowiedzieć się za prywatyzacją lub przeciwko niej.
- Uważam, że gazeta samorządowa powinna być obiektywna i rzetelnie przekazywać informacje swoim czytelnikom. Warto przeprowadzić sondaż wśród czytelników, czy gazeta powinna być prywatna, czy nadal samorządowa. Aczkolwiek każda instytucja, czy osoba fizyczna ma prawo wydawać swoją gazetę – mówi Andrzej Pokraśniewicz, jeszcze przewodniczący komisji rewizyjnej rady miejskiej.
Podobnego zdania jest Marek Kamiński, przewodniczący komisji promocji i kultury: - Z bezpłatnym biuletynem byłoby różnie. To duże pieniądze. Ale nie potrafię wypowiedzieć się wprost na temat prywatyzacji.
- Nie zaprzątam sobie głowy sprawami, które mnie nie dotyczą. Nie czytam lokalnej pracy, od kiedy pojawiły się na mój temat nierzetelne informacje. Nie widzę takiej potrzeby – sprawę kwituje radny Wojciech Łysik.
Za prywatyzacją „Wyszkowiaka” opowiadają się m.in. Jan Malinowski i Wojciech Pakieła. - Samorząd nie powinien zajmować się wydawaniem gazet – uważa wiceprzewodniczący rady miejskiej Wojciech Pakieła.
- Każda gazeta jest od kogoś zależna. Tu wyjątkowo, bo prowadzona jest przez samorząd. Nikt, kto myśli o karierze politycznej, nie zrezygnuje z gazety – mówi otwarcie Józef Biernacki, przewodniczący komisji finansów.
SB
BRUTALNY ATAK
Tak, to kolejny brutalny atak na wspaniale prosperującą konkurencję, której boimy tak, że spędza nam to sen z powiek. Te słowa pewnie chcieliby usłyszeć wszyscy zainteresowani (szczególnie z racji zbliżających się wielkimi krokami wyborów samorządowych) istnieniem samorządowej gazety. Żeby na początku tego długiego (za co przepraszam z góry) komentarza zrobić im przyjemność – potwierdzam – to jest atak.
A teraz poważniej. Od lat nie obrażamy się na stwierdzenie, że chodzi nam tylko o kawałek tortu reklamowego, który od lat zjada nam Urząd Miejski i Wyszkowski Ośrodek Kultury (jeśli bowiem wierzyć słowom dyrektora WOK, Artura Laskowskiego, WSZYSTKIE zyski z wydawania gazety – a w 2008 roku była to oszałamiająca kwota ok. 24.000 zł – przeznaczane są na „działalność merytoryczną i inwestycje ośrodka kultury”). Dla porządku, jeśli tylko o wypracowanie tych ogromnych zysków chodzi, to z troską spoglądam jak musiało to wyglądać w innych latach, bo zeszły rok był dla prasy lokalnej wyjątkowo udany, co potwierdzają nie tylko wyszkowskie badania (nasza gazeta osiągnęła zysk kilka razy większy niż wykazywany przez Wyszkowiaka, mimo że płacimy choćby wielokrotnie większe kwoty na ZUS).
Nie obrażamy się na to, że istnieje na wyszkowskim rynku wydawniczym konkurencja. Motywuje nas to do pracy i ciągłego ulepszania naszego tygodnika. Korzystają z tego czytelnicy. Z tego powodu wprowadziliśmy w zeszłym roku kolor na wszystkich stronach, zwiększyliśmy liczbę stron tygodnika do 24 i zmieniliśmy wygląd i zawartość strony internetowej (przy okazji warto pochwalić się, że 18 lutego pobity został rekord odwiedzin naszej strony – tylko tego jednego dnia na www.nowywyszkowiak.pl weszło 3.357 osób).
„Nie ma mowy o nieuczciwej konkurencji czy przywilejach” – pisze na łamach swojej, o przepraszam, naszej, bo przecież samorządowej, czyli należącej do mieszkańców, gazecie jej redaktor naczelny. Wtóruje mu burmistrz Grzegorz Nowosielski (notabene w kampanii wyborczej zwolennik prywatyzacji Wyszkowiaka). Na szczęście dyrektor WOK, jak twierdzi: „MARZY o uczciwej konkurencji.” Tu się z nim zgadzam.
Zacznijmy więc od przewrotnego pytania:
Dlaczego nie spożywczy?
Zamiast wydawać gazetę i konkurować z mieszkańcami gminy, może warto, by urząd miejski otworzył sklep spożywczy. Korzyści z tego są wielorakie. Zysk na pewno przekroczy 24.000 złotych rocznie, to pewne. Zatrudnić w sklepie można więcej niż trzy osoby, których zatrudnieniem chwali się dyrektor WOK. Sklep zaspokajać będzie także ważniejsze, szczególnie w czasie kryzysu, potrzeby ludności. A na dodatek, ludzie będą chętniej kupować w tym sklepie, bo przecież jako jednostka należąca do gminy będzie „pod bardzo rygorystyczną i dokładną oceną i kontrolą społeczną” (słowa A. Laskowskiego o Wyszkowiaku).
„Gmina może wydawać gazetę o dość dowolnej zawartości, jednak w przypadku, gdy na danym rynku pojawi się wydawnictwo prywatne, gmina powinna wycofać się z tej działalności, aby nie wchodzić pieniędzmi podatników w konkurencję z inwestycjami prywatnymi (por. art. 20 Konstytucji RP).” – pisze Michał Kulesza, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, w swojej opinii prawnej, dla Izby Wydawców Prasy, na temat zjawisk konkurencji na rynku prasy lokalnej.
Cóż jednak ocena wybitnego specjalisty, skoro zawsze można powiedzieć, że „Nowy Wyszkowiak boi się konkurencji”. Albo nic nie mówić udając, że nie ma tematu.
Postawmy zatem kolejne pytanie:
Dlaczego nie w Warszawie?
Gazeta służyć ma rzetelnemu informowaniu o pracach samorządu gminy Wyszków (i znów słowa A. Laskowskiego: „[Wyszkowiak] Stara się rzetelnie przedstawiać życie lokalnej społeczności, w tym pokazywać pracę samorządowców – jej charakter, motywy podejmowanych decyzji. Podejmuje tematykę społeczną i kulturalną”). W związku z tym powinna wydawać (i taka też jest opinia prof. Kuleszy) gazetę na terenie gminy. Wyszkowski samorząd gminny wydaje jednak gazetę o zasięgu dużo większym niż tylko obszar gminy. Był czas, (to już przeszłość), że wydawał także gazetę w Ostrowi Mazowieckiej i Łochowie. Mam nadzieję, że to element promocji gminy, a nie zwyczajne działanie w celu zwiększenia rynku i konkurencji.
Jeśli jednak o promocję chodzi, to może warto by było ruszyć w kierunku stolicy – rynek większy, chłonniejszy, no i zyski większe. „Wyszkowiak – mutacja stołeczna” – czy to nie brzmiałoby dumnie? Warszawiacy na pewno są spragnieni rzetelnej wiedzy o „charakterze i motywach działania” wyszkowskich samorządowców.
Dlaczego samorządowa nie znaczy rzetelna?
Sformułowanie „rzetelna wiedza o motywach” nasuwa mi trzy myśli. Pierwsza jest najprostsza z możliwych – „czy można kąsać rękę, która karmi?” Nie można. Tym samym mit o przekazywanej rzetelnej informacji trochę już się chwieje.
Druga myśl pojawiła się zaraz po przeczytaniu wstępu do artykułu o kontroli w WOK „Hutnik”: „Powodem kontroli była skarga na wyszkowski samorząd złożona przez Dominika Księskiego, prezesa Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, z związku z wydawaniem czasopisma „Wyszkowiak”, przez jedną z jednostek tego samorządu”. Przeglądam siódmy raz pismo prezesa Księskiego i żadnej skargi tam nie widzę. Za to już w pierwszy akapicie czytam: „Zwracamy się do Państwa z zapytaniem, czy w świetle uregulowań prawnych obowiązujących jednostki administracji samorządowej, wydawanie w Wyszkowie czasopisma „Wyszkowiak” jest możliwe.” Ale pewnie „ze względów kompozycyjnych” (o czym za chwilę) wygodniej było o zapytaniu napisać „skarga”.
Przy okazji warto dodać, że sprawa z Regionalnej Izby Obrachunkowej trafiła 27 lutego 2009 do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, o czym rzetelny samorządowy tygodnik zapomniał poinformować.
Trzecią myśl przywołuje mi tekst sprzed dwóch tygodni zamieszczony na łamach samorządowej gazety – „Jak pracują radni?” Prawdę mówiąc, nie powinienem czytać tego we wtorkowy poranek i sam jestem sobie winny, bo dostałem czkawki ze śmiechu, czytając odpowiedź na zarzuty o nieuczciwość tego materiału „Pod artykułem nie podpisałem się ze względów kompozycyjnych” – pisze autor, dyrektor WOK i redaktor naczelny Wyszkowiaka. Zapewne także z powodów „kompozycyjnych” (co to, do diabła, jest, tak naprawdę???) w tekście statystycznym o frekwencji ANI JEDNEJ liczby. Za to występują sformułowania „na co piątej lub rzadziej”, „pojawiał się nieco częściej” itp.
Ze względów kompozycyjnych (cokolwiek to znaczy) czas na ostatnie pytania:
Dlaczego nie będzie prywatyzacji teraz? Dlaczego wcale?
Teraz nie, bo za rok wybory, a rzetelna gazeta, przyda się w kampanii. Rzetelność owa (ze względów kompozycyjnych) wstrząsnęła koalicją rządzącą. Skoro burmistrz upomniał swojego (niezależnego oczywiście) redaktora naczelnego za artykuł „Jak pracują radni?”, to wątpić należy, że przed wyborami nie będzie również pańskim okiem obserwował poczynań gazety. Jak mówi pewna ważna w kraju persona, to „oczywista oczywistość”.
A dlaczego wcale? Bo przed wyborami każdy z kandydatów do władz miasta mówi, że to niemoralne, żeby istniała gazeta konkurująca z mieszkańcami, wydawana przez samorząd, a po wygranych wyborach punkt widzenia i ta „moralność” zmienia się.
A ponieważ radni nie są tym zainteresowani (o tym piszemy na stronie 4), zmiana taka, moim zdaniem, nie nastąpi nigdy. Co innego, gdyby chodziło o sklep spożywczy, wtedy choćby radny, który jest właścicielem takiego sklepu, wykazałby zainteresowanie sprawą.
Może Sejm zmieni...
Na zakończenie kilka słów o ogólniejszym charakterze. Lokalnymi mediami zajmuje się od jakiegoś czasu Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu. Wśród głosów przeważają podobne do wypowiedzianego przez Jarosława Sellina (koło Polska XXI), który zaproponował wpisanie zakazu prowadzenia gazet przez podmioty władzy publicznej przy okazji planowanej nowelizacji prawa prasowego. Elżbieta Kruk (PiS) podkreśliła z kolei, że wolność prasy może być tak samo zagrożona przez politykę jak przez ekonomię, dlatego zaproponowała, żeby w miejsce całkowitego zakazu wydawania samorządowych gazet wprowadzić jedynie zakaz zamieszczania w nich reklam. Cytowany już wcześniej Michał Kulesza w swej opinii wyraził także wątpliwość innego rodzaju: „Można też wyobrazić sobie niezdrową sytuację, w której przedsiębiorca zamieszcza ogłoszenia o swoich produktach czy inwestycjach na łamach prasy należącej do jednostki samorządu terytorialnego, pomijając inne gazety. W ten sposób zapewnia samorządowemu wydawcy dochody, a samorząd „w zamian” jest być może skłonny „lepiej” rozpatrywać jego wnioski np. o wydanie pozwolenia na budowę. Wcale zresztą nie musi tu zaraz chodzić o wydawanie decyzji sprzecznych z prawem czy nawet „tylko” o przyspieszenie rozpatrzenia jakiejś sprawy administracyjnej, lecz rzecz może mieć na celu przychylne usposobienie do siebie lokalnych urzędników lub polityków. Już tego rodzaju korzyść budzi istotne wątpliwości co do zasad sprawowania władzy i przejrzystości działania administracji publicznej.”
W Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu wielu posłów opowiada się za ograniczeniem działalności prasowej samorządów. Jednym z dyskutowanych pomysłów jest wprowadzenie przepisów, które pozwalałyby samorządom być jedynie mniejszościowym udziałowcem lokalnego periodyku. Rozwiązanie takie miałoby zapewnić autonomię lokalnej gazety od decyzji miejscowych urzędników, przy jednoczesnym zagwarantowaniu prawa samorządu do informowania mieszkańców o swojej działalności.
Inną propozycją jest pozbawienie samorządowej prasy prawa do publikowania reklam. Dzięki takiemu rozwiązaniu prywatna prasa lokalna nie musiałaby stawać do nierównej rywalizacji o niewielki lokalny rynek reklamowy z periodykami wspieranymi przez miejscowe władze.
Pożyjemy, zobaczymy...

Maciej J. Kowalski
 
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2009-03-30 01:58
~wieczorowa
Zawsze jest tak,ze jesli nie wiadomo o co chodzi...to chodzi o pieniądze.Wszyscy wiemy,ze ogolnoswiatowy kryzys nie mija bez echa ,omijając Wyszkow.Coraz trudniej pozyskać reklamodawcow,Ci ktorzy są obcianają budzet na reklamę(na czymś trzeba oszczędzać) Przykre jest to,ze zaczyna sie walka podjazdowa.To nie ma nic wspolnego z dbałoscia o klienta czy rzetelnoscią informacji.To zwykła walka o byt i eliminowanie konkurencji.Szkoda tylko,ze w taki sposob.Poza tym,by mowić o dziennikarstwie trzeba jeszcze byc dziennikarzem...a niestety,w NW ...prosze sobie dopowiedziec. Cenie tygodnik Nowywyszkowiak,ale trzeba oddać sprawiedliwosc...wizja bezrobocia sprawia.ze zaczyna się walka o byt i to bez przebierania w srodkach:) A mili Panowie i Panie..czego nie zabrania prawo,powinien zabraniac wstyd...
2009-03-22 13:29
~R-ski
Wczesniej w komentarzu mentalna blondynka pisze,NW ceni sobie niezaleznosc,obiektywizm i kulture slowa.Moja opinia jest inna,niezleznosc - po czesci sie zgadzam.Obiektywizm?Jeszcze nie prima aprilis.Kultura slowa?Tam,gdzie nie ma obiektywizmu,czy mozna mowic o kulturze slowa?Kazda sroczka swoj ogonek chwali.
2009-03-21 13:44
~czytelnik 2
zal wydawac pieniadze na ta gazete.Widac,ze zaczela sie kampania wyborcza.Niech sie gryza miedzy soba.Nie nasz cyrk.jnu4cg
2009-03-19 08:19
~warszawiak
Dziwię się tej dyskusji i przyglądam z perspektywy dużego miasta. Mogę się w części zgodzić z pepe, że rzetelność informacji w mediach państwowych i prywatnych powinna być taka sama (nie zgodzę się, że w państwowych jest lepsza, chocby dlatego, że nikt nie podcina gałęzi na której siedzi). Dziwi mnie natomiast fakt, że wciąż jako społeczeństwo tolerujemy dwuznaczność sytuacji w której coś, co jest \'państwowe\' a więc finansowane z naszych pieniedzy - zarabia na siebie np. przez reklamy? Skoro płacę grzecznie podatki i abonament to chce telewizji bez reklam, skoro gazeta \'Wyszkowiak\" jest gazetą samorządowa niech będzie bezpłatna i też niech będzie bez reklam. Moze warto byłoby zrobić w tej sprawie miejscowe referendum? Sam jestem ciekaw jaka byłaby opinia społeczna w tej sprawie. Co do \'Nowego Wyszkowiaka\' to czytam rzadko, ale skoro to prywatna gazeta, ma prawo zamieszczać takie tresci jakie uważa za słuszne.
2009-03-19 07:26
~Pepe
Czytając artykuł można odnieść wrażenie, że wszystko co prywatne a zwłaszcza media jest lepsze od komunalnego, państwowego. W ugruntowanych demokracjach jest akurat odwrotnie. Stabilizacja, rzetelność jest po stronie firm państwowych i samorządowych. Nie dziwi fakt podjęcia próby eliminacji z rynku konkurenta jednak dziwi ubieranie tego w dobro społeczne, rzetelność, praworządność. Trochę przykładów. Nie bardzo rozumiem w czym telewizja prywatna w Polsce jest lepsza od tej "rządowej",w czym są lepsze gazety prywatne od tych "rządowych". Śmie twierdzić,że niczym a rzetelność tych prywatnych jest pod znakiem zapytania a raczej pod znakiem zaangażowania właściciela. Nowy Wyszkowiak nie uniknął tych błędów. Przypomnę tzw. "proste pytania". Był to sposób na eliminację z życia publicznego osób dla kogoś niewygodnych. Publikowano pytania ludzi, których nie znano, często zadawane telefonicznie, często wymyślone tylko po to aby można konkretnej osobie "dowalić". Redakcja nawet nie zadawała sobie trudu weryfikacji pomówień zawartych w pytaniach drukując je w ciemno. Co to ma wspólnego z rzetelnością dziennikarską? Niestety NW podobne "grzechy" (brak rzetelności dziennikarskiej) popełniał częściej. Szanowna Redakcjo najlepszą metodą do pokazania swojej przewagi jest jakość wydawanej przez was gazety - zwłaszcza jakość treści ich prawdziwość, obiektywizm a nie donosy do różnych urzędów i szukanie sposobów prawnych na likwidację konkurencji. Jesteśmy społeczeństwem źle znoszącym taką walkę a zwłaszcza donosy. Przykro, ale wolę czytać gazety konkurencyjne do NW. Pozwólcie czytelnikom wybrać gazetę, tę która im najbardziej odpowiada a im jest ich więcej tym lepiej dla czytelnika. Po lekturze w/w artykułu odniosłem wrażenie, że NW brzydko się chwyta.
2009-03-18 23:46
~Do blondi
A moze wydaj czasem 2 zlote zamiast na tipsy na gazete a nie czytaj tylko www. Ja wydaje 6,10 co tydzien i mam 3 gazety wyszkowksie te sluszne i te niesluszne. A Nowy Wyszkowiak na 2 stronie pisze o spalarni. Aha - Blondi, Nowy Wyszkowiak i wszystkie inne gazety to TYGODNIKI, tak samo jak twoje ulubione Swiat seriali i Tina. A Ty Burek dobre sobie pseudo przyjales - tyle twego co sobie poszczekasz. A tak w ogole to ciekawy jestem co by redakcja zrobila jakby rzeczywiscie burmistrz sprywatyzowal Wyszkowiaka i sprzedal go jakiemus koncernowi ktory by zainwestowal w gazete grube pieniadze. Ciekawe czy wtedy ta konkurencja tez by byla "(nie)uczciwa"?
2009-03-18 23:11
~mentalna blondynka
Panie Burek, Googlać nie grzech, bo wiele o własnym mieście dowiedzieć się można, a takich np. ciekawostek, że "Właściciele domu pogrzebowego "Apokalipsa” są o krok od uzyskania pozwolenia na budowę spopielarni zwłok w przy ul. Pułtuskiej, w sąsiedztwie swojego zakładu i cmentarza komunalnego" (Tygodnik Ostrołęcki). Jak znam życie, pewnie się larum w narodzie podniesie. Swoją drogą ciekawam bardzo dlaczego mój ulubiony dziennik NW jeszcze o tym nie napisał? Szcowna redakcjo, jak wam nie wstyd?
2009-03-18 22:50
~Burek
Taaaa, Google to niezła rzecz... Nie Blondi?
2009-03-18 20:14
~mentalna blondynka
Cóż, Panie Burek, mamy nie tylko wolnośc słowa, ale również wolność przekonań, a moje przekonanie co do NW jest własnie takie. "de gustibus non est disputandum".
2009-03-18 19:30
~Burek
\"takich gazet jak NW, ceniących sobie niezależność, obiektywizm i kulturę słowa\" Blondi, kpisz?
2009-03-18 18:59
~mentalna blondynka
Jako „mentalna blondynka” zupełnie nie rozumiem, CO stoi na przeszkodzie w prywatyzacji „Wyszkowaiaka”, skoro dyrektor WOK i redaktor naczelny gazety p. Artur Laskowski, przekonuje, że „gazeta samorządowa sama się finansuje i nie korzysta z dotacji, jakie ‘Hutnikowi’ przekazuje gmina” i “marzy o uczciwej konkurencji”. Czyż nie ukróciłoby to wreszcie sporu?. Szkoda, że decyzja ta nie leży w gestii pana dyrektora (mniemam, że jest ZA prywatyzacją), ale radnych i burmistrza. Skoro Radni reprezentują obywateli (czyli mnie także) pozwalam sobie na prośbę - Panie Burmistrzu, kochani Radni, pokażcie obywatelom, że macie czyste ręce i nie chcecie być podejrzewani o jakiekolwiek wykorzystywanie gazety dla własnych celów i ją po prostu sprywatyzujcie! Przecież „Wydawanie gazety to przede wszystkim biznes, a samorządowe gazety, które przyjmują charakter prasy powszechnej i sięgają po lokalne rynki reklam i ogłoszeń, odcinają podstawowe źródła dochodu pismom prywatnym i tym samym są ewidentnym zagrożeniem ich niezależności” (Marcin Jóźko fragment art. z Forum Dziennikarzy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, 2004). Panie Maćku, nie mam wątpliwości, że sprywatyzowany „Wyszkowiak”, nie stanowiłby zagrożenia na „Nowego Wyszkowiaka”, a jedynie zdrową konkurencję, opartą na jasnych i klarownych zasadach. Przecież na wyszkowskim rynku prasy jest miejsce i dla takich gazet jak NW, ceniących sobie niezależność, obiektywizm i kulturę słowa, jak i dla gazet, które gonią za tanią sensacją, bawią się w politykierstwo czy kierują się własną wygodną dla siebie moralnością. z pozdrowieniami dla całej redakcji NW
2009-03-18 17:07
~HD
RIO I RADNI SIE POWINNI WIĘCEJ ZAJMOWAĆ DROGAMI W MIEŚĆIE BO NOGI MOŻNA SOBIE POŁAMAĆ A NIE GAZETAMI KTURYCH NIKT NIE CZYTA
2009-03-18 16:29
~Rob
Prowadzenie szkół i przedszkoli gmina ma w zakresie obowiązków ustawowych. Mylisz się więc ~aa co do istoty. A to że konkurencja powinna być uczciwa to nie ulega kwesti. Tylko że w naszym kraju to nie możliwe więc to walka z wiatrakami.
2009-03-18 16:12
~aa
Szanowny Panie Macieju J. Kowalski, Z uwagą przeczytałem Pański tekst. Rozumiem Pana intencje. Co do idei zgadzam się i z Panem i prof. Kuleszą. Na Pana miejscu pewnie wypowiadałbym się podobnie. Proszę jednak rozebrać na czynniki pierwsze niektóre z argumentów jakimi się Pan posługuje. Np. prowadzenie sklepu przez samorząd. No Panie Macieju - poniżej Pana możliwości:( Rozsądny czytelnik gotów pomyśleć, że samorząd powinien zamknąć wszystkie przedszkola jakie prowadzi bo się pojawiło jedno czy dwa prywatne w Wyszkowie! I co to by było gdyby do tego podchodzić po Pańskiej myśli? A ośrodki i przychodnie zdrowia? A szkoły? A kino? Zamknąć LO bo powiat konkuruje z Liceum Społecznym? A jakby ktoś otworzył małe targowisko? Zamknąć to o ustalonej renomie i wieloletniej tradycji przy Dworcowej? Policja też wchodzi w drogę przedsiębiorcom. Prowadzi działania prewencyjne a one zmniejszają zagrożenie włamaniami - traci wiele firm ochroniarskich. Można jeszcze wymieniać... I tak trochę z boku: Nie chcę obstawać przy gazecie wydawanej przez samorząd ale... to nie fer panie redaktorze, że gdy przez lata zarabialiście pieniądze pracując w gazecie samorządowej, wszystko było wg Was w porządku, choć już wtedy były już pierwsze próby tworzenia innych wydawnictw. To takie małe...:(( Piszcie Państwo o tym, dotykajcie ale ja - czytelnik proszę by było to czynione z klasą (i bez wyczuwanych osobistych antagonizmów) godną inteligentnych, doświadczonych i opiniotwórczych redaktorów.
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Prawie 90 osób wzięło udział w zorganizowanym 11 czerwca przez Wyszkowski Ośrodek Sportu i Rekreacji spływie kajakowym rzeką Bug. Mimo początkowych obaw, pogoda...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Ponad 300 aut uczestniczyło w sobotnim, 11 czerwca, zlocie BMW, na który do Rząśnika zaprosili urząd gminy i BMW Klub Mazowsze. Miłośnicy tej marki mieli więc co...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa