SIATKÓWKA: Niemoc Campera trwa
Podopiecznym Pawła Blomberga nie udało się zatrzeć słabego wrażenia z pierwszych dwóch spotkań nowego sezonu. W niedzielę Camper przegrał po raz kolejny, przed własną publicznością, z Hutnikiem Kraków. Przełamanie być może nastąpi w najbliższą środę, w Wyszkowie odbędzie się mecz Pucharu Polski.
Z animuszem niedzielne starcie rozpoczęli przyjezdni, którzy odrzucili wyszkowian od siatki i pewnie kończyli akcje w ataku. Początkowe nie robiły na miejscowych większego wrażenia, a na pierwszej przerwie technicznej był już remis 8:8. Kiedy czwarta drużyna sprzed roku objęła wyraźne prowadzenie, publiczności mogło się wydawać, że jej ulubieńcy kontrolują przebieg wydarzeń na parkiecie. Nieprzewidywalność w siatkówce po raz kolejny jednak dała o sobie znać za sprawą głównie Maruszczyka i jego zagrywek. Nie skutkowały przerwy na żądanie Blomberga i to Hutnik schodził z boiska po premierowej odsłonie z podniesioną głową (25:22).
Zmiana stron i krótka przerwa w grze bardzo dobrze wpłynęły na graczy Campera. Już od pierwszego gwizdka w ich grze widać było motywację i sportową złość. W tym fragmencie trener wyszkowian mógł być zadowolony, co potwierdzała tablica wyników (5:0). Choć krakowianie nie odpuszczali i zniwelowali stratę, to Camper wciąż dyktował warunki gry. Głównie za sprawą celowanych i zarazem mocnych zagrywek Sebastiana Wójcika (15:10). Obraz gry nie zmienił się już, gospodarze pewnie zwyciężyli 25:19 i wyrównali stan rywalizacji.
Niestety, scenariusz trzeciej odsłony nie był już tak obiecujący. Goście poprawili grę blokiem, dzięki czemu zdobywali punkty seriami. Przez większość czasu prowadzili z bezpiecznym dystansem, jednak czym bliżej dwudziestego punktu, tym bardziej żywiołowo po każdej udanej akcji reagował Camper. Wyszkowianie ruszyli w pościg, walczyli, jednak bez końcowego efektu. Ich nadzieje pogrzebał Maruszczyk, na którym w końcówce opierała się gra Hutnika Kraków (25:23).
Kibice z Wyszkowa próbowali wesprzeć miejscowych, jednak ci w czwartym secie, zamiast rzucić na szalę wszystkie swoje umiejętności, rozegrali najsłabszą partię w całym meczu. W maszynie Campera zacięło się niemal wszystko. Grę skutecznie utrudniał dodatkowo Krzysztof Ferek, który tego dnia nokautował zagrywką przyjmujących. Wzorem swoich sąsiadów z AGH, krakowianie dokończyli dzieła, pokonując wyszkowian 25:16 i 3:1 w setach.
Camper Wyszków – Hutnik Kraków 1:3
(22:25, 25:19, 23:25, 16:25)
Składy zespołów:
Camper: Woroniecki, Pruski, Gniewek, Szulik, Dyl, Owczarz, Nurczyński (libero) oraz Główczyński i Wójcik; trener: Paweł Blomberg
Hutnik: Adamski, Bachmatiuk, Dudziński, Ciupa, Maruszczyk, Ferek, Galiński (libero) oraz Golec, Kołek i Kiwior; trener: Zenon Matras
Sytuacja w tabeli jest słaba, Camper obecnie zajmuje 13. lokatę, wyprzedzając jedynie Energę Omis Ostrołęka. W czwartej kolejce Paweł Blomberg ze swoimi podopiecznymi uda się na teren obecnego Mistrza I Ligi, czyli Victorii Wałbrzych, która w obecnym sezonie również pozostaje bez zwycięstwa. Wcześniej, bo już w środę 21 października o 18:00, w hali WOSiR odbędzie się mecz IV rundy Pucharu Polski. Wyszkowianie podejmą Ślepsk Suwałki.
Rgl
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!