Wyszukaj na stronie

Do wytrwałości i zaangażowania uczniów z Zabrodzia na spotkaniu, które odbyło się 6 maja w Zespole Szkół, zachęcali członkowie Polskiego Komitetu Olimpijskiego. – Każdy z was może zostać wielkim sportowcem. Realizujcie swoje marzenia – mówili.
Spotkanie miało wyjątkową oprawę, którą tworzyły oryginalna flaga olimpijska z igrzysk w Monachium w 1972 r. oraz replika pochodni z igrzysk w Nagano w 1998 r.
Historię igrzysk przypomniał organizator spotkania Andrzej Rębowski. Pierwsze nowożytne odbyły się w 1896 r. w Atenach. Polska reprezentacja po raz pierwszy wystartowała w 1924 r. W 1919 r. powstał PKOl, obecnie jego prezesem (od 2005 r.) jest Piotr Nurowski. - Miesiąc po wyborach zarządu PKOl nasze pierwsze spotkanie odbywamy w Zabrodziu. Drugą kadencję pełnię tę zaszczytną, ale i odpowiedzialną funkcję – podkreślił na spotkaniu w Zabrodziu. Towarzyszyli mu sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński (dwukrotny medalista olimpijski w szermierce) oraz działacz sportowy Marian Sypniewski (dwukrotny medalista olimpijski we florecie).
Okazało się, że w pracy Piotra Nurowskiego najtrudniejsze jest… znalezienie czasu na prezesowanie. - To nie jest moja praca zawodowa. Jestem wolontariuszem, działaczem społecznym – wyjaśnił prezes PKOl. - Te trudy wynagradzają medale zdobyte przez sportowców. Z tego czerpiemy satysfakcję.
W tym roku Piotr Nurowski będzie brał udział w wielu spotkaniach, m.in. w klubach sportowych i szkołach, organizowanych z okazji 90-lecia komitetu. - Chcemy też dotrzeć do wszystkich olimpijczyków, iść z pomocą tym, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji – planuje.
Natomiast na etacie jest zatrudniony w PKOl sekretarz generalny. - Codziennie jestem w biurze i czuwam, ale moja praca to także działalność międzynarodowa – wyjaśnił. W dyskusji najwięcej czasu poświęcono omówieniu ostatnich igrzysk – w Pekinie. - Przed igrzyskami powiedziałem, że jeżeli Polska zdobędzie mniej niż 10 medali, to podam się do dymisji – mówił Piotr Nurowski, odpowiadając na pytanie o przeżycie, które najmocniej utkwiło w jego sercu. - W ostatnim dniu Polska miała 9 medali. Kiedy na starcie stanęły Beata Mikołajczyk i Aneta Konieczna, ze stresu wyszedłem na zaplecze, nie oglądałem nawet relacji w telewizji. Wyszedłem dopiero, gdy usłyszałem okrzyki polskich kibiców. Dziewczęta zdobyły II miejsce i moja funkcja została uratowana.
Wszystkie medale zdobyte przez Polaków w Pekinie przypomniała prezentacja multimedialna. - Każdy z was może zostać wielkim sportowcem. Wszyscy, których tu widzieliście, pochodzą z różnych miejscowości - mniejszych lub większych. Wiąże ich jedna cecha: chcieli być dobrymi sportowcami – skomentował Marian Sypniewski.
- Realizujcie swoje marzenia – dodał Adam Krzesiński. - Wszystko przed wami i od was będzie zależało, co będzie się działo w waszym życiu.
Na pytanie, który ze sportowców w Pekinie najbardziej przeżywał swoje porażki i sukcesy, sekretarz PKOl odpowiedział, że wszyscy sportowcy najbardziej przeżyli pierwszy polski złoty medal zdobyty przez Tomka Majewskiego. - Tym bardziej, że nie był on faworytem do złota – dodał.
Nawiązywano też do zbliżającej się olimpiady w Londynie. - Polska nie jest może największą potęgą sportową – przyznał Piotr Nurowski. - Nasi sportowcy, znani z zaangażowania i waleczności, zaprezentują się w Londynie jeszcze lepiej. We wszystkich dyscyplinach przygotowania idą pełną parą. Po drodze mamy też igrzyska zimowe. Może i wtedy o Polsce będzie się mówić.
- Polska zdobywa coraz mniej medali. W Pekinie tendencja spadkowa zatrzymała się – podkreślił Adam Krzesiński. Uczniowie zadali też kilka kłopotliwych pytań, m.in. czy z dopingiem można wygrać?
- To walka z nieuczciwym traktowaniem sportu. Jeśli ktoś bierze koks, podważa główną ideę sportu – zasadę fair play. Z tym światowy sport walczy. PKOl będzie tępił doping. Głęboko wierzę, że przestanie być szkodnikiem sportu – przekonywał Piotr Nurowski.
Adam Krzesiński jest do tej kwestii nastawiony bardziej sceptycznie. - Czy można wyeliminować kradzieże? – pytał retorycznie. - Każdy sportowiec powinien walczyć w sobie, żeby nie iść w tę stronę.
- To wojna między tymi, którzy biorą i tymi, którzy to zwalczają. Myślę, że wygrywają ci, którzy zwalczają ten rak toczący światowy sport. Dziwię się tym ludziom, sami sobie skracają życie – dodał Marian Sypniewski.
Goście nie potrafili wymienić osób, których uważają za najlepszych sportowców świata i Polski? - Tak wielu wybitnych sportowców było i jest w różnych dyscyplinach. Porównywanie ich sukcesów nie byłoby uczciwe – uważa sekretarz PKOl.
Piotr Nurowski wymienił jedynie Irenę Szewińską, która zdobyła aż 7 medali olimpijskich.
•
Spotkanie rejestrowała kamera telewizji Polsat.

Wróć do listy artykulów z tego wydania