- Jestem dumny – zwrócił się do publiczności dyr. WOK Hutnik Artur Laskowski - że przez tyle miesięcy członkowie zespołu przygotowywali dla państwa program.
Zespół został założony 9 stycznia 2008 roku w WOK "Hutnik". Jego pierwszym dziełem był korowód dożynkowy przygotowany na dożynki w 2008 r. Do zespołu należy 30 osób, które pasjonują się folklorem, śpiewem i tańcem ludowym.
- Przedstawimy najbliższy naszemu sercu folklor, ten, gdzie mieszkamy, czyli Puszczy Białej i Puszczy Zielonej – zapowiedziała prowadząca koncert choreograf zespołu Danuta Deptuła.
- Rozpoczniemy od Puszczy Białej, będzie to wiązanka pieśni i tańców. Nazywamy się „Oberek”, ale oberek pojawi się tylko raz w naszej suicie. Jesteśmy tzw. starszą młodzieżą, w związku z czym rozpoczynamy tak delikatnie, mniej forsownie, ale myślę, że będziemy stopniowo się rozwijać i pokazywać wszystkie swoje umiejętności.
I tak było właśnie w trakcie koncertu – początkowo nieco stremowani członkowie zespołu coraz bardziej się ośmielali i coraz lepiej czuli się na scenie. Tańczyli, śpiewali, przekomarzali się między sobą, jak to bywa w ludowych przyśpiewkach. Gościnnie wystąpiła Monika Świercz, panna młoda z „Wesela Kurpiowskiego” (wystawianego przez zespół „Wyszkowiacy”).
- To było dla nas ogromne przeżycie – przyznała po koncercie Danuta Deptuła, ale i widzowie byli pod wrażeniem tego, co zobaczyli i usłyszeli w wykonaniu „starszej młodzieży”, bo brawa nie milkły.
Na bis poleczka
Prawdziwą muzyczną ucztę zgotowała wyszkowskiej publiczności „Kapela Brodów” (na zdjęciu powyżej), której koncert był też nagrodą za ogromny wkład pracy dla członków zespołu „Oberek”.
„Kapelę Brodów” tworzą śpiewający i grający na wielu oryginalnych instrumentach: Anna Broda (cymbały i bęben), Witold Broda (skrzypce, lira korbowa, basy), Jacek Mielcarek (klarnet, saksofon sopranowy) i Kuba Mielcarek (kontrabas, basy kaliskie).
W Wyszkowie usłyszeliśmy w wykonaniu „Kapeli Brodów” pieśni religijne, marsza, polkę, mazura, wywodzące się z Mazowsza kontro (nazwa pochodzi od kontredansa; „tańczony jeszcze po wojnie, teraz nikt go już nie pamięta”), oberka, balladę (o pewnej dziewczynie, która spotkała diabła), a także chodzonego („To był nasz towar eksportowy w XIX wieku”).
Przebojem okazała się „Pieśń katechizmowa”, którą z zespołem śpiewała cała publiczność i nie chciała wypuścić artystów ze sceny.
- Na bis poleczka – pożegnał się z widzami lider „Kapeli Brodów”.
O wrażenia po koncercie poprosiliśmy choreograf zespołu Danutę Deptułę, która kocha taniec współczesny, ale uważa, że folklor to nasze korzenie.
Wrażenia po pierwszym koncercie „Oberka”...
- Jestem osobą, która z niczego nie jest do końca zadowolona, bo może być zawsze lepiej, piękniej, ale został zrobiony kawał roboty. Jak na ludzi w tym wieku, wypadło dobrze. Cieszę się, że to zrobiliśmy, że wypadło tak, jak wypadło.
Jak powstawał program koncertu?
- To są naprawdę dorośli ludzie, pozwoliłam więc sobie na pewne nawet frywolności w tekstach. W tym wieku można już mieć dystans, pożartować sobie z mężczyzn, kobiet. Staraliśmy się wybrać taki repertuar, żeby nam się podobał.
Więcej było śpiewu niż tańca...
- Grupa została wybrana z zespołów śpiewaczych, więc śpiew jest im bliższy. Zachęcamy panów, którzy mają troszeczkę czasu, by nas wsparli. W zespole fanem tańca jest Jan Skoczylas, który uważa, że ludziom w tym wieku potrzeba ruchu. Repertuar taneczny będziemy więc stopniowo dokładać.
Co było najtrudniejsze?
- Od dożynek bardzo skoncentrowałam się na tańcu. Mogło by się wydawać, że „starsza młodzież” potrafi tańczyć, a okazało się, że przełamywanie jej nawyków, „ozdobników” tanecznych zabrało naprawdę bardzo dużo czasu.
Czy sobotni koncert zachęcił członków zespołu do kolejnych występów?
- Mam wrażenie, że gromkie brawa publiczności spowodowały, że chętniej będą występować.
W koncercie zaśpiewała też młoda dziewczyna...
- Monika to nasza perełeczka, lubi folklor. Może jej obecność ułatwi odmłodzenie zespołu, chciałabym chociaż sześć par.
Czy planujecie kolejne koncerty?
- Mamy trochę planów, ale jeszcze trwają rozmowy. Na pewno w najbliższym czasie damy jeszcze dwa koncerty.
Rozpoczynamy delikatnie
Gorącymi brawami przyjęła publiczność pierwszy koncert Zespołu Pieśni i Tańca „Oberek”, który od ponad roku działa w WOK „Hutnik” pod kierunkiem choreograf Danuty Deptuły i muzyka Stanisława Kadłubowskiego. Równie ży-czliwie została przyjęta występująca w drugiej części koncertu „Kapela Brodów”, którą tworzą profesjonaliści, miłośnicy polskiej muzyki tradycyjnej. - Jestem dumny – zwrócił się do publiczności dyr. WOK Hutnik Artur Laskowski - że przez tyle miesięcy członkowie zespołu przygotowywali dla państwa program.
Zespół został założony 9 stycznia 2008 roku w WOK "Hutnik". Jego pierwszym dziełem był korowód dożynkowy przygotowany na dożynki w 2008 r. Do zespołu należy 30 osób, które pasjonują się folklorem, śpiewem i tańcem ludowym.
- Przedstawimy najbliższy naszemu sercu folklor, ten, gdzie mieszkamy, czyli Puszczy Białej i Puszczy Zielonej – zapowiedziała prowadząca koncert choreograf zespołu Danuta Deptuła.
- Rozpoczniemy od Puszczy Białej, będzie to wiązanka pieśni i tańców. Nazywamy się „Oberek”, ale oberek pojawi się tylko raz w naszej suicie. Jesteśmy tzw. starszą młodzieżą, w związku z czym rozpoczynamy tak delikatnie, mniej forsownie, ale myślę, że będziemy stopniowo się rozwijać i pokazywać wszystkie swoje umiejętności.
I tak było właśnie w trakcie koncertu – początkowo nieco stremowani członkowie zespołu coraz bardziej się ośmielali i coraz lepiej czuli się na scenie. Tańczyli, śpiewali, przekomarzali się między sobą, jak to bywa w ludowych przyśpiewkach. Gościnnie wystąpiła Monika Świercz, panna młoda z „Wesela Kurpiowskiego” (wystawianego przez zespół „Wyszkowiacy”).
- To było dla nas ogromne przeżycie – przyznała po koncercie Danuta Deptuła, ale i widzowie byli pod wrażeniem tego, co zobaczyli i usłyszeli w wykonaniu „starszej młodzieży”, bo brawa nie milkły.
Na bis poleczka
Prawdziwą muzyczną ucztę zgotowała wyszkowskiej publiczności „Kapela Brodów” (na zdjęciu powyżej), której koncert był też nagrodą za ogromny wkład pracy dla członków zespołu „Oberek”.
„Kapelę Brodów” tworzą śpiewający i grający na wielu oryginalnych instrumentach: Anna Broda (cymbały i bęben), Witold Broda (skrzypce, lira korbowa, basy), Jacek Mielcarek (klarnet, saksofon sopranowy) i Kuba Mielcarek (kontrabas, basy kaliskie).
W Wyszkowie usłyszeliśmy w wykonaniu „Kapeli Brodów” pieśni religijne, marsza, polkę, mazura, wywodzące się z Mazowsza kontro (nazwa pochodzi od kontredansa; „tańczony jeszcze po wojnie, teraz nikt go już nie pamięta”), oberka, balladę (o pewnej dziewczynie, która spotkała diabła), a także chodzonego („To był nasz towar eksportowy w XIX wieku”).
Przebojem okazała się „Pieśń katechizmowa”, którą z zespołem śpiewała cała publiczność i nie chciała wypuścić artystów ze sceny.
- Na bis poleczka – pożegnał się z widzami lider „Kapeli Brodów”.
Elżbieta Borzymek
O wrażenia po koncercie poprosiliśmy choreograf zespołu Danutę Deptułę, która kocha taniec współczesny, ale uważa, że folklor to nasze korzenie.
Wrażenia po pierwszym koncercie „Oberka”...
- Jestem osobą, która z niczego nie jest do końca zadowolona, bo może być zawsze lepiej, piękniej, ale został zrobiony kawał roboty. Jak na ludzi w tym wieku, wypadło dobrze. Cieszę się, że to zrobiliśmy, że wypadło tak, jak wypadło.
Jak powstawał program koncertu?
- To są naprawdę dorośli ludzie, pozwoliłam więc sobie na pewne nawet frywolności w tekstach. W tym wieku można już mieć dystans, pożartować sobie z mężczyzn, kobiet. Staraliśmy się wybrać taki repertuar, żeby nam się podobał.
Więcej było śpiewu niż tańca...
- Grupa została wybrana z zespołów śpiewaczych, więc śpiew jest im bliższy. Zachęcamy panów, którzy mają troszeczkę czasu, by nas wsparli. W zespole fanem tańca jest Jan Skoczylas, który uważa, że ludziom w tym wieku potrzeba ruchu. Repertuar taneczny będziemy więc stopniowo dokładać.
Co było najtrudniejsze?
- Od dożynek bardzo skoncentrowałam się na tańcu. Mogło by się wydawać, że „starsza młodzież” potrafi tańczyć, a okazało się, że przełamywanie jej nawyków, „ozdobników” tanecznych zabrało naprawdę bardzo dużo czasu.
Czy sobotni koncert zachęcił członków zespołu do kolejnych występów?
- Mam wrażenie, że gromkie brawa publiczności spowodowały, że chętniej będą występować.
W koncercie zaśpiewała też młoda dziewczyna...
- Monika to nasza perełeczka, lubi folklor. Może jej obecność ułatwi odmłodzenie zespołu, chciałabym chociaż sześć par.
Czy planujecie kolejne koncerty?
- Mamy trochę planów, ale jeszcze trwają rozmowy. Na pewno w najbliższym czasie damy jeszcze dwa koncerty.
EB
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2009-05-14 21:07
~Ania
Gratulacje dla pani Danusi Deptuły.
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
